Pierwsza wiosenna wyprawa
Zeszły tydzień cieplutko już pachniał.
Ponieważ rower M. jeszcze w naprawie przyjęliśmy pomysł Józi na wyprawę samochodem do Puszczy i pieszy rajd by Wiosną płuca napełnić i dać się liznąć Naturze.

Dojechaliśmy do Leszna, gdzie zażyczyłem sobie obejrzeć, miejscowy kościól. Parkujemy, wychodzimy z autka, a tu cholera jasna wiatr niemiły i deszcz zimny zacina w twarz ..
Zawinęliśmy kitę i ..... do raszyńskiej filii 'Tandoor Palace' na specjały indyjskiej kuchni - ja zamówiłem seafoodową zupę i mutton tikka butter masalę czyli luzowaną jagnięcinę w pomidorach z masłem i śmietaną, podawaną (jak wszystko na ciepło) w miedzianym kociołku na tilajcie. Do tego ryż, ichniejsze placki no i musowo po filiżance czaju indyjskiego czyli słodkiej, mocnej, czarnej herbaty z mlekiem, imbirem i kardamonem.

Potem do domku na świński gulasz ..
Taktośmy spędzili sobotę w jedności z Naturą :))))
u nas tradycyjnie od dzisiaj jarmark swiateczny w rynku
OdpowiedzUsuńno jakżesz ! :)
OdpowiedzUsuńwszystkie drogi prowadzą do ŻARCIA:)
jakbym kiedy przypadkiem do Rzymu trafił to byłaby to karczma 'Rzym' cholera :))
OdpowiedzUsuń