no bo ta suka mnie prowokowała!


SUKA
Wkurwia mnie ten plakat!
I nawet powiem dlaczego.
Jest jednostronny a więc niesprawiedliwy.
Spełni rolę odwrotną do zamierzonej.
Bez wzajemnego zrozumienia płci nic się nie poprawi a ten winnego wskazuje palcem - FACET-ZWIERZĘ, wyprowadzić i rozstrzelać, kastrując tuż przed na wszelki wypadek.
Nie mówię, rzecz jasna, o gwałtach zbiorowych, o użyciu brutalnej przemocy fizycznej bądź psychicznej, o wykorzystywaniu przewagi autorytetu czy stanowiska, o gwałtach na podlotkach - tu sprawa jest oczywista i nie ma co strzępić klawiatury.
Wiem, że jak pijany płota czepiam sie jednego tematu ale to mój blog i se moge pisać co chce, to nie Wysoka Komisja d/s Huj Wie Czego.
Bo ja mówię o gierkach ...
Wiem, jak świat światem kobieta kokietowała a facet zdobywał (lub udawał że zobywał), lecz Drogie Panie - często przekraczacie płynną granicę kokieterii poza którą jest już groźna w skutki prowokacja (nie mówię o krótkiej spódniczce czy głębokim dekolcie, uśmieszkach i zalotności - bez tego świat byłby do dupy, jakby co), odmiennie niż Wam, nam, gdy odpłynie krew z mózgu w wiadomy organ, niezmiernie trudno powstrzymać się od ciągu dalszego - och to tylko zabawa, zabieraj łapy palancie, zachciało sie hehe ...
Mając tylko nędzna namiastkę mózgu w tym momencie facet musi zwalczyć w sobie fizjologię i wykształconą także przez Was Drogie Panie obiegową opinię że facet ma być Twardym Zdobywcą, ma więc, wciąż bezmózgi, rozstrzygnąć w mgnieniu oka czy ona dalej gra czy naprawdę nie chce, przełknąć wstyd i z głupim uśmieszkiem wycofać się bąkając - "opp, pardą".
To często jest niewykonalne a jeśli już się uda to podle się czujemy i narasta w nas wobec Was Drogie Panie agresja, której następnym razem być może nie zatrzymamy.
Ale to nic jeszcze bo całe takie działanie mówi nam, albo zejdziesz na drogę moich gierek albo idż zwal konia.
Więc znajdźcie granice prowokacji poza którą macie do czynienia z granatem który same przed chwilą odbiezpieczyłyście.
To tyle.
Niech Was zjedzą motyle.

Komentarze

  1. A mnie wkurwia że taki plakat widzę dopiero teraz i dlaczego go nie widać na mieście - powinien być WSZĘDZIE.

    OdpowiedzUsuń
  2. za słaba jestem w niedzielny poranek zeby wszczynac dyskusje ale plakat plakatem,zboki,zbokami reszte sobie dopowiedzcie sami....

    OdpowiedzUsuń
  3. Oto przykład komentarza, jakie mnie najbardziej wkurwiają. Ignorując treść podchwytuje się jakieś nieistotne słówko. W przypadku tej notki to mogłoby byś np. coś takiego:

    O GIERKACH mówisz? To Gierek Stasię maltretował?

    Do tego koniecznie dołączany jest potrójy smajlis, żeby nie było wątpliwości, że to ZART.

    (BTW Toś se pan narobił tym tematem! Przewiduję lawinę komentarzy, z tego ponad 3/4 wyjdzie spod tej samej ręki. No ale może o to właśnie chodzi :).

    OdpowiedzUsuń
  4. jesteśmy w Polsce, mamy takich internautów, polityków, księży, lekarzy, nauczycieli, policjantów, dyrektorów, taxówkarzy, robotników, kurwy jacy są Polacy - 60% buractwa, 30% zagubionych, garstkę oszołomów i nawiedzonych, kilku świętych ...
    majster i chylińska twierdzą że trolle trzeba exterminować, ja wiem, że to niemożliwe i jesteśmy na nich skazani, to jest publiczne miejsce więc będą i trolle ..
    Olle!

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do trolli - wystrzelać. A plakat jest do dupy. To tak jakby powiedzieć że wszystkie baby to chuje! Waiadomo, że nie wszystkie więc po co mówić że mężczyźni to zboczeńcy... Indywidualna sprawa....

    chyba za głębokie jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. jednym z efektów bycia ofiarą męskiej przemocy połączonej z przemocą psychiczną z przerzuceniem na ofiarę winy za to co się stało, jest poczucie stłamszenia i obwinianie się.
    To stłamszenie i obwinianie powoduje, że zamiast słów wylewa się z człowieka latami bełkot.
    Właśnie DLATEGO przemoc seksualna jest TAKA straszna, Kbb - ona cię naznacza na całe życie, powoduje że nawet o sobie nie umiesz normalnie mówić.
    To jest część tego doświadczenia. Dlatego - myślę - plakat jest potrzebny.
    To o czym napisał Major (prowokowani mężczyźni) to KOMPLETNIE inne zjawisko i nie należy tego mieszać.
    TEN plakat mówi np. o moich uczuciach i mylicie się, ze on atakuje wszystkich mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń
  7. swoją drogą - z reakcji Majora (szcególnie drugiej części) wynika, że na temat chamskiego prowokowania mężczyzn przez kobiety też przydałby się jakiś uświadamiający plakat - na prawdę nikt Wam nie zabrania go namalować...

    OdpowiedzUsuń
  8. plakat byłby dobry za Gierka, gdy w toaletach (nie tylko publicznych) brakowało papieru toaletowego.
    Nie załapuję do końca, jakie jest jego przesłanie, jeśli wywołanie określonych emocji - no to twórca jest mistrzem wzbudzania agresji. Po obu stronach "barykady".
    Wiem na pewno ( i to chyba jedyne co wiem na ten temat), że kobiety i mężczyźni nie mają zielonego pojęcia o różnicach swojej seksualności. Prawdopodobnie ten brak wiedzy jest źródłem nieporozumień, braku szacunku dla przejawów naszej odrębności, powstających na tej płaszczyźnie napięć .
    Poziom edukacji społeczeństwa uważam za skandaliczny.

    Brutale!!! :-))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Farpka - plakat namalowała (narysowała?) kobieta.

    OdpowiedzUsuń
  10. andy, ja kiedyś chciałam namalować trochę ostrzejszy - po tej notce jak Boga kocham - narysuję go.

    OdpowiedzUsuń
  11. Namaluj.

    PS. Nie przeszkadza mi to, że to kobieta namalowała (choć z krótkiej wypowiedzi autorki, która mi gdzieś mignęła zdaje się, że wynikało - czego nie jestem pewien - że autorka plakatu nienawidzi mężczyzn, a jeśli nie ma być to tylko przemijająca kampania medialna tylko coś profesjonalnego to powinien zrobić to ktoś inny) - chodziło mi TYLKO o uściślenie tego co farpka powiedziała (per autor itd. - nie moja wina, że język polski jest "męskoosobowy").

    OdpowiedzUsuń
  12. innym chyba bym się brzydziła...

    OdpowiedzUsuń
  13. już wiem, tu chodzi też o to że często kobiety mówią "nie" myśląc "tak" i nauczeni tym doświadczeniem ciężko nam pojąć że czasem "nie" oznacza "nie" szczególnie jak chcemy myśeć że oznacza "tak"

    OdpowiedzUsuń
  14. otóż majorze to nieprawda. to męski przesąd.
    to jedna z męskich opowieści służąca... nie wiem... usprawiedliwianiu...
    a może ten plakat jest właśnie taki agresywny, żeby pozwolić mężczyźnie poczuć agresję, z jaką niekiedy traktowane są kobiety.
    Jest jakieś społeczne przyzwolenie dla pewnych zachowań... czy ktoś chciałby być zgwałcony? a to się dzieje, na dużą skalę. a ofiary milczą w obronie własnej i mają rację.

    OdpowiedzUsuń
  15. namalowałam, chcesz lina?

    OdpowiedzUsuń
  16. I - chcę.

    Off topic - major zajrzyj tu
    http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_041127/plus_minus_a_9.html (wywiad z Lustigerem)

    OdpowiedzUsuń
  17. myślę, ze ten plakat pokazuje autentyczne emocje kobiety - dlatego tak uderza.
    Jeśli facet jednym ruchem przewraca cię na podłogę a ty tego nie chcesz - to czuje się gniew, upokorzenie wścieklość, bezsilność, chęć wrzasku kopania bicia, jeśli się nie bronimy to dlatego, że nie ma siły. To na tym plakacie jest - i niech będzie.
    Major pisał o uwodzeniu i upokarzaniu przez kobiety - jakoś nie umiem sobie tego tak po prostu wyobrazić, ale wierzę, ze się zdarza i że to może być forma agresji, która bardzo rani mężczyzn, czy raczej męskość.
    W sumie czuję się mocno uświadomiona tą notką. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. sory to oczywiście było do farpki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. chcecie mi Drogie Panie wmówić że Louis Alarcon & his Co. to banda nieprofesjonalnych jełopów, zdominowanych przez męskie szowinistyczne świnie, hołdujących męskim przesądom, chroniących sprawców przemocy itp itd?
    to akurat se neda ...

    OdpowiedzUsuń
  20. to jest chyba bardziej skomplikowane - myślę, ze wiele kobiet prowokuje, bo tak nas nauczono. Bo krygowanie się, mizdrzenie u kilkulatki to zachowanie, które podoba się tatusiowi, wujkowi, bo ona taka słodka. Jest różnica między tym jak wychowuje się dziewczynki, i chłopców, za co się nagradza - dziewczynki mają być "słodkie" od chłopców oczekuje się osiągnięć - dziewczynki mają umieć "owinąć sobie tatusia/wujaszka wokół palca", umieć czarować". Kobiety rosną w atmosferzez, ze ta umiejętność "oczarowania" to jest ich wartość.
    To się potem mści.
    Pomijam sytuacje, gdy w rodzinie jest jakaś przemoc i kobieta chce użyć swojej urody i męskiego zaninteresowania jej osobą, żeby znaleźć pomocnika, który pomoże jej się stamtąd wyrwać...

    OdpowiedzUsuń
  21. dobra wystarczy tego dobrego, bo się rozgadam i faktycznie będzie jak napisał KBB - ja mówię pas chociaż na ten temat mam niestety bardzo dużo konkretów do powiedzenia. - nie bełkotu

    OdpowiedzUsuń
  22. nie da się ukryć, że i mnie ten plakat wkurwia. bo mieści się w tej samej kategorii co "wszyscy mężczyźni to świnie" i parę innych "prawd obiegowych".
    Nie zgadzam się tu z majorem, kobiece "nie" oznacza "nie" niezależnie od ilości krwi która napłynie do pyty.
    ale dla mnie ten plakat służy tylko wyrażeniu nienawiści, osoby które tego nie przeżyły i tak nie zrozumieja, osoby które przeżyły, niekoniecznie do tego będą chciały wracać.
    Dlatego wkurwia mnie ten plakat, bo wrzuca mnie do jednego wora z 3-5% skurwysyństwa.

    OdpowiedzUsuń
  23. wojtek nie masz racji, osoby które to przeżyły chcą do tego wracać, bo zostaje Ci ślad na całe życie, które Ci upośledza wszystkie relacje z facetami, powoduje że nie umiesz się kłócić o swoje - i to się ciągnie. Trzeba wrócić, zeby to przepracować.
    Uwierz mi bo ja chcę wrócić.
    Mnie ten plakat jest potrzebny.
    (Major zabierz mi klawiaturę )

    OdpowiedzUsuń
  24. "no bo ta suka mnie prowokowała"
    gdzie tu wrzucanie do jednego wora?
    przecież to odzywka właśnie takich typowych damskich bokserów, którzy w ten sposób się tłumaczą, gdy im się ręka "omsknie".
    trochę to w stylu "bo zupa była za słona", ale chyba skierowane do większej grupy, bo przecież ktoś wykształcony i na poziomie za zupę nie uderzy, ale prowokacji to już przecież nie daruje.
    jak skonstruować plakat przeciwko przemocy, żeby nie urazić tych co sie nie poczuwają?
    plakaty indywidualne? na zamówienie? poprawne politycznie?
    przecież tak się nie da.
    jak ktoś nie czuje się skurwysynem, a raczej - jak nie stosuje przemocy, to przecież wie, że plakat nie dotyczy jego, i już.
    zresztą, nawet nie użyto w nim słowa "mężczyzna"...

    mnie się plakat podoba, uważam, że trafia w sedno.
    i mówię to, choć znam autorkę, która nie była nigdy moją ulubioną koleżanką...
    trzy tygodnie w jednym pokoju,
    no, nie życzę nikomu ;-)

    kobieta współwinna, bo prowokuje?
    nie, nie, nie, i jeszcze raz nie.

    OdpowiedzUsuń
  25. i:
    nie znam się na psychoterapii, ale jakoś nie wydaję mi się dobrym pomysłem atakowanie zewsząd wspomnieniami o przeżytej tragedii. oczywiście, że trzeba to przepracować, ale biczowanie się tym wciąż i wciąż jest w pewien sposób dla mnie ... nie wiem, brakuje mi słowa. przepracowana przeszłość powinna odejść, a nie być wuyciągana wciąż i wciąż na wierzch.
    helena:
    masz rację w tym, że nie poczuwam się do bycia jednym z tych skurwysynów. problem jednak tkwi w tym, że ten plakat nie jest adresowany do mężczyzn, tylko do kobiet. i to nie ja się "zaliczę", tylko zostanę "zaliczony". niestety, kiedy gra się na emocjach, nie ma miejsca na precyzję, dlatego ten plakat IMO zalicza WSZYSTKICH mężczyzn do skurwielstwa na które trzeba uważać.
    i taka już uwaga ogólna:
    przyjęło się uważać, że agresja jest przypisana mężczyźnie, kobieta zaś się nią brzydzi. zmieńmy proporcje fizyczne, i zapewne okażę się, że kobiety tak samo chętnie uciekałyby się do niej jak i mężczyźni.

    OdpowiedzUsuń
  26. a ja się znowu nie zgadzam.
    może dlatego, że inaczej interpretuję ten plakat.
    dla mnie nie jest to rzecz o wszystkich mężczyznach = skurwielstwu, na które trzeba uważać.
    to akcja, która ma uświadomić, że nie trzeba się godzić z przemocą.
    że nie ma czegoś takiego jak "prowokacja", a nawet jeśli mężczyzna czuje się prowokowany, nie tłumaczy to jego agresji (i w tym się przecież zgadzamy)
    a jeśli zdarzą się kobiety, które pomyślą przy oglądaniu, że "wszyscy mężczyźni to szmaty", to ja się pytam: CO Z TEGO? :-)
    przecież niejeden mężczyzna uważa kobiety za suki, a ziemia się nie rozstępuje, szarańcza nie atakuje pól uprawnych, a z nieba nie spadają żaby.
    masz rację, gdy gra się na emocjach, nie ma miejsca na precyzję.
    zbytnia precyzja może sprawić, że umknie, ważne przecież, sedno sprawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. dlatego właśnie uważam, że ten plakat jest nieskuteczny (pomijam już osobisty odbiór). ponieważ w jego ogólności rozmyję się sedno sprawy. i jego odbiór społeczny bedzie dążył raczej ku uogólnieniu typu "wszyscy mężczyźni to ...", niż do sedna sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  28. to nie jest atakowanie tylko odreagowanie. Weź pod uwagę, że ludzie którym się coś stało nie koniecznie wyglądają "reprezentacyjnie". Biedni ludzie to nie chór sierotek - tylko banda śmierdzących niedożywionych i chorych.
    Kobiety które przeszły przemoc na tle seksualnym to nie koniecznie uduchowione piękności skrywające swe przeżycia pod nienagannym makijażem.
    Ofiarom gwałtu zazwyczaj ropieprza się małżeństwo w ciągu 2 lat od gwałtu (nawet jeśli jest terapia) - bo mężowie nie są w stanie wytrzymać tego co się z tymi kobietami dzieje, bo one są kurewsko uciążliwe w tym co przeżywają.
    Przykro mi, jeśli rozwiewam jakieś Twoje idealistyczne wyobrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  29. bynajmniej nie zaobserwowałem w sobie zbyt wielu idealistycznych założeń. i na temat terapii ofiar przemocy na tle seksualnym, też wiem niewiele. natomiast to co piszesz o odreagowaniu ...
    rozumiem, że osoba skrzywdzona, ma prawo odreagować ? publicznie ?
    uderzając we wszystkich ?
    gdzieś w tle odczytuję oczekiwanie, że "porządni" mężczyźni powinni się wstydzić, za tych "złych".
    mylę się ?

    OdpowiedzUsuń
  30. skłonna jestem przypuszczać, że to raczej Ty odbierasz ten plakat w sensie "wszyscy mężczyźni to...", bo przecież trudno przewidywać reakcję całego społeczeństwa (ja na przykład, jak wiesz, odbieram go inaczej, a przecież czuję się istotą społeczną).

    nie ma mowy, żeby tego typu akcja społeczna była "skuteczna".
    bo jak miałby wyglądać jej wynik? stada skruszonych ludzi walących się w piersi przy wtórze "mea culpa"?
    ale już samo to, że rozmawia się o tym plakacie sprawia, że problem przestaje być wstydliwy, że nie wmiata się go pod dywan.
    i o to chyba twórcom chodziło...

    OdpowiedzUsuń
  31. mylisz się - ja wiem, że Ty rozumiesz, że Major rozumie, czy moi koledzy...
    Chciałabym, zeby to zrozumiało tych kilku ludzi, którzy mi zrobili sraczkę z psychiki - ale żadnemu z nich nie byłam w stanie tego powiedzieć w twarz...
    no i tak to.

    OdpowiedzUsuń
  32. czy trzeba było tego plakatu ? z ludźmi normalnymi, można o tym zawsze mówić :)
    a co do tych których ten plakat dotyczy ...
    wściekłe psy się odstrzeliwuje. takich też się powinno.

    OdpowiedzUsuń
  33. no, o tym końcowym wniosku też mogłabym porozmawiać, ale na tyle znam swój i Twój upór w tej kwestii, że nawet nie zaczynam :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten fragment wypowiedzi Wojtka wydaje mi się bardzo ważny: "odreagować ? publicznie ?
    uderzając we wszystkich ?"

    Przez 15 lat milczałam, bo mi wmawiano, że mówiąc o tym w ogóle "uderzam", "atakuję", "zaburzam" (wizję idealnej rodzinki), "obciążam" (ich poczuciem winy, za udawanie, ze nie widzą, co mi się dzieje i co ten ktoś mi robi), wreszcie, że ich "ranię". Do dzisiaj to słyszę. Jeśli Wojtek twierdzisz, zę z Tobą można normalnie o TYM porozmawiać, to proszę przyjmij do wiadomości, że to co powiedziałeś - na pewno nie chcący - brzmi jak podstawowy zarzut otoczenia kierowany pod adresem kobiet krzywdzonych na tle seksualnym. Nie dość że i tak mają przerąbane, to słyszą ze jak o tym zaczynają mówić to OBRAŻĄJĄ, UDERZAJĄ, SĄ MĘCZĄCE, ODREAGOWUJĄ SIĘ NA INNYCH.
    Dość.

    OdpowiedzUsuń
  35. byc może to co napiszę urazi Cię. nie jest to moim zamysłem.
    nie zaburzyłaś mi żadnej wizji, nie obciążyłaś mnie poczuciem winy, nie zraniłaś mnie. ponieważ nie uczestniczyłem w żaden sposób w tym, co Ciebie spotkało. i z tegoż właśnie powodu, nie czuję się winny, nie mam wyrzutów sumienia, ani nie czuję się współodpowiedzialny za to. czuję smutek, że takie rzeczy się zdarzają. i tylko tyle.
    w przeciwieństwie do jednego z współorganizatorów tej akcji, nie czuję wstydu z powodu bycia mężczyzną.

    OdpowiedzUsuń
  36. * no ładnie!
    * wiemy komu plakacik sie podoba, komu nie i z grubsza czemu, dobre i to
    * big thx dla wojtka, nie musiałem sie odzywać
    * to nie jest jakiśtam obrazek w galerii, to jest walące z bannerów, tv, netu przesłanie sfinansowane ze środków Funduszu dla Kobiet Fundacji OŚKA w celu uwrażliwienia społeczeństwa na los ofiar gwałtów
    * miło mi, że nikt nikomu nie nabluzgał
    * przykro, bo wydaje mi się że nie zbliżyliśmy swoich poglądów w tej materii
    * kbb sie obślizgnął - raptem circa about 35% :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. A co, juz koniec? Przeciez jeszcze nie ma nowej notki! :)

    /A ile by bylo, gdybym byl przyslal ci te przepowiednie kanalem prywatnym, hę? W tej sytuacji 35% to całkiem niezly wynik, uwazam :)) /

    OdpowiedzUsuń
  38. bo ja wiem czy to mialo wpływ?
    tak czy owak 3/4 litra a niecałe półtorej szklanki to spora różnica, każdy ppijak ci to powie ..
    z drugiej strony półtorej szklany to też ostra dawka
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. ja się rozgadałam ot tak
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  40. chyba mnie znów coś ominęło ?

    OdpowiedzUsuń
  41. (co do wyliczanek, gdyby poszło kanałem prywatnym) byłoby trochę mniej, bo moje dwa pierwsze komentarze - tam na dole są odpowiedzią na prowokację KBB.
    A gdyby nie rozmowa na gg z Majorem - nie byłoby potem żadnych komentarzy - bo po tej prowokacji nie chciałam nic wklejać.
    Nie wiem czy dobrze wyszło - czuję się kimś innym, więc chyba dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  42. no to juz wiemy kto prowokuje - oczywiście KBB !

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale suk to zdaje się jakiś arabski targ...

    OdpowiedzUsuń
  44. Jeszcze chwila a dowiemy sie, ze ten plakat jest o MNIE :)).

    Swoja droga warto zauwazyc, ze suka/i (to samo ajpi) wykazala sie nadzwyczajna zdolnoscia antycypacji zdarzen odpowiadajac na "prowokacje", ktora nastapila PO jej wpisach :))).

    OdpowiedzUsuń
  45. ja zgadzam sie z helena.
    nie wiem dlaczego tak bardzo utozsamiacie sie. plakat jest prowokacja, podoba mi sie.

    na problem patrze troche z innej perspektywy, bo niedoszlej ofiary. na szczescie tym razem ucieklam. aha, nie prowokowalam, bylam ubrana w dres, nie mialam makijazu. od tego czasu nie chodze sama do lasu.

    rozumiem, ze mjr-s patrzy na problem z innej perspektywy, ja mimo wysilkow nie potrafie jej przyjac. flirt to flirt, zabawa to zabawa, trzeba umiec przystopowac w pewnym momencie. nie obchodzi mnie wtedy cisnienie faceta. to niczego nie tlumaczy.

    OdpowiedzUsuń
  46. Proszę Cię KBB przeczytaj co napisałam - i ochłoń. Twoje podejście nikomu nie pomaga, a już na pewno nie ofiarom przemocy albo facetom niesprawiedliwie posądzanym o przemoc. Major coś mówił o zbliżeniu stanowiska....
    Nie każda kobieta, w której ten plakat budzi uśpioną agresję to wredna wyrachowana suka. Spróbuj to zrozumieć. Jeśli masz coś do powiedzenia to po prostu to powiedz. Ale nie jątrz, bo to do niczego nie prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
  47. adam_ski (portwajn)29 listopada 2004 15:28

    inna strona tej samej debaty?

    http://portwajn.blog.pl/archiwum/index.php?nid=559098

    OdpowiedzUsuń
  48. No to przyznam sie jak było, szczerze jak na spowiedzi (szkoda ze kapelana nie ma) Otóż dotknięty do żywego plakatem i wypowiedzią autorki w tv napisałem absolutnie otwarcie trzy zdania tej notki by po dłuższej przerwie wpatrując się maniakalnie w czerwone "PROWOKOWAŁA" wpaść na szatański pomysł: napisać antyplakat, notkę jednostronną i niesprawiedliwą tyle że w drugą stronę, najpierw kilka słów zabezpieczeń i hulaj-dusza. Była to perfidna manipulacja bo pomimo logicznej spójności była podejrzana moralnie poprzez przesunięcie akcentów i ograniczenie całości do marginalnych odczuć faceta. Bo prowokacja to rzecz okrutna i poniżająca ale gwałt to zbrodnia. Przepraszam dotknięte. Jak sobie jasno zdałem sprawę było za późno. A przecież wiem że manipulacja zawsze kończy sie bólem manipulowanego i kacem manipulanta. Nie ma tego złego coby bo okazało sie że nie stać nas na empatię, życzliwe współodczuwanie, dopóki się ze sobą nie rozliczymy do końca. Więc do pracy nad sobą a przy tem obserwujmy i uczmy się Drugiej Płci - bez tego nic ..

    PS
    tak czy owak mocno mnie denerwują niektóre argumentacje pt. "flirt to fajna rzecz", "gwałt boli" itp
    Jaaasne - a u was BIJĄ MURZYNÓW !!!!
    KBB prócz prowokatora okazał się być też niestety dobrym prorokiem ...

    OdpowiedzUsuń
  49. puszka z pandorą drogi majorze....dla mnie ten temat jest typowym tematem rzeką ,bowiem ile osób tyle opinii,nie mówiac juz o odczuciach ...
    (nie urażajac tu nikogo oczywiscie) prosimy o nowa notkę:)

    OdpowiedzUsuń
  50. "odmiennie niż Wam, nam, gdy odpłynie krew z mózgu w wiadomy organ, niezmiernie trudno powstrzymać się od ciągu dalszego"
    Jako facet napiszę że to straszna bzdura, w moim przypadku przynajmniej. Nie sądź wszystkich facetów własną miarą majorze. Po prostu obraziłeś mnie tym tekstem.

    OdpowiedzUsuń
  51. Ufff
    Myślałem że jesteś bytem astralnym, jakimś Wielkim Bratem czy kimś takim ...
    Jestem pełen wad niestety.
    Wybacz że cię obraziłem,
    nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek, swój tok uczuciowo-myślowy przedstawiłem poniżej.
    Jeśli to cokolwiek tłumaczy ...

    OdpowiedzUsuń
  52. a czy kobietom nie odpływa krew w wiadome miejsce i niekiedy idą na tzw całość (abstrahując od prowokacji i molestowania).....(troszeczke odbiegam od dramatyzmu i powagi ,tyle juz tu myśli wypowiedziano)

    OdpowiedzUsuń
  53. widzisz majore, naraziłeś sie obu stronom ;) szybko proszę wskoczyć w worek pokutny i na kolanach wokół Pałacu Kultury ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. pieprzyć Armię!
    jutro z rańca walim na Rammsteina!!!
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
  55. eh majore, majore....
    jak już przyznałeś się otwarcie do swoich prymitywnych poglądów typu: gdy kobieta mówi nie to myśli tak, oraz, że jak facetowi krew odpłynie w wiadome miejsce to już mu sie powstrzymać jest tak trudno, to chociaż nie wypierałbyś się tego i nie zwalał takich słów na karb prowokacji i manipulacji tylko dlatego, że zostałes za nie zbesztany...

    no szkoda, naprawdę szkoda....

    OdpowiedzUsuń
  56. ... i nie kajał się tak, przed tymi, którzy poczuli się obrażeni, nawet jeśli są administratorami budynku. Trochę więcej asertywności, mejdża!

    OdpowiedzUsuń
  57. dobrze, ze mnie nie wciagnelo, uff

    OdpowiedzUsuń
  58. miałem wrażenie że wszystko jasno wyjaśniłem, na więcej nie mam ochoty, komu starczyło - OK, komu nie - niech se myśli co chce ...
    amen

    OdpowiedzUsuń
  59. major, jak własnie stwierdziłyśmy z koleżanką - w wypadku mężczyzn czasem brak decyzji jest gorszy niż zła decyzja.
    Ja tam nie zgadzam się z Twoimi pogladami - ale tyle się rzeczy wydarzyło dzięki tej notce, że mogę być Ci tylko wdzięczna.
    Stawiam duże piwo, albo jakieś żarło.

    OdpowiedzUsuń
  60. na wszelki wypadek wyjaśniam: nie poczułam się dotknięta. w tym plakacie jest coś... nie wiem jak to ująć... wkurzająco generalizującego. patrząc czuję się wtłaczana na siłę w rolę ofiary, zabawki, przedmiotu. nie chcę być tak postrzegana, to poniżające, a w dodatku nieprawdziwe. podobnie może być z facetem: nie każdy czuje się brutalnym dupkiem i bandziorem. jeśli facet poczuje się zaatakowny - ma prawo do obrony :-)
    zgadzam się co do manipulacji: jest obrzydliwa i wali w obie strony, chyba nawet mocniej w manipulatora: prócz zwiększonego zapotrzebowania na alkazet, powoduje obniżenie jego wiarygodności.
    każdego ma prawo ponieść, ale nie każdego stać, żeby się przyznać i wyznać
    :-)
    a empatia - trudna sprawa, chyba niemożliwa w klimacie wrogości, potrzeba do tego łagodniejszej atmosfery. ten plakat chyba jej nie buduje.

    OdpowiedzUsuń
  61. to niżej to byłam ja

    OdpowiedzUsuń
  62. Majorku, ty to masz leb, nie od parady:)

    OdpowiedzUsuń
  63. hm, chcialam tylko zwrocic uwage na kwestie roznic czysto biologicznych... mezczyzni z racji posiadania takich, a nie innych hormonow, sa bardziej agresywni... powoduja wiecej wypadkow, zdecydowanie jest ich wiecej w wiezieniach, itp. itd...
    wlasnie dzieki tym hormonom sa aktywniejsi, itp. itd. .... no i dlatego w wiekszosci przypadkow przemocy to wlasnie mezczyzna jest agresorem... to mezczyzni polowali jak mieszkalismy jeszcze w jaskiniach czy szalasach....
    a tak na marginesie: podobno w USA kobitki wstrzykuja sobie meskie hormony, zeby lepiej dzialac w pracy, byc bardziej zdecydowane i agresywne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  64. uhm!, z tego samego powodu nie zgadzam się z tekstem dory_67 poniżej. Kobietom nie "odpływa" tak jak facetom bo jesteśmy inaczej skonstruowane i potrzebujemy komfortu i bezpieczeństwa. Natomiast pozowanie na "ostre kobitki", którym coś gdzieś odpływa i mają tak samo jak faceci może się potem zemścić. Moim zdaniem ich trzeba właśnie uświadamiać, ze my jesteśmy inne a nie próbować się do nich upodobnich w zachowaniach albo myśleniu o sobie. Pierwsze imho prowadzi raczej do dyssatysfakcji ze zjawisk w sferze damsko męskiej, bo kobieta nigdy nie będzie szczęśliwa poprzez demonstrowanie agresji (naturalnej dla mężczyzn), my potrzebujemy być chronione.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty