Dzień Kobiet



 


W lesie, cudowny słoneczny spacer z piękną dziewczyną, ma na imię Marysia i jest Kobietą jak Smok w każdym ze swych nielicznych jeszcze cali ..
Potem placki z syropem klonowym i mnóstwem zalotnych uśmiechów.
Najlepszego Wszystkim Kobietom na Świecie! 
(a takiej jednej Brązowookiej z Kucykami w dwójnasób :)

Komentarze

  1. dzięki:)
    Panna Marysia uwodzicielsko urocza

    OdpowiedzUsuń
  2. a ten syrop klonowy to dobry?

    OdpowiedzUsuń
  3. syrop klonowy dostałem od Prezesa na Gwiazdke i jakoś nie było okazji
    jest cudowny, gęsty, słodki nie do przesady i taaki jakiś ... przedziwny no ..
    mniam-mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najsliczniejsza Panna Wiosenka jaka w zyciu widzialam:))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki :))
    PS. kiedyś w dowodzie można było wpisać "piwne", chociaż "rumowe" lepiej by oddało barwę :-P

    OdpowiedzUsuń
  6. z tym, że to 'piwo' jest baardzo ciemne i baaardzo mocne ... :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak. Ale tylko prawdziwy smakosz potrafi je docenić. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. rzecz wiadoma, że ciemne piwo zdradliwe bywa nad wyraz i z nóg zwalić może, po łyczku trzeba, pomalutku, a nie jak z byle pilsikiem kuflami aż po brodzie kapie ...
    :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdradliwe bywa młode wino, a ciemne piwo bywa czasami gorzkie.
    Niewątpliwie zbyt mocno drażni zmysły, by pić je szybko i bez umiaru...
    Mimo że esencjonalne, nie sposób się nim nasycić...
    Niewprawnym lub zbyt zachłannym odbija się czkawką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. se kurna znaleźli temat

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciemne się całkiem nieźle potrafi wpienić tak skoro już te cechy wymieniacie :))).

    OdpowiedzUsuń
  12. wprawy i doświadczenia z ciemnymi piwami to mi jakby nie brakuje - nic tak dobrze nie robi wieczorowi jak nieśpiesznie wypite szklanice zimnego Belfasta, i goryczka nie przeszkadza i nasycić się idzie i relaksuje bosko - wsjo wozmożno, tolko ostrożno ...

    a co do młodego wina to powiadają, że się go nie rozlewa w stare bukłaki, jasne, pić je trzeba póki buzuje, bo potem już młode nie jest .. ;P

    no i pieni się każde jedno piwo bez wyjątku jak dobrze potrząsnąć!

    i tym miłym akcentem życzę wszystkim kolorowych snów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. sny kolorowe były, że jeszcze kalejdoskop mryga mi przed oczami, muszę dobierać na przyszłość bezpieczniejsze porównania .. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po tej wczorajszej wielce przyjemnej konwersacji udałam się z i do lokalu gastronomicznego w celu degustacji Guinessa (z umiarem, a jakże - jedna pinta). Wróciłam nienasycona. Krwistoczerwona jeżynówka dopełniła dzieła.
    Dobrze jest poprzeć teorię praktyką...

    OdpowiedzUsuń
  15. moja droga wypraszam sobie: NIE JESTEM ŻADNA PINTA.

    OdpowiedzUsuń
  16. choć muszę zauważyć, że z latamy robimy się coraz webredniejsze co do lokali. Kiedyś to było KFC :)))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozwijamy się - zupełnie jak papier toaletowy! (tak zmieniając temat ;-))
    PS. KFC nie pamiętam. Przyznaję się tylko do Pizza Hut i Hektora.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja bym tam kilka venues jeszcze mogła jeszcze wymienić, ale nie pozwala mi wrodzona skromność :P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  19. przepraszam, z tępoty właściwej mojej skromnej kondycji, ale czy z tym papierem to chodzi, że tera każdy chce ciągnąć, a na starość to już nikt nami nawet dupy nie podetrze, bo zostanie sama rolka z dziurą?

    OdpowiedzUsuń
  20. Fakt, że wyglądamy na osoby, którym nie można jeszcze sprzedawać tytoniu ani alkoholu, nie oznacza, że nie jesteśmy doświadczone w kwestii konsumpcji. Dobrze chyba jednak czasem zachować skromność :-P

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak to pokrótce wygląda, bo taka jest kolej rzeczy. Póki co, konserwujemy się i nawijamy, żeby było co rozwijać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. chciałoby się rzec: tempora mutantur et nos mutamur in illis...

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak, a epistola non erubescit :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. i(da capo al fine)11 marca 2008 03:28

    może za to nabrać innego koloru:

    Szanowny Panie, właśnie siedzę w toalecie i mam pański list przed sobą. Za chwilę będę go miał za sobą...


    w ten (jakże fikuśny) sposób znów wracamy do kwestii rozwoju..

    OdpowiedzUsuń
  25. i do kwestii kolorów...

    OdpowiedzUsuń
  26. http://www.allegro.pl/show_item.php?item=320229229 - takie cuś zakupiłem w Twojej intencji, może byk?

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeziu, tak!!
    Jakbyś kupił misiów puszystych to by juz nie było to, a późniejsze eksperymenty Adamskiego też nie.
    I LOVE YOU!!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. In vino veritas :)))

    OdpowiedzUsuń
  29. :))))
    własnie wyszło tvn24 od mnie z Fabryki - dom warjatów!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak p[zekaziory to ratuj się kto w Boga wierzy!

    Kod: sreks :)

    OdpowiedzUsuń
  31. In securim veritas (w kwestii nawiązań).

    OdpowiedzUsuń
  32. W Twojej sentencji jest podwójne nawiązanie - szacuneczek! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  33. onegdaj za ancient regime'u pojechałem specjalnie do 'Szkota' na Małym Rynku w Krakowie na parę szlaneczek Guinnessa, ale teraz oskoma mnie bierze na Belfasta, jest taki pubik przy Wilanowskiej gdzie z siura go dawali, rozejrzę się Piwnooka czy nie umarł jeszcze ...

    OdpowiedzUsuń
  34. i jakby nie było zeszło na chlańsko:)
    co, tu sie wyprawia :)

    OdpowiedzUsuń
  35. nie wiem :)
    ale fajnie jest, jak na suku w Damaszku - dywany, dzbany i filigrany ..
    i każdy gada po swojemu

    OdpowiedzUsuń
  36. naszła mnie dziś znienacka myśl,
    że kupujący dziennik 'Jutro'
    nie jutro ale zaraz dziś
    tym 'Jutrem' sobie zadek utrą ...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty