L4


Leżę sobie w łóżeczku na zwolnieniu do przyszłego roku.

M. wysłana po zakupy: do apteki oraz po schab i karpia.
Nareszcie zrobię jak należy.
Upiekę schab naćpany czochem, cały osypany majeranem i żeby duuużo było szmalczyku i galarety jak lubię najbardziej.
Dwa karpiki zaordynowałem tak á 1-1,5 kg jak Pambóg przykazał ..
Przed Świętami jakoś czasu nie było kurde ogarnąć tego wszystkiego po bożemu.
A przecież tak zostawić na wpół rozgrzebanego całkiem nie przystoi i już!

Jak dobrze jest nic nie musieć i nigdzie sie nie śpieszyć ..

Tylko charczę jak zdychająca na gruźlicę kobyła i z nosa mi leci jak z zapchanej rynny - ale to niska cena za kilka dni aaaaabsolutnej lagi.
:)))))

Komentarze

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaabsolutnie zazdraszaczam;)
    a schabik widzę lubisz dokładniutko taki jako i my;)
    nie zdązyłam upiec w święta,bo był bigos i obiad rodzinny więc teraz,na Nowy Roczek.
    Och,dużo majeranku,dużo czosneczku i t galareta ciemna,pod smalczykiem;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciemna, o widzisz ciemna!
    taka intensywna i aromatyczna
    rozsmarowana na chlebku pół na pół ze szmalczykiem spod schabu ..
    ooo dżiizzza, zaplułem sie
    lece robić
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. smacznego :) (slinotok okrutny mam przez Ciebie i Tuv)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty