Zmarzły Sikor

pierwszy warszawski śnieg /MSZ w al. Szucha/

Coby spróbować zakończyć definitywnie gorący wątek bliskowschodni.
Niektóre z licznych, obficie powtarzanych, powiedzeń Stasia ukultowiły się w trakcie ekskursji i nabrały własnego życia:

* one dinejro - odpowiada się tak na każdą propozycję zrobienia czegoś, jest ostrą satyrą na arabską pazerność mamony
* starzy ludzie tak mają - uniwersalny powód wszelakich (moich i Stasia) ułomności
* four person, three bed, one mattress - pierwszy nocleg (w Ammanie) wypadło Stasiowi spędzić na materacu, na podłodze przy lodówce, podczas gdy my zażywaliśmy łoży, zaowocowało to jego gorzko-sarkastycznym powiedzeniem używanym przy każdym pytaniu jakiej klasy chcemy hotel
* простый мужик, простая жизнь - zwrot używany głównie w trakcie rozmów z Whirulahebami (White, Russian-Language Hebrews, czyli jakąś połową obywateli Izraela) przy pytaniu jak się obecnie żyje Stasiowi w Polszy
* zagrzebuje się w ściółce i wykazuje niechęć do krycia - wiadomo
* bo to złą fększuję ma - tyż wiadomo
* one tu gniazdo mają - oczywista oczywistość