'Annapurna'

Ul. Twarda blisko Żelaznej w lokalu po sklepie ze sprzętem rehabili.
Miły, śniady kelner i nastrojowa muzyczka.
Na wejście strzeliliśmy po filiżance aromatycznego czaju (mocna słodka herbata z imbirem, kardamonem i mlekiem)
Potem jedliśmy mutton czyli jagnięcą potrawkę, chlebki chapathi, ryż z warzywami, panierowane tofu i na deser takie fajne kokosowe kulki w syropie.
Zajrzymy tam jeszcze nie raz ..
:)))) ze az tak super,ze potrójnie?
OdpowiedzUsuńno wlasnie!!! moze cos dostaja za reklame:)?
OdpowiedzUsuń