Koźlątko

Otóż napisałem do niego list z przypomnieniem i zapytaniem kiedy miałoby to nastąpić. I o dziwo zadzwoniła córka p. Kazanowskiego, że OK, że jakoś pod koniec sierpnia i że da znać tydzień przed.
To było przedwczoraj. Dwie ostatnie noce śniłem koszmary o exterminacji koźlątka. Że przywiozłem je rowerem do Stanisławki w sobote rano, że pobiegał se koźlaczek po gumnie wśród koni, dzieci, psów i letników, że w niedzielne popołudnie zabrałem się za mordowanie. Wersji mnogość a wszystkie nie do końca udane - siekierą w kark, obuchem między oczy, poderżnięcie bagnetem gardła, szablą pradziadka, sztachetą w rogi, gazrurką w skroń, cegłą w potylicę, kosą po szyi, strzałem z Pokietki, duszeniem liną, widłami w serce, bykotłukiem od sąsiadów ...
No, budzę się z krzykiem w kałuży krwi, w skopanej pościeli, zlany potem i całkiem, kurwa, bez apetytu ...
takie niewinne koźlątko, to nie ma dowodu, PESEL-u, komorki, nie płaci abonamntu RTV, nie opłaca żadnych świadczeń, nie odprowadza niczego do fiskusa - tylko sobie biega, podskakuje i pobekuje. I co najważniejsze nie politykuje, nie czyta prasy, ani nawet blogów a co gorsza nie chodzi do kościoła i nie daje nawet na tace. A przecież stworzenie boże.I powinności musi wypełniać! Wiec co? Winne - czy niewinne?
OdpowiedzUsuńPoza tym jedzonka na nim niewiele, a kosteczek i innych zostanie dużo.
(a propos - czy Ty, Majorze, masz jakieć bałkańskie korzenie - że się czaisz kulinarnie na ten gatunek?)
pamiętamy.
OdpowiedzUsuńCo prawd widok hasającego koźlątka po murawie nas nieco wstrząsa jak sobie przypomnimy iż chcesz by zawisło nad ogniskiem ale w takim razie :
niech ci je dadzą już obrobione co ?
Ty chyba żartujesz z tym ŻYWYM ?!?
koźlina to raczej murzyńska kuchnia
OdpowiedzUsuńpoprzedniego zamówionego (gdzieś pod Żólwinem) u chłopa koźlaczka zwinęły mi sprzed nosa czarnuchy
Home Africa Bar - Górczewska/Prymasa, kurwa, Tysiąclecia
http://www.aktivist.pl/tekst/tId,459,felieton.html
jest to koziołek ofiarny i jego los już jest przypieczętowany.
OdpowiedzUsuńWnioskuje za : niewinny!
łaski Panie wielki Bwana Kubwa!
właśnie, jak widać, mam coraz większe wątpliwości czy być szamanem/zabójcą czy dopłacić dyche p. Kazanowskiemu by wcielił sie w Terminatora na chwil kilka ...
OdpowiedzUsuńPS
Bwana Makubwa (jeśli wierzyć transkrypcji sienkiewiczowskiej:)
Jak bym o sobie czytała niewinnej, wszystko poza dowodem, PESEL-em, komórką, świadczeniami i fiskusem się zgadza. I na blogi coraz rzadziej zaglądam. Pobekuję nawet czasem, ale biegać nie lubię. Może to mi życie uratuje...
OdpowiedzUsuńA, i rośnie mi biała bródka ;-)
no i chwała opatrznosci !
OdpowiedzUsuńX-men ma wprawę...Kiedyś musiał .Nie koziołki ale...
OdpowiedzUsuńja jednak nie widzę.No nie widzę.
Major w kiecce ,z piórkami we włosach,koralikami na szyi rytualny taniec wytupuje wokół ognia.Wiesza bidulę za nóżki głową w dól robi nacięcie ciach,podstawia gar pod krew,ostrym kozikiem ściaga skórę.
O dżizzzzzas.
ty,potrenowałbyś na czymś,bo wiesz.Za długo zwierzę na śmierć czekać nie może bo wtedy smak strachu w mięsie jest.
OdpowiedzUsuńNo i żeby najmniej bolało.
ale biała bródka...?
OdpowiedzUsuńja mam zupuszczoną już mocno posiwiała trzecią brodę, - ale tylko po to, żeby zakryć drugą. Która to urosła z wiekiem sama, choć niektórzy twierdzą, że sam ją sobie zapuściłem... ordynarne oszczerstwo!
M. odbeknęła, że już brody nie ma bo se wyrwała pensetą ..
OdpowiedzUsuńdobra, jade poćwiczyć na bazarek ..
OdpowiedzUsuńale za to koźlątko urosło
OdpowiedzUsuńjakoś szybko. żeby potem nie było łykowate...
34 lata to nie mało jak na koźlę ... :)))
OdpowiedzUsuńkod"meeev"
OdpowiedzUsuńhm
hm
Moja znajoma ( to tak a'propo jedzenia ) opisała dla mnie i X-mena hm,ciekawostki islandzkiej kuchni zerknij sobie:)))
http://ot-tak-sobie.blogspot.com/
cuuudowne!!
OdpowiedzUsuńmój podziw dla autorki nie tyczy tylko niezwykle interesującej treści ale też wyrafinowanej formy (słownictwo, humor, foty)
czapki z głów!
linkuję kobite ..