Ratchaprasong w ogniu


Rebelia Czerwonych Koszul w Bangkoku wkracza w fazę decydującą.
Odcięta dzielnica, barykady, pożary, ostrzał z broni maszynowej i snajperzy.
Centrum rebeliantów jest 2-3 km na wschód od naszego hostelu.
Chyba to już niedługo potrwa.
Tajska władza i wojsko wyglądały mi na miejscu na bardzo zdecydowane.
I trochę lepiej uzbrojone od rebeliantów ..



/ta i inne dobre foty w galerii 'Tajlandia płonie' na http://wyborcza.pl/

Komentarze

  1. stadokormoranow.blog.pl18 maja 2010 16:02

    Zdjęcie dobre, twojej roboty?

    OdpowiedzUsuń
  2. umiesz czytać?
    pod zdjeciem ..
    galeria 'Tajlandia w ogniu', http://wyborcza.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty