Turcy mają na to cudowne słówko - çorba - zupa, śmietnik, misz-masz, pierdolnik, burdel. W tle menu wisi, 'robaczkami' po tajsku, tylko ceny zrozumiałe - 12-20 bahtów (1.10-1.80 PLN)
widzisz po cenach że to była najtańsza lokalna garkuchnia, po doświadczeniach kambodżańskich należało w takich miejscach wykazywać skupienie i czujność co na przystojnym obliczu mym maluje sie a jakże ..
to akurat było jadalne ale czasem spotykaliśmy w daniach zupnego typu różne dziwne rzeczy np. cuśnakształt kawałków mortadeli dalekowschodniej albo 'bycze jaja' które to rzeczy nie do końca były jadalne
podstawowe tajskie danie - noodle, rosołek, jajko rozbełtane, wkładka mięsna wg wyboru, imbir, kolendra, jakieś zielsko i przyprawy (sos rybny, różne ostrości, czasem marynowana papryczka) spoko dało się na tym jechać
Powiem tak. Wzorem kilku innych blogów pomyslałem sobie, że czasami coś o potrawach, które jadłem, napiszę. Do tej pory KOMPLETNIE tym się nie interesowałem, bo po co mi jeść dania dalekowschodnie? To hurtowo zamawiają biura, urzędy itp. NIE WIEM jak to smakuje, bo to nie moja działka. Ja mogę pogadać o bigosie czy schabowym (tambylcy jedzą takie potrawy, co odnotowałem z niemałym zaskoczeniem, postanowiłem spróbować tego jednak, by móc Wam o tym opowiedzieć, bo często mnie pytają, jak mi taka kuchnia SMAKUJE). Może Cię to bawi, a mnie się zrobiło PRZYKRO. To tyle w tym temacie.
No tak. Rozumiem i się WCZUWAM. I pokornie PROSZĘ O WYBACZENIE. No dziś mnie tak naszło na nieprzemyślane dorożkarskie dowcipy . Obiecuję więcej NIE MYŚLEĆ I NIE ROZSTRZĄSAĆ SPRAWY SARNY ani żadnej innej padliny howgh!
CORBA - Common Object Request Broker Architecture
OdpowiedzUsuńi co ?
OdpowiedzUsuńhm?
jakośnie widzę po minie entuzjazmu;>
widzisz po cenach że to była najtańsza lokalna garkuchnia, po doświadczeniach kambodżańskich należało w takich miejscach wykazywać skupienie i czujność co na przystojnym obliczu mym maluje sie a jakże ..
OdpowiedzUsuńto akurat było jadalne ale czasem spotykaliśmy w daniach zupnego typu różne dziwne rzeczy np. cuśnakształt kawałków mortadeli dalekowschodniej albo 'bycze jaja' które to rzeczy nie do końca były jadalne
podstawowe tajskie danie - noodle, rosołek, jajko rozbełtane, wkładka mięsna wg wyboru, imbir, kolendra, jakieś zielsko i przyprawy (sos rybny, różne ostrości, czasem marynowana papryczka)
spoko dało się na tym jechać
no i zważ na sztućce :)))
eh ty - Wielki Łowczy z Rzadkiego Lasu ;)))
OdpowiedzUsuńJeśłi temi sztuććami łapałaeś jedzenie tak jak szukałeś sarny to siędziwię JAKIM cudem ludzkosć jeszcze przetrwała ?!?
Powiem tak.
OdpowiedzUsuńWzorem kilku innych blogów pomyslałem sobie, że czasami coś o potrawach, które jadłem, napiszę.
Do tej pory KOMPLETNIE tym się nie interesowałem, bo po co mi jeść dania dalekowschodnie?
To hurtowo zamawiają biura, urzędy itp. NIE WIEM jak to smakuje, bo to nie moja działka. Ja mogę pogadać o bigosie czy schabowym
(tambylcy jedzą takie potrawy, co odnotowałem z niemałym zaskoczeniem, postanowiłem spróbować tego jednak, by móc Wam o tym opowiedzieć, bo często mnie pytają, jak mi taka kuchnia SMAKUJE).
Może Cię to bawi, a mnie się zrobiło PRZYKRO. To tyle w tym temacie.
No tak.
OdpowiedzUsuńRozumiem i się WCZUWAM.
I pokornie PROSZĘ O WYBACZENIE.
No dziś mnie tak naszło na nieprzemyślane dorożkarskie dowcipy .
Obiecuję więcej NIE MYŚLEĆ I NIE ROZSTRZĄSAĆ SPRAWY SARNY ani żadnej innej padliny howgh!
1:1
OdpowiedzUsuń:)))