Gruziński 'suchy' z Jaśkiem Jędrusiów w tle.


Piękna niedziela w postindochińskiej gościnie u Gruzyi.
Znajduję ją macierzyńską, szczęśliwą i radosną.
Nowy obywatel Szym - ciekawy świata i nawet wokalnie do zniesienia jak na niemowlę, śpiący lub nie w chuście na maminym froncie.
GM uczył mnie robić maki - mazanie glonopłatów sticky-rice'm, układanie ogóra, szczypioru, papryki, kawałków wędzonej ryby + wasabi i ew. majonez, zawijanie foliomatą, krojenie w krążki, podawanie z miseczką sosu sojowego, na zagryzkę płatki marynowanego imbiru. Je się pałeczkami po ew. indywidualnym dowasabieniu i kąpieli w SS.
Nie wiem jak to możliwe żem do późnej starości nie był 'sucho' rozdziewiczony, grunt że w końcu się stało!
Nawet mi smakowało pomieszanie łagodności 'farszu' ze specyfiką sojowego sosu, ostrością wasabi i gnijącym glonowym smrodkiem, całość poprawiana co rusz wyśmienitym, łagodzącym, aromatycznym, słodko-kwaśnym gingerem.
Wino aaaabsolutnie nieodzowne.
Tito w oczach rosnący, ach jak te lata lecą kumie dobrodzieju ....
M. pozwoliła mi (jak zwykle zresztą - mądra i kochana dziewczynka) na solowy show z pawim piórkiem w dupie - nadexpresyjny, plebejski, wokalno-choreograficzny występ w światłach rampy - like a minstrel in the gallery, hey!
Bo wie, że tak oto przemawia przeze mnie szczęście i duma.
Bo chyba nie jestem za stary na rock'n'rolla ... ?    ;-)
Dziękuję wszystkim widzom w ilości sztuk 6 (bo wspomieć zabyłem o czarnej, tłustej kotce).
Show must go on.






Komentarze

  1. :))))) jak Szym zacznie lepiej siedzieć, wskakujemy na rowery!

    OdpowiedzUsuń
  2. a w jakim wieku dzieci porządnie siadają?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze męczyło mnie czyj to kawałek (Free ????) "Za stary na rock and rolla, za młody żeby umrzeć"!

    :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale też w takich rajtkach wystąpiłeś jak kolega Anderson czasami?

    OdpowiedzUsuń
  5. nieee no, nie gnij, za krzywe mam nogi na rajtki .. :)

    ale miałem chacharską czapeczke - no prosto operetka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czapeczkę gdzieś z Azji tyż mam (składana, częściowo tekturowa), raz do roku zakładam ją i chodzę w niej w pracy (i każdy mnie omija bo trochę ma chyba boja, czasem ktoś popatrzy ze współczuciem, czasem z uznaniem) niestety gorąco w niej bo nie ma luftu)...

    OdpowiedzUsuń
  7. cuś The Kinks walczyły z jakimś mjuzikalem onegdaj

    ale plytkie to JT popelnili w 1976

    OdpowiedzUsuń
  8. kazaska, kazachstańska czy kazachska???

    OdpowiedzUsuń
  9. Kazachska chyba... (dostałem w spadku i teraz nie ma kogo zapytać). Boję się Ci pokazać bo Ty lubisz takie nakrycia głowy! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. spoko loooz!
    po primo już jąm chiba widzioł
    po drugie primo jak jest bez luftu to ja nie kce bo muzg nie może sie lasować ...
    po trzecie primo tekturzana rozmacza sie od dżdżów
    wiec po czwarte primo niet trabulów nijakich

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest jakaś dziwna ichnia tektura, chyba jakiś miejscowy wyrób bo z podszewką i na wierzchu obleczona jakimsiś ozdobami...

    OdpowiedzUsuń
  12. myślisz że tektur is waterproof?
    a luft można zrobic nacinając lekutko szparki mojką ...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dzieci siadają porządnie ok pół roku.

    a czapka kazachska.
    w odróżnieniu od cudownej czapki bogdyhanów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. a po co on ma porządnie siadać??
    przecież na rower go nie posadzisz, nóżki bedzie miał jeszcze za słabe ... :)
    nie no OK, ma siedzieć w ty klatce na kerowniku albo za dupą

    myśle o was w kontekście Stanisławki, zajebiscie by tam bylo na jakis przedłuzony weekend jak juz sie ciepło zrobi ----> http://mjr-s.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14449184 - wiocha, konie, spanko extra, domowe jedzonko, super gospodarze, taniocha, interesna okolica, rowery, quady, dzieciów miejscowych kupa, maliny, pola, las, chmiel i nałęczowski deptak pood nosem

    z czapek to ja tylko niewidke, wojskową blaszaną i Мономаха ...

    a ten богдыхан to któż zacz?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty