Kambodżańskie małpy


Były o niebo sympatyczniejsze niż gibraltarskie (choć ta na dole warczała jak podszedłem), M. miała w koszu różne owoce i ta na planie głównym wyżerała je nie schodząc z roweru, rządząc się w koszyku jak we własnej spiżarni, z wprawą wielką wyłuskując owoce z łupin ...



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty