Gaśnica





miejce: Aeropuerto de Madrid-Barajas

Komentarze

  1. gorsetu nie zazdroszczę.A jak tam noga?

    OdpowiedzUsuń
  2. to było do M:)ale mozesz w zastępstwie donieść:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widzę, czy ważny ma certyfikat...

    OdpowiedzUsuń
  4. certyfikat jeszcze ważny pod warunkiem dobrego traktowania, nie przekraczania obciążeń nominalnych ..
    no i wymaga nadzwyczajnej prolongaty comiesięcznej przez Kontrolę Techniczną i Służby Medyczne
    :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj po raz pierwszy nie wzięłam gorsetu z domu. Pan Doktór kazał mi co prawda nosić go do 15 listopada, ale rehabilitant (który trochę więcej uwagi mi jednak poświęcił niż medyk) powiedział, żebym jak najmniej go nosiła, bo, w skrócie, będę garbata.
    Cały czas jestem kulawa, ale coraz mniej. Dostaję 6 minut lasera dziennie i 3 minuty -30-stopniowego powietrza z odkurzacza. Poza tym oszczędzam nóżkę jak mogę. Co prawda gula wyskakuje tak wczesnym popołudniem i utrzymuje się do wieczora, ale twardo staram się chodzić nie kulejąc. Dzisiaj pani rehabilitantka pokazała mi ćwiczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no z tym gorsetem to ciekawie się rozwinęło.
    HM?
    a z nogą.
    A raczej kostką.
    Ja mialam podobnie.Znaczy siębyłam na tyle mądra ze nei leczyłam tego:>>>>
    Ale przeszło kiedysw końcu ( przy pomocy takiego jednego uzdrowiciela ale to osobna historia:))
    jednak później kostka odzywałasię naprawdę w niespodziewanych momentach a od pewngo czasu napieprzała jak za dlugo siedzialm(autkarem do Chorwacji i mialam balona)
    I pomogla nasza woda - a raczej filt założony na nią z wodą gradnera.
    Błogosławiony filtr:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jezu to jakaś magia ..
    założenie filtra pomaga na sfatygowaną kostkę?
    znaczy myć trzeba nogi w przefiltrowanej wodzie czy pić wystarczy?
    surową?
    dom wariatów ...

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze mi się przypomniał jeden kutas z §22 co zawsze na przedłużenie mówił prolongata ..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty