certyfikat jeszcze ważny pod warunkiem dobrego traktowania, nie przekraczania obciążeń nominalnych .. no i wymaga nadzwyczajnej prolongaty comiesięcznej przez Kontrolę Techniczną i Służby Medyczne :P
Dzisiaj po raz pierwszy nie wzięłam gorsetu z domu. Pan Doktór kazał mi co prawda nosić go do 15 listopada, ale rehabilitant (który trochę więcej uwagi mi jednak poświęcił niż medyk) powiedział, żebym jak najmniej go nosiła, bo, w skrócie, będę garbata. Cały czas jestem kulawa, ale coraz mniej. Dostaję 6 minut lasera dziennie i 3 minuty -30-stopniowego powietrza z odkurzacza. Poza tym oszczędzam nóżkę jak mogę. Co prawda gula wyskakuje tak wczesnym popołudniem i utrzymuje się do wieczora, ale twardo staram się chodzić nie kulejąc. Dzisiaj pani rehabilitantka pokazała mi ćwiczenia :)
no z tym gorsetem to ciekawie się rozwinęło. HM? a z nogą. A raczej kostką. Ja mialam podobnie.Znaczy siębyłam na tyle mądra ze nei leczyłam tego:>>>> Ale przeszło kiedysw końcu ( przy pomocy takiego jednego uzdrowiciela ale to osobna historia:)) jednak później kostka odzywałasię naprawdę w niespodziewanych momentach a od pewngo czasu napieprzała jak za dlugo siedzialm(autkarem do Chorwacji i mialam balona) I pomogla nasza woda - a raczej filt założony na nią z wodą gradnera. Błogosławiony filtr:)
jezu to jakaś magia .. założenie filtra pomaga na sfatygowaną kostkę? znaczy myć trzeba nogi w przefiltrowanej wodzie czy pić wystarczy? surową? dom wariatów ...
gorsetu nie zazdroszczę.A jak tam noga?
OdpowiedzUsuńto było do M:)ale mozesz w zastępstwie donieść:)
OdpowiedzUsuńNie widzę, czy ważny ma certyfikat...
OdpowiedzUsuńcertyfikat jeszcze ważny pod warunkiem dobrego traktowania, nie przekraczania obciążeń nominalnych ..
OdpowiedzUsuńno i wymaga nadzwyczajnej prolongaty comiesięcznej przez Kontrolę Techniczną i Służby Medyczne
:P
Dzisiaj po raz pierwszy nie wzięłam gorsetu z domu. Pan Doktór kazał mi co prawda nosić go do 15 listopada, ale rehabilitant (który trochę więcej uwagi mi jednak poświęcił niż medyk) powiedział, żebym jak najmniej go nosiła, bo, w skrócie, będę garbata.
OdpowiedzUsuńCały czas jestem kulawa, ale coraz mniej. Dostaję 6 minut lasera dziennie i 3 minuty -30-stopniowego powietrza z odkurzacza. Poza tym oszczędzam nóżkę jak mogę. Co prawda gula wyskakuje tak wczesnym popołudniem i utrzymuje się do wieczora, ale twardo staram się chodzić nie kulejąc. Dzisiaj pani rehabilitantka pokazała mi ćwiczenia :)
no z tym gorsetem to ciekawie się rozwinęło.
OdpowiedzUsuńHM?
a z nogą.
A raczej kostką.
Ja mialam podobnie.Znaczy siębyłam na tyle mądra ze nei leczyłam tego:>>>>
Ale przeszło kiedysw końcu ( przy pomocy takiego jednego uzdrowiciela ale to osobna historia:))
jednak później kostka odzywałasię naprawdę w niespodziewanych momentach a od pewngo czasu napieprzała jak za dlugo siedzialm(autkarem do Chorwacji i mialam balona)
I pomogla nasza woda - a raczej filt założony na nią z wodą gradnera.
Błogosławiony filtr:)
jezu to jakaś magia ..
OdpowiedzUsuńzałożenie filtra pomaga na sfatygowaną kostkę?
znaczy myć trzeba nogi w przefiltrowanej wodzie czy pić wystarczy?
surową?
dom wariatów ...
jeszcze mi się przypomniał jeden kutas z §22 co zawsze na przedłużenie mówił prolongata ..
OdpowiedzUsuń