Pan Major vel Jerzy Borejsza vel Beniamin Goldberg

* Żyd
* anarchistyczna przygoda
* Hiszpania
* PKWN
* 'rewolucja łagodna'
* brat płk Jacek Różański
* Ossolineum
* wydawnictwo 'Czytelnik'
* Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju Wrocław'48
* Pan Major (choć skończył podpułkownikiem)
* film o 'Walterze'
* spektakularna kariera i spektakularny upadek
* wypadek, choroba i śmierć
PS
Z tej książki: tuwimowe określenie schyłkowej II Rzeczypospolitej z wszechwładzą kleru - KLECHISTAN.
Cuuudowne!! No i ZChN się przypomina niesławny ..
PAN PRZECIEŻ ZNA BOREJSZĘ
Ci, którzy Rzeczpospolitą
władają, raz incognito
przyszli na moją kwaterę.
"Czy dobra to będzie spółka .."
- spytał się szeptem Gomułka
- ".. ten Pepees z Pepeerem?"
A Cyrankiewicz: - "Z narodem
nie będzie trudno o zgodę,
lecz to nie jest najważniejsze.
Więc niech się pan cichcem dowie,
co on w tej materii powie -
pan przecież zna Borejszę .."
/Artur Marya Swinarski - pastisz z J. Tuwima/
Co kilka dni się do mnie
OdpowiedzUsuńKtoś nowy z prośbą zgłasza,
Zaczyna arcyskromnie
I bardzo mnie przeprasza:
„Pan mnie wysłuchać raczy,
O drobną chodzi sprawę,
Co to dla pana znaczy?
Pan przecież zna Wieniawę!"
W tych dniach się brunet zjawił,
Interes ma gotowy:
„Czy rząd by wydzierżawił
Monopol tytoniowy?
Nie chodzi o przekupstwo,
Dość zmienić jest ustawę!
Dla pana to jest głupstwo!
Pan przecież zna Wieniawę!”
Dentysta pewien z Brześcia,
Brat szwagra mej kuzynki,
Chce dla hurtowni teścia
Sprowadzić z Włoch rodzynki.
Godzinę mi tłumaczy,
Uderza w tony łzawe:
„Co to dla pana znaczy?
Pan przecież zna Wieniawę!”
Ignacy Pupcikowski
(Brat mleczny naszej praczki,
Pochodzą z jednej wioski)
Wyrabia wykałaczki.
„Szanowny pan wybaczy,
Do armii chcę dostawę…
Pan słówko szepnąć raczy,
Pan przecież zna Wieniawę!”
Mimosenblum Maurycy
Artylerzystę syna
Chce przenieść do stolicy
Z Radomia czy z Lublina.
„On płacze i on płacze,
On kocha tak Warszawę!
Co to dla pana znaczy?
Pan przecież zna Wieniawę!”
A wczoraj (nie wierzycie
Pod chajrem! Bez przechwałek!)
Przychodzi do mnie skrycie
Po prostu – sam Marszałek.
I prosi o dyskrecję,
Bo ma intymną sprawę,
A wierzy w mą protekcję:
„Pan przecież zna Wieniawę!”
Choć prosił – nie uległem,
Choć groził - wytrzymałem.
Gdy skończył mówić, rzekłem:
„Nie mogę! Próbowałem!
Do "Wróbla" się nie chodzi
Na mleczko ani kawę,
A zresztą – co to szkodzi?
Pan przecież zna Wieniawę!”
Mimosenblum rządzi! :)))
OdpowiedzUsuńNo i ten chajer (?) mi się widzi, chyba od cheremu toto...
Razu pewnego pani Bronisława Długoszowska umyśliła suczce swej partnera znaleźć, a gdy już drogą anonsów i telefonicznych uzgodnień psie rendez-vous uzgodnione zostało, męża z psiną wyprawiła pod adres wskazany. Tam ich wielce przyjemna bruneteczka czekała i piesek do figli ochotny, jeno nim co do czego przyszło, pani domu oświadczyła zdumionemu Wieniawie, że to sto złotych kosztować Go będzie... Ów osłupiał najprzód, zaczem się dopytywać jął, za jaką to przyczyną ekspens tak znaczny? Pani Mu na to przedkłada, że piesek w formie wyśmienitej, że czempion, że medali moc nazdobywał...
OdpowiedzUsuńWieniawa pono na to dłonią po swoich medalach przeciągnął, od Legii Honorowej, poprzez Krzyże Walecznych cztery do Virtuti Militari, uśmiechnął się i rzekł:
- Grosza bym od Pani nie wziął!...
Wieniawa znów coś narozrabiał i zdenerwowany prezydent Mościcki (Piłsudski już wtedy ni4e żył) wrzasnął: Chyba trzeba posłać go do kryminału!
OdpowiedzUsuńSzef protokołu dyplomatycznego usłyszał 'do Kwirynału' i Wieniawa został ambasadorem w Rzymie...
http://www.youtube.com/watch?v=RSzX5aweYWw ;-)
OdpowiedzUsuń