Dwulatek ..
... wyskoczył mi zza matki
minąłem go o centymetry zwalając się z Pingą ze skarpy
ze trzy koziołki wywinęliśmy na łeb na szyję
mamuśka o dziwo zamiast mnie opierdolić żywo się zainteresowała moim stanem technicznym
dwie godziny minęły a jeszcze nogi mi się trzęsą jak kurwie na emeryturze ...
minąłem go o centymetry zwalając się z Pingą ze skarpy
ze trzy koziołki wywinęliśmy na łeb na szyję
mamuśka o dziwo zamiast mnie opierdolić żywo się zainteresowała moim stanem technicznym
dwie godziny minęły a jeszcze nogi mi się trzęsą jak kurwie na emeryturze ...
Gdzie kurczę po skarpach jeździ? A zasada ograniczonego zaufania? Wiem, wiem, że marudzę...
OdpowiedzUsuńTeż zapominam, że przysłowiow krowa może wyleźć (krowa to pół biedy bo powolna)...
kuuurde, staram sie uważać na dzieciaki i psy ale tego nie widziałem wcale, wyleciał mi zza matki siedzącej na skrzynkach przy warzywniaku jak ruski czołg czyli ZNIENACKA ...
OdpowiedzUsuńuffff!!!
ruskie czołgi to szerokie płozy majo.
OdpowiedzUsuńo jejejejej !!!
OdpowiedzUsuńwspółczuję.
I niby czemu matka mialaby cię opierdalać?!? to ewidentna jej wina.Dobrze że się Tobą ciutkę zainteresowała:).
SIę nie dziwię że nogi siętrzęsły.Kurdę dobrze że jakichś poważniejszych obrażeń nie odniosłeś.
A!A!A!
nic a nic, nawet draśnięcia
OdpowiedzUsuńi Pinga cała
no, prosto, cud!!
:)
ale na lato im zdejmują, nie?
OdpowiedzUsuńMnie w woju to uczyli nawet przeprawy podwodnej czołgiem (teoretycznie na szczęście bo inaczej to bym tu nie śmiecił na tym blogu pewnikiem)...
OdpowiedzUsuńRuskim czołgiem czy na ruskiej licencji.
T-72 ładnie jeździł pod wodą i sprytną rurę miał, niezalewalną na powietrze do diesla ...
OdpowiedzUsuńo toto!
OdpowiedzUsuńPrzeprawa, przeprawa,
OdpowiedzUsuńna stare czołgi przeprawa,
w gęstym lesie pochowane
Obama, Obama,
na stare wilki w gęstym Buszu pochowane, Obama, Obama!
ty coś pił?
OdpowiedzUsuń:))
A gdzie tam, o suchym pysku :(
OdpowiedzUsuńGłowacki cuuudowny, no łzy zachwytu kapią mi na koszule z napisem KING BRUS LI KARATE MISZCZ ...
OdpowiedzUsuńSPATiF 'mój' całkiem tylko zamiast Słonimskiego, Himilsbacha i Maklakiewicza siedzieli Kwiczoł z Fronczewskim ale wóda lała się tak samo.
Wielki jesteś!
Czasem mam po prostu nosa do książek i tyla...
OdpowiedzUsuńeehe właśnie czytam jak ruskie ściągnięte spod Mandżurskiej granicy z Żukovem bezszelestnie na nartach dostawali się na szwabskie tyły trzęsące się z zimna, bo Fuhrer zabronił zamówić zimowe mundury (baby futra z Reichu wysyłały).
OdpowiedzUsuńStąd płozy (skojarzone).
Model T-34 był za to czołgiem o wyjątkowo szerokich gąsiennicach (przez co radził sobie na śniegu).
ANDY GDZIE MOJA LEWA WOLNA?
no patrzcie ludzie!
OdpowiedzUsuńodróżniasz słowo 'płoza' od 'gąsiennicy', cudownie!
szerokość gąsiennicy:
T34 - 500mm
Tygrys - 725mm
to jakaś bajka z tym śniegiem chyba ...
a może i nie ..?
klasyczny szkopski PzKpfwIV miał tylko 400 ..
rispekt
jednak policzmy:
OdpowiedzUsuńIV - 26000kG * 9,81N/kG / 6m / 0,4m / 2
T34/76 - 31000kG * 9,81N/kG / 6,4m / 0,5m / 2
Tiger - 57000kG * 9,81N/kG / 6,2m / 0,725m / 2
to daje nacisk jedn.:
IV - 531hPa
T34/76 - 475hPa
Tiger - 622hPa
(licząc ciężar całk./dł. kadłuba/łączna szerokość gąsiennic, lepszych danych kurde ni mam)
biorąc po uwagę, że wojnę w Rosji zrobiły IV vs T34 to jednak bajka :(
a swoją szosą proszę zauważyć, że nacisk jednostkowy czołgu stanowi ułamek ciśnienia atmosferycznego, więc na zdrowy rozum nie powinno człowiekowi na śniegu robić, że go czołg przejedzie ...
:)
ODDAŁEM
OdpowiedzUsuńNic nie rozumiem o co się kłócisz/sprzeczasz. Coś widzę sam ze sobą dyskutujesz (a może ze mną) ale nie kumam kompletnie o co Ci chodzi.
OdpowiedzUsuńChciałeś powiedzieć, że mam na myśli, że T34 nie zostawiał śladów na śniegu?
Nigdy nie rozróżniałam płóz od gąsiennic, ani tym bardziej Małysza od Grigorija Saakaszwili. :)
Ale KOMU?
OdpowiedzUsuń:))
ps. nie kumam o co się kłócisz z czołgami natomiast kumam że miało mi być głupio.
OdpowiedzUsuńTo jest.
Ale pomysl czasem, że nie każdy kto coś pisze (gada) nawet jak do Ciebie to robi to na przekór Tobie, czy żeby z Tobą dyskutować (być lepszy). JA TAK SE POWIEDZIAŁAM o tym T 34 bo mnie książka cieszy, nie dlatego, żeby żgać Twoje święte poczucie wiedzy na ten temat. Serio Majore!
Wyluzować!
Spocznij.
Tobie (mam troje świadków)!
OdpowiedzUsuńa to nie była inna jakaś, albo komuś innemu? Sory za głupie pytania, ale tej mi na półce brakuje i ostatnio jak się widzieliśmy wszyscy Major mówił, że dał Tobie, a od tego czasu ani Ty mnie nie widziałeś ani ja Ciebie.
OdpowiedzUsuńKupię sobie nową. Trudno.
i - przepraszam, mam sklerozę i widać się starzeję. Książka leżała na dole sterty do oddania mjrowi. Dałbym sobie rękę uciąć (lewą), że oddałem. Przepraszam jeszcze raz. Jest w jak najlepszym stanie i oddam przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńno to z 'lewą' się wyjaśniło ...
OdpowiedzUsuń:)
a co do czołgów i całej reszty czuję jakieś nieharmonijne napięcie w Twojej reakcji co mnie smuci
też słyszałem o tych szerokich gąsiennicach więc skorzystałem z okazji zeby to policzyć i tyle ..
żadnych intencji ubocznych nie miałem
to tylko liczby i działania na nich, trudno być urażonym o arytmetyke ..
a na spocznij jestem od niedzieli bo słabuję i gniję w gościnnym domu DG
ku chwale Ojczyzny!
no to przewrażliwiona jestem sram się wiadomo z czym ostatnio. Rzutem na taśmę po Sputniku (nie licząc bajek obejrzałam 4 filmy - tylko buuu) Bracia Karamazow w oryginale (czy on musiał tak cholernie trudnym jezykiem pisać?)
OdpowiedzUsuńnie mógł, kurde, pisać po angielskuuu?
OdpowiedzUsuń:)