Pierdzioszek z zielonym pieprzem

Pomysł na pierdzioszka zapożyczony od Dużejgosi a zrealizowany przez Małągosię

Namoczyć soczewicę (myśmy użyli zielonej ale ponoć ta pomarańczowa jeszcze lepsza)
Odlać i na oliwę do rondla.
Dodawać osmażoną cebulę ...
pieczareczki ...
kostkę wołową ...
zblanszowaną fasolkę szparagową ...
kilka ząbków czosnku ...
garsteczkę ziarnistego zielonego pieprzu ...
cieniutkie strużki imbiru ..
marchewkę, pietruszkę i seler w paseczkach ...
kolorową paprykę ..
i na koniec pomidorki bez skórki.

Jeszcze sól i świeżo zmielony zielony pieprz dla aromatu.
Dusić-smażyć aż odparuje no i coby soczewica za bałdzo się nie rozleciała.

Smakuje wybornie a pieeeeeeerdzi się po tym!
Klękajcie narody ..

Smacznego :)

Komentarze

  1. no prosz.
    Naraziłbyś się tym Młodejjjj,że hej.
    Pierdy? No ależ,to nie ona;>>>

    OdpowiedzUsuń
  2. następnym razem u Ciebie to sporządzimy, damy jej pełny talerz i bęziemy chodzić za nią krok w, za przeproszeniem, krok ...
    ciekawe jak tego wybrnie? :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałeś o pieczarkach ;-)
    Soczewicę gotujemy w dużym garze, całą resztę dusimy w drugim, dopiero na koniec wszystko wrzucamy do jednego. Z cieniutko pokrojonym imbirem zajeżdża orientem. Nie mogę się doczekać, aż zrobię to we własnej kuchni - z imbirem i z masalą...
    Do pełni szczęścia będzie brakowało tylko spirytusu a'la Duża Gosia rozrobionego z wodą i gumowatych chapati :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. oszkuuurde!
    i o IMBIRZE !!!
    poprawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty