M jak mokra Warka II, część 2 - fotoreportaż



Mokra bo cały weekend był pod znakiem wody.
Wpierw postrzelałem z pięknego pistoleciku na wode ze sklepu 'Aabsolutnie wszystko po 2.90"
Potem była stareńka konna motopompa.



Potem Leon Wspaniały pływał z nami pod mostem.




I Pilica mokra nad wyraz.
A potem złapała nas Baaardzo Mokra Ulewa



TGV Warka-Dawidy zamieniliśmy w przebieralnię i suszarnię.



A w niedzielę Wyścigi na Służewcu, piękny Pasikonik na parkingu pod UCSiR-em
i nowy kapelutek zarastający powoli faflunami ..
PS
Należy tez napisać, że M. wytypowała bezbłędnie zwycięzców dwu pierwszych gonitw tylko na podstawie ich wyglądu na padoku, już zacząłem Ją w myślach nazywać Kurą Znoszącą Złote Jajka ... :)
Moja faworytka w jednej z gonitw, 2-letnia gniada klaczka KHAZANA (wytypowana bo była jedyną Wodniczką w stawce), wycięła taki numer - pod maszyna startową zruciła na glebę żokieja (nie byle kogo bo weterana PILICHA), przebiegła sobie jeszcze kilometr pod prąd, zatrzymywana na torze taśmą, przerażona, wypierniczyła się na plecy, złapana przez gostka w szortach i klapeczkach i 'dosiądnieta' przez niego pokłusowała spowrotem na start i jeszcze zdołała powalczyć (przegrała o krótki łeb) o drugie miejsce - dzieelna dziewczynka!
To, że nie najlepiej znam się na koniach wyścigowych, muszę ukrywać pod szerokimi majtkami i rękawkiem... (Jasemonia - Special Power, Jura, sezon wyścigowy 2003, 2004, mój
OdpowiedzUsuń"sezon" - 2005) ;-)
Canzon Psyche wymiatał zwłaszcza w wersji że tak powiem oralnej ;-)
OdpowiedzUsuńDuży Odstęp też ;-)))
OdpowiedzUsuńNo i Nakrycie Czerepu Rubasznego mnie cieszy! Bo jakoś łyso bez niego :)
OdpowiedzUsuńA zajrzyj(cie) na http://trzaskprask.blog.pl/ - tam szaleństwo rowerowe w Amsterdamie... Popedałowałoby się...
OdpowiedzUsuńCzerep Rubaszny
OdpowiedzUsuńPaw Narodów
"Proszę za 10gr. lodów"