Psztęk
Snuje się kadzidlany dym.
Siedzę w koszulce z Gandhim, na łbie kapelutek ze słoniami.
Masala czeka swego czasu.
Pachnie jałowcem pusta butla po 'Bombay Sapphire'.
Jaram dziwne szlugi w tytoniowym liściu przewiązane czerwoną nitką.
Wspominam niedzielny wieczór - tajin, wino, koty, piękne dziewczyny i opowieści zza mórz dalekich ...
Lovely time, isn't it?
Siedzę w koszulce z Gandhim, na łbie kapelutek ze słoniami.
Masala czeka swego czasu.
Pachnie jałowcem pusta butla po 'Bombay Sapphire'.
Jaram dziwne szlugi w tytoniowym liściu przewiązane czerwoną nitką.
Wspominam niedzielny wieczór - tajin, wino, koty, piękne dziewczyny i opowieści zza mórz dalekich ...
Lovely time, isn't it?
Rozumiem, że siedzisz w dhoti.
OdpowiedzUsuńhmmmm, a na nasze?
OdpowiedzUsuńHmm, po polsku to chyba przepaska biodrowa, taka jaką nosił Ghandi na przykład
OdpowiedzUsuńPS. Technicznie to pewnie i podpaska ;-)
jak Ghandi to dohti ..
OdpowiedzUsuńSkoro tak dharma Ci podhpowiada...
OdpowiedzUsuńtak mi Indira, co ma ulice koło mnie, podpowiada ...
OdpowiedzUsuń:))
No to ja przejeżdżam raz na tydzień koło ulicy Gandhiego (właściwego) (ściśle rzecz biorąc jestem po drugiej stronie skrzyżowania :)
OdpowiedzUsuńty za ścisły nie bądź bo się do tego nie nadajesz (jak już sie czepiamy)
OdpowiedzUsuńpo której stronie skrzyżowania jest ulica?
przed czy po?
co to znaczy przed?
od małych numerów?
nieparzystych? he?
ścisłość to uciążliwa rzecz ...
miłego dnia ... :)))
A czepiamy się?
OdpowiedzUsuńŚciśle rzecz biorąc to nic nie pisałem o "przed" więc nie będę się czepiał skoro ktoś wstał lewą nogą i rano jest ...
OdpowiedzUsuńA co ścisłości w pisowni to jednak strzyżono :) Wzajemnie miłego!
świat jest piękny!
OdpowiedzUsuń:))
moze jakiś browar po 14-ej, hę?
Z Gandhim jeszcze wczoraj wpadkę zaliczyłem (zakazuję sie sobie w ogóle o nim wypowiadać już)!
OdpowiedzUsuńJawohl!!!!
OdpowiedzUsuń