odpadłem od ściany
skończył sie 2-miesięczny zapierdol na noce na okrągło, stress jak grom i kołomyja ..
myślałem, że dzień dwa i dojdę do siebie
gówno prawda!
zero mózgu, tylko fizjologia - spać, jeść, srać
padam po południu bez szans mimo starań, max dociągłem do 19-tej ale to
wyjątek, padam jak kafka, najczęściej w ubraniu, budzę się w nocy i do
rana majaczę, może już kurwa za stary jezdem na takie akcje żniwne?
jakieś filmy, jakieś łatwe książki tylko między 5 a 14
choć nie - jedna jest po huju - Ariadna, ale tylko po parę stron dziennie ..
zaprosiłem Gosie ale nie byłem w stanie z siebie wykrzesać nic
w robocie spierdoliłem tylko jedną rzecz ale za to jaką! a do tego chyba opieprzyłem kerownika ..
zarobiłem za ten czas 7tys. i co z tego jak nawet prezentów żadnych tym najkochańszym nie kupię
stos brudnych naczyń rośnie do sufitu
nie boli, tylko nic nie mogę zrobić, nic a nic
a tyle chcę, tylu ludzi mnie potrzebuje ..
zaprosiłem Ankę żeby pozmywać, posprzątać, pranie zrobić, zdołała tylko pozmywać ...
śpię na dwie raty - jak padnę po południu to gdzieś do 1-szej, a potem jak padnę drugi raz koło 5-6 to jak się da
i w tej drugiej fazie śnią mi się horrory
budzę się z wrzaskiem spocony jak ruda mysz
panny przeszłe mnie snach po kolei nawiedzają, sporo sexu (to u mnie rzadkość
w snach) a kończy się horrorem, horrorem ktoren po przebudzeniu zaraz
mnie opuszcza bo jego powód jest na trześko żaden
pożegnanie z bronią?
PS
piszę to bo boję sie że potem zapomnę
żal mi tylko Świąt do których się nie przygotowałem
pójdę na Wigilię bez prezentów, w zszarganym ubraniu, o Boże ...
myślałem, że dzień dwa i dojdę do siebie
gówno prawda!
zero mózgu, tylko fizjologia - spać, jeść, srać
padam po południu bez szans mimo starań, max dociągłem do 19-tej ale to
wyjątek, padam jak kafka, najczęściej w ubraniu, budzę się w nocy i do
rana majaczę, może już kurwa za stary jezdem na takie akcje żniwne?
jakieś filmy, jakieś łatwe książki tylko między 5 a 14
choć nie - jedna jest po huju - Ariadna, ale tylko po parę stron dziennie ..
zaprosiłem Gosie ale nie byłem w stanie z siebie wykrzesać nic
w robocie spierdoliłem tylko jedną rzecz ale za to jaką! a do tego chyba opieprzyłem kerownika ..
zarobiłem za ten czas 7tys. i co z tego jak nawet prezentów żadnych tym najkochańszym nie kupię
stos brudnych naczyń rośnie do sufitu
nie boli, tylko nic nie mogę zrobić, nic a nic
a tyle chcę, tylu ludzi mnie potrzebuje ..
zaprosiłem Ankę żeby pozmywać, posprzątać, pranie zrobić, zdołała tylko pozmywać ...
śpię na dwie raty - jak padnę po południu to gdzieś do 1-szej, a potem jak padnę drugi raz koło 5-6 to jak się da
i w tej drugiej fazie śnią mi się horrory
budzę się z wrzaskiem spocony jak ruda mysz
panny przeszłe mnie snach po kolei nawiedzają, sporo sexu (to u mnie rzadkość
w snach) a kończy się horrorem, horrorem ktoren po przebudzeniu zaraz
mnie opuszcza bo jego powód jest na trześko żaden
pożegnanie z bronią?
PS
piszę to bo boję sie że potem zapomnę
żal mi tylko Świąt do których się nie przygotowałem
pójdę na Wigilię bez prezentów, w zszarganym ubraniu, o Boże ...
wigilia jutro ,moze jakos jeszcze sie pozbierasz.
OdpowiedzUsuńdora, słonko, cuś niecuś mamy do pogadania, o jakiś dziwnych przesyłkach, bardzom rad, niech no tlko zakwitną jabłonie ...
OdpowiedzUsuńhłe,hłe, o ten uśmiech mi chodziło tyż. Tym bardziej ze popełniłam piekny bląd ortograficzny z pośpiechu:))ale mi wybaczysz mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńbłąd orto?
OdpowiedzUsuńnie zauważyłem, musiałabyś mariósz w adresie napisać, choś i to wątpię, kochana jesteś ..
To pożegnanie z bronią dobre, he he
OdpowiedzUsuń(ale nieoblesne hehe, tylko rozumiejące)...