Nangar-Khel

A. Szczygło:
".. z 1200-tu żołnierzy tylko siedmiu postawiono (...) zarzut, reszta musi
mieć w sparcie ze strony MON i Polaków"
Jakbym miał takiego dowódcę to bym go zastrzelił w pierwszej akcji. Strzałem w plecy ..
Zdecydowanie nie jestem fanem armii, szczególnie polskiej.
Jak do ciebie strzelają można się zesrać ze strachu, kropka.
Tylko doświadczenie bojowe jest w stanie to z grubsza okiełznać.
Jestem sobie w stanie wyobrazić różne, różniste scenariusze tego co się stało w Nangar-Khel.
Od zwyrodniałych morderców zabijających dla frajdy, poprzez pomyłkę wywiadu lub dowództwa zrealizowaną z mniejszą lub większą radością aż do przypadkowego działania wynikłego z potwornego stresu i przerażenia.
Bo szkolenie poligonowe i pogadanka z psychologiem przed wyjazdem to zdecydowanie za mało.
Pamiętajmy, że mamy do czynienia z zawodowymi żołnierzami i ochotnikami.
Żeby dziś zaciągnąć się z dobrawoli już trzeba być psychicznym, żeby za pieniądze iść walczyć z odległym narodem trzeba być psycholem do kwadratu.
To nie są cywilizowani ludzie, w znaczeniu że nie uważają tambylców za ludzi, których prawa, godność i bezpieczeństwo podlegają ochronie na równi z ich prawami godnością i bezpieczeństwem.. I bardzo dobrze bo są zołnierzami i mają zabijać, nie mogą być cywilizowani, bo wojna nie jest cywilizowana, cywilizowana to ma być policja, na wojnie konwencje wszyscy mają w dupie.
Mają też broń i są poddanie stresowi ciągłego zagrożenia życia.
I mają wykonywać rozkazy.
Starczy.
Ale też są marnie szkoleni, fatalnie wyposażeni, nieudolnie dowodzeni.
Nangar-Khel to nie wina prostych żołnierzy z patroli.
Odpowiedzialni są ludzie którzy ich wyselekcjonowali i przeszkolili, wysłali do Afganistanu i tam nimi dowodzili. Akurat im zapewne włos z głowy nie spadnie a żolnierze zgniją we więźniu.

Komentarze

  1. No proszę, gdyby nie statystyki nawet bym tu nie trafiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. a co to znaczy statystyki?
    niby jak???

    OdpowiedzUsuń
  3. pojechali dla pieniędzy , sfiksowanie w takich warunkach z pewnoscia jest łatwe

    OdpowiedzUsuń
  4. armia zawodowa... i TYLKO zawodowa.
    I dlaczego uważasz że ochotnicy to psychole. Ta wojna (zgoda) jest bez sensu, ale gdyby się okazało, że jutro jakiś PolPot/Kimirsen, Stalin nas napadnie potępiłbyś ludzi, którzy pojechaliby z nim walczyć, żebyś TY mógł żyć w spokoju?
    Potępiłbyś, za to że walczą o Twoje życie?

    Gdyby nie amerykańscy chłopcy, Hilter by rządził tym kontynentem. Opluć durnych amerykańskich psycholi, po co przyjeżdżali, co nie?
    TAk nie można.

    OdpowiedzUsuń
  5. przeczytaj to może jeszcze raz, OK?
    ja tam nijak plucia nie widzę (wręcz przeciwnie), a ty tak ..
    to bardzo ciekawe psychologicznie - dlaczego patrząc na to samo, mając na siatkówce te same obrazy nasze mózgi widzą co innego,
    dlaczego jeden wywożenie kwitów z Oczki nazwie 'zbieraniem haków' a drugi 'ochroną arcyważnych dokumentów'??

    OdpowiedzUsuń
  6. ale przyznaje tez, że notka napisana jest niejasno i chaotycznie
    wkurwiło mnie jak ich prowadzili mordą do ziemi
    a potem jeszcze szczygło, chrzanowski i kupa innych cwaniaczków dzioby pootwierało bez ładu i składu ..
    petelicki za to na poziomie

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się czepiłam generalizacji, że żeby iść na wojnę z własnej woli trzeba być psycholem.

    OdpowiedzUsuń
  8. A skoro mnie już tak pytasz o te haki.
    Gazeta Wyborcza sama się chwali, że od dawna wiedziała co jest w tajnych archiwach (na temat i informatorów SB, i tych, których potem przewerbowano do WSI). Nie po to komisja Michnika buszowała w MSW, nie po to Kiszczak był człowiekiem honoru, żeby GW nie wiedziała.

    Jak się z tą wiedzą tak bezmyślnie dzieli to oznaczać może to tylko jedno: Panikę.

    Jak Ci taki ich żal, to możemy to oblać?
    Miodowy Ciechan?

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie twierdze że strategia obrony państwa poprzez prewencyjne interwencje poza granicami jest do dupy, ale upieram sie, że żeby walczyć ochotniczo poza krajem trzeba być psycholem, mój psychol jest inny niż twój psychol, amen

    a co do miodowego to spoko!
    niam-niam, dobry jest! :))
    kiedy?

    OdpowiedzUsuń
  10. w ostatnim DF-ie jest rozmowa z żołnierzami z Delty (to delciarze rozmoździeżyli Nangar-Khel a nie chłopaki z patrolu)

    ciekawe, nie powiem, wszystko w celu (tzn talibskim punkcie obserwacyjnym) tylko ostatnia 4-pociskowa seria o połowę krótsza i siedzi w wiosce ...

    nie przekonuje mnie to, troszke mało prawdopodobne jak na przypadek strzelania przez wioskę bez presji (czytaj ostrzału)

    pożyjom, uwidim, albo i nie ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie wierzę w brak winy, ale chyba za starych dobrych czasów (monarchia), takie rzeczy się karało i wyciszało.
    Teraz się nagłaśnia a winni* pewnie zostaną bezkarni.


    *jeśli są winni

    OdpowiedzUsuń
  12. nooo, coraz ciekawiej ...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty