Wyścig z nocnymi

Ramię z auta, laską w locie
wesół tłukłem po chałupach.
Drrrrr bębniło jak po płocie
po telegraficznych słupach.
Wyszedłem z fabryki o 3.15
Zobaczyłem tylko tylne światła nocnego N34 przy Centralnej.
Ponieważ nocne jeżdżą co pół godziny i jadą do mnie drugie pół godziny postanowiłem przeć dalej.
Waląc 'Herą' przez opłotki byłem pod domem o 4.04
:)))
Dobranoc.
O ja to nieźle zrobiłeś kawałek.
OdpowiedzUsuńSzacuneczek.
Adam
fjjju:)
OdpowiedzUsuńi była to prosze wycieczki Warszawa nocą.
! i to w taki ziąb,Majore toż to wyczyn
OdpowiedzUsuńzgrzałem się jak bura suka
OdpowiedzUsuńa przed Wyścigami napierdalali sie viet-congi, ze 30 sztuk, aż zęby fruwały ...
!!!u nas o tej porze to jeszcze cisza jak makiem,chyba ze troche pijanych sie włoczy ,ale to raczej w weekendy-zaleta malej miesciny
OdpowiedzUsuńnie, nie powiem - te viet-congi to wyjątek ..
OdpowiedzUsuńjeden facet chciał się ze mną zamienić, miałem mu dać 'Herę' za dwa worki cebuli, wyglądał na zaskoczonego że się nie zgodziłem, trochę go tłumaczy że miał ze 4‰ ...
:))
No nie takie znów opłotki...
OdpowiedzUsuńA w którym miejscu ta bójka przed Wyścigami? Czyżby na "moim" bazarku?
dokładnie!
OdpowiedzUsuńznaczy na chodniku przed ...
Ale przy budce na rogu Lotników i Puławskiej czy przy tej drugiej gdzie kidyś byliśmy? Konkurencja znaczy się nie śpi...
OdpowiedzUsuńWłaściwie między budkami z żarciem jest sporo z ciuchami (ale na noc ten posredni bazarek jest zamykany a kolega cieciu spuszcza głośne psy)...
na wysokości przystanku tramwajowego w stronę Wyścigów
OdpowiedzUsuń