Sójki - Garrulus glandarius

Uwalilim się koło mrowiska pod rozłożystymi dębami na skraju zaoranego, śródleśnego poletka.
Niskim lotem nad skibami zlatywały sójki kokosząc się w dębczanej gęstwie ...
Jedna, dwie, trzy, cztery - kawowe brzuszki, oklarki, czarno-białe skrzydła, oczojebny błękitny akcent na boczku.
Krążyły upierdliwie w te i nazad dech zapierając.
Nie wiem jak dla Państwa ale la mie BOMBA !!
mam je u siebie w ogrodzie:) przytlatujana orzechy:) PIĘKNE SĄ
OdpowiedzUsuńpodziwiam cie za te radosc zycia..mimo..ile przede mna jeszcze do takiego luksusu ,glupia jestem jak cholera bo gdzies zapodzialam te radosc..
OdpowiedzUsuńa za morze to kiedy?:)...
OdpowiedzUsuńmoże, może, może ..
OdpowiedzUsuńmoże na wiosnę za morze?
może ...
No własnie tu zimą
OdpowiedzUsuńhttp://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=533&w=39436481&a=39436481
zajebiste to górne zdjątko!!!!!
OdpowiedzUsuńhehe, wiedziałem, że Ci się spodoba!
OdpowiedzUsuńGołąb usiadł na termometrze chroniąc się przed deszczem u mnie na oknie, pranie sobie mokło, gołąb zapuszczał żurawia do miseczki z żarciem (pustej), foto mu zrobiłem..
OdpowiedzUsuńty mu jesc daj kurde .. :)
OdpowiedzUsuńgdzie Wy kurcze mieszkacie, że Wam pada, u mnie ani kropli.
OdpowiedzUsuńDaje, teraz mniej bo je odzwyczajam, jak tylko wylezę na balkon to alarm bo będzie żarcie...
OdpowiedzUsuńznaczy burza była, no ...
OdpowiedzUsuń