scura ...
... była chora
wczoraj pojechałem ze scurą "tramwajem" do najlepsiejszego wetryniarza w Układzie Słonecznym
(dr Bielecki, Klinika Małych Zwierząt, SGGW)
gadał z nami trzy kwadranse, dał zastrzyk, jakąś maść, receptę i rady
ponieważ nie powinna zetrzeć leku pod koszulą zapakowali mi ją w pudełko owinięte scotchem i wpakowane w reklamówkę (tfu, woreczek)
wracałem długo, przez Leclerca, postawiłem pudełko w domu na podłodze i rychtowałem klatkę bo kwarantanna
na koniec patrze, patrze i ... oczom nie wierzę, w pudełku wygryziona dziura, scury ani śladu
wskakuje na "tramwaja", płaczę rzewnymi łzami, pokonuję trasę dwa razy wypatrując po trawie, zostawiam dziewczynom w Leclerku numer telifona, raban robię w Klinice ...
dzwoni Doszła Była Żona - jest!!!!
Duduś namierzył scurę pod kaloryferem, dzięki Ci o Wszechmocny!!!
wczoraj pojechałem ze scurą "tramwajem" do najlepsiejszego wetryniarza w Układzie Słonecznym
(dr Bielecki, Klinika Małych Zwierząt, SGGW)
gadał z nami trzy kwadranse, dał zastrzyk, jakąś maść, receptę i rady
ponieważ nie powinna zetrzeć leku pod koszulą zapakowali mi ją w pudełko owinięte scotchem i wpakowane w reklamówkę (tfu, woreczek)
wracałem długo, przez Leclerca, postawiłem pudełko w domu na podłodze i rychtowałem klatkę bo kwarantanna
na koniec patrze, patrze i ... oczom nie wierzę, w pudełku wygryziona dziura, scury ani śladu
wskakuje na "tramwaja", płaczę rzewnymi łzami, pokonuję trasę dwa razy wypatrując po trawie, zostawiam dziewczynom w Leclerku numer telifona, raban robię w Klinice ...
dzwoni Doszła Była Żona - jest!!!!
Duduś namierzył scurę pod kaloryferem, dzięki Ci o Wszechmocny!!!
A tak mój Bolek i Lolek też znały dra Bieleckiego (któryś nawet zdjęciowo służy po śmierci studentom na wykładzie jakimsi)...
OdpowiedzUsuńBTW: w wydaw. www.universitas.com.pl ukaże się książka J. Burta pt. Szczur (w dziale historia kultury :) W katalogu piszą, że wkrótce, "... niełatwo nad nim zpanować, a jego autonomia rozciąga się poza fizyczny świat potrzeb żywieniowych i mieskzalnych, gra centarlną rolę w kulturze człowieka, a czasem jest w niej elementem zaburzającym". ;))))
No i chwała Byłym! :)
OdpowiedzUsuńna wieki wieków
OdpowiedzUsuńamen
a nasza malutka Willa odeszla :(
OdpowiedzUsuńa ja prawdopodobnie bede musiala moja szczure oddac pod opieke Majstrowi, bo w moim nowym lokum rezyduje zwykle kot Paproch...jedyna nadzieja, że Paproch poczuł się kielczaninem i nie będzie chciał wracać do poznańskiego bloku...póki co szczura na garnuszku u rodziców...
OdpowiedzUsuńmajstrowi szczura??? jak mnie pamieć nie myli to majster po odwiedzinach u majora to sobie koniecznie chciał sprawić świńszczyznę bo Rudy mu sie spodobał nadwyraz... szczurami jakos nie był specjalnie zainteresowany....
OdpowiedzUsuńa moze by tak wymiane uczynic, świń do majstra a szczur do mnie?? (-;
tylko najpierw kudłacza odklejnocić musze bo się paskudnie paskudny ostatnimi czasy zrobił.. ((-;
Willa?
OdpowiedzUsuńnapisz więcej o Willi ...
ano,mielismy ją szczurzyczke ponad rok w domu,wczesniej byla u starszej corki w ,,prezencie" bo nie mial kto sie nia zaopiekowac.
OdpowiedzUsuńByla chhyba chora,miala uczulenie na orzechy,malo rosla,potem coraz mniej jadla,ale ostatnio troche jej sie polepszylo,niestety wyjechalismy na kilka dni i pod opieka babci podupadla na zdrowiu,poniewaz poidelko spadlo i babka dawala jej pic na spodeczku,wiec cala byla mokra i rozchorowala sie,mimo antybiotyku i ogrzewania slabła z dnia na dzien..no i pewnej nocy spiąc ze mną ..odeszla..
zadnych malutkich zwierzątek wiecej! absolutnie,mamy pecha,mielismy chomiczka,swinke a teraz szczurek..dośc.Ostal sie kot juz tylko kot.
no a tak po za tym to Willa byla bardzo kochana,madra i sliczna,lubiła chodzic po nas,wtulac sie i spa na rekach,bawic sie,brykac z podlogi na łozko..no wspaniala i tyle
OdpowiedzUsuńno sprawa jeszcze nie jest przesądzona, może być tak że szczurzyca przybędzie do poznania... a jak nie to się jeszcze dogadamy :)
OdpowiedzUsuń))-:
OdpowiedzUsuńczy to w sprawie willi pisałas do mnie swego czasu na gg gdy miała atak slinienia i krztuszenia???
ostatnio sie to samo ciągutce moje zdazyło... w środku nocy... w panice miałam juz jechac do pobliskiego całodobowego konowała, ale przypomniała mi sie Twoja hostoria i nieco mnie to uspokoiło...
sprawa skończyła się podobnie tzn wszystko skończyło się tak samo nagle jak sie zaczeło...
szczur do poznania - konieeczniee...
OdpowiedzUsuńszczury sie wbrew pozorom przywiązuja bardzo do ludzi i źle znosza rozstania...
a kot pewnie nie zauwazy nawet że cie nie ma ((-;
gorzej, że ten kot nie jest mój, tylko właścicielki mieszkania, więc jeśli padnie na kota, to będę musiała znaleźć opiekuna dla szczury... sprawa się wyjaśni w ciągu najbliżeszych 2 tygodni...
OdpowiedzUsuńsprawa prosta: kup włascicielce mieszkania drugą szczurzyce w ramach rekompensaty za kota (((-;
OdpowiedzUsuńprzemyślę... przemyślę... :)
OdpowiedzUsuńtak to chodzilo wlasnie o te wille,lekarka stwierdzila ze byc moze miala jakiegos guza np w krtani i sie rozwijal powoli..
OdpowiedzUsuńno teraz to mnie wystraszyłas....
OdpowiedzUsuńchyba nadal bede obstawac przy tym iz to tylko cos jej w gardle staneło...
choć ona takim swiszczacym jest szczurem...