Norblin i Muzeum Powstania Warszawskiego


W Muzeum Przemysłu i Motoryzacji (czy jakoś tak) nie ruszyły mnie Sokoły ani Ford-T ale nasze przaśne czerwone WFM-ki, no wzruszyłem się!
Za to Muzeum Powstania rozczarowuje ubóstwem eksponatów - zardzewiałe bolo, vis i nagan w wiklinowym koszu, sowiecki ćwierćcalowy TOZik, odmalowana BMW-cha Sahara, parabelka, mauzerek "gołębiarza" z lunetką, pare pocisków od "szafy" (czy też "krowy" jak kto woli), pare pocztówek powstańczych (oooch jak to wkurwia!), troszke sprzętu do poligrafii, nieśmiertelniki, różańce, nadreprezentacja "berlingowców" z przyczółka czerniakowskiego (maxim, tetetka, dwie pepeszki, diegtiarow i ruszniczka), dwa hełmy, zasobniki ze zrzutów, granaty, trzy mundury, talerzówka, opaska ....
I TO LITERALNIE WSIO !!!!!!
No kurde a gdzie te tysiące darowanych przed otwarciem powstańczych pamiątek?????, w magazynie????

Durnego stena nie ma, ani szmajserka, żeby nie wspomnieć o "błyskawicy" ...
Trza za to przyznać, że scenografia i pomysł całości oparty na wielopoziomowej hali z Liberatorem jest na najwyższym światowym poziomie, chwalę!
Nadworny fotograf powstania Gienek Lokajski (autor i obiekt zdjęcia) to mój idol - oszczepnik, podporucznik rezerwy, olimpijczyk, "rejowicz", ksywka "Brok", ma ulicę koło mnie, i jak widać miał kota, zginął na Marszałkowskiej.
Nota bene można wejść za freeko przez kaplicę :)

Komentarze

Popularne posty