Szalom Alko

Wracam ja se spokojnie z robo, słoneczko świeci, spacerkiem.
Nagle pacze, pacze i oczom nie wierze - MYKWA !!
A obok BÓŻNICA, sklep KOSZERNY, karczma SZU-SZU, gwiazdy DAWIDA i robaczki miast regularnych bukwów - myślałem że mnie dobry Jahve do Tel Aviwu teleportował, dopiero bilbord Deutsche Banku wrócił mi oddech i spokój duszy.
Wchodzę do Szu-szu, zamawiam u tłusstej blondynki (bez odrostów, więc chyba nie "nasza") kufelek pilznerka, dziewczę wypytuje jak chrzcić piwo (więc NAPEWNO nie "nasza"!)

A potem byłem na Kolskiej.
Sam z własnej woli.
Wzruszyłem się do łez widokiem znajomych schodków.
Nie-warszawiakom wyjaśniam co na Kolskiej mieści się "żłobek". A jak "u wasz" sie mówi?

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty