zmartwychwstałem ...

.. melduję posłusznie, jakby to teraz obrazoburczo nie zabrzmiało
było to sporo przed lanoponiedziałkowym świtem ...
to tyle o sercu
a mój umysł zajmują dwie rzeczy:
* "Dzienniki" Mariana Brandysa - żyłem tuż tuż obok, bywałem w tym domu, widziałem tych ludzi i nie miałem o niczym zielonego pojęcia ...
-
cytat /może nie dosłowny/:
"Nie myśl, a jeśli pomyślałeś to nie mów, jeśli powiedziałeś to nie pisz, jeśli napisałeś to nie podpisuj, jeśli podpisałeś to się nie dziw"
* rozmyślam intensywnie nad, hmmm, nie zżynajmy z Berta Onestone'a i nazwijmy to poprostu Panplanetarną Teorią Astrologii
-
Nasza, ziemska astrologia powinna być szczególnym przypadkiem ogólnej - Panplanetarnej.
Wszystkie mądre księgi ściśle ograniczają astrologię tylko do Ziemi, wydaje mi się to być ułomne.
Moje próby są niezwykle ciekawe myślowo a przy tym są niebywale ekscytujące ..
Próbując wczoraj opowiedzieć o tym pewnej Dziewczynie, usłyszałem krótkie - "coś brał?"
Haha, coś w tym jest, może intensywne myślenie wyzwala do mózgu czy krwi jakieś euforyczne substancje?
Bez względu na jakość tego myślenia, wystarczy intensywność ..
Tak często przecież wynalazcy, badacze czy pasjonaci techniki i nauk wszelakich wydają nam się być nawiedzonymi czubami na tripie ...

Komentarze

  1. a Ty czuba nie posiadawszy...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jaaaa?
    czuba?
    ja jestem normalny ...
    To ONI są wariaci!
    tylko ciiiii....
    nikomu ani mrumru

    OdpowiedzUsuń
  3. ONI??? Ci z żarówek???

    OdpowiedzUsuń
  4. ci z żarówek są niegroźni
    najgorsi są ONI zza obrazów i luster

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty