Dziubdziuś uratowany!!!!!
Przed Świętami przyniosiono mi ze sklepu malutkiego, zabidzonego, chorego prosiaczka morskiego niewiadomej płci ...
Melduję ze na moim prywatnym OIOM'ie Dziubdziuś wydobrzał, nabrał apetytu, ciała, animuszu, oczko wygojone i wsio jest OK
Można, ze spokojnym sumieniem, oddać go spowrotem - polubiłem Twardziela!
:-)
No! :)
OdpowiedzUsuńty to jestes:) a zostaw go sobie co bedziesz oddawał
OdpowiedzUsuńAle byś mi się dziś przydał, na rogu Świętokrtzyskiej i Marszałkowskiej wśród badziewia żelaznego i zardzewiałego (hełmy poniemieckie, jakieś kajdanki, łańcuchy od orczyka) był pocisk do moździerza, jakieś 35-40 mm, facet się ciskał, że czego się czepiam i o co chodzi, przejechałem metrem do domu i jednak zadzwoniłem do glin, za bardzo toto pordzewiałe bylo...
OdpowiedzUsuńzwykle takie pociski mają zapalnik uderzeniowy więc im bardziej zardzewiały tym bezpieczniejszy!
OdpowiedzUsuńkaliber wskazuje raczej na współczesny granat karabinowy, nasadkowy lub podlufowy ale kto wie ...
paniki narobiłeś jak norweski turysta w Kabulu :-))
a może taki???
OdpowiedzUsuńhttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/b/b4/Pocisk_granatnika_wz.1936_d.jpg
to polski, ale ma kal.46mm
Może i taki. Tamten "ogon" miał przerdzewiały w diabły i przez to chyba o połowę krótszy...
OdpowiedzUsuńa po czym poznałeś, że to prosiaczek a nie świnka?
OdpowiedzUsuńhmmmmm, może po tym, że na kartonie w którym przybył jest napis:
OdpowiedzUsuńCHORY PROSIACZEK
NIE NIEPOKOIĆ
KARMIĆ i DOBRZE SIĘ OPIEKOWAĆ!
w imieniu świniaczka DZIĘKUJĘ (:
a może dlatego że przedstawiono mi go jako Dziubdziusia?
pod ogonkiem nic konkretnego nie widać, co jeszcze o niczym, w jego wieku, nie świadczy ...
:-)
czyli mała słodka męska szoświnistyczna istota.
OdpowiedzUsuńGrunt że ogonek ma nieprzerdzewiały ;)
OdpowiedzUsuńogonek ma piękny!
OdpowiedzUsuńożywił się całkiem - grucha i biega po stole, pierwsze 2 dni siedział bez ruchu, z zaropiałym okiem, pachniał strachem i śmiercią
czuję dumę
uwielbia cykorię
a jest największym bohaterem świata
Chyba już mówiłem kiedyś o tym - przyszedł ślusarz, jakiś zamek szwankował i nie chciał mnie słuchać, facet dłubie, dłubie, nic nie mówi, ja coś tam go zagaduję, łypnął podejrzliwe na królika kicającego, na skoczki pracowicie sypiące ziarno z klaty na pokój, pomilczał jeszcze chwilę i rzecze: Wie pan, moja matka ma 86 lat i mówi, że kto zwierząt nie lubi to i ludzi nie lubi...
OdpowiedzUsuńJa przepraszam, ale od kiedy to świnki morskie (nawet bohaterskie) mają ogonki?
OdpowiedzUsuńjakby to brzmiało - "zajrzałem mu w krocze" ????
OdpowiedzUsuńwyróżnienie specjalne za czujność!!!
:-))
Andy to fakt,Mjr wcale sie nie dziwie ześ dumny:) mial Dziubdziek szczęście ze trafil w dobre ręce
OdpowiedzUsuń:))))))
OdpowiedzUsuńnazwij go Galernik hehe
OdpowiedzUsuńSpędźcie miło Sylwestra, majorze.
OdpowiedzUsuńZdrowia w nowym roku, żadnych zaropiałych oczek, bolącej głowy, ani niczego takiego!!!
oczka chyba nie zaropiałe, ale głowa boli ...
OdpowiedzUsuńdo tego 2005 ! spróbuj byc gorszy! to nakopię do dupy...
OdpowiedzUsuńMajore mnie to nawet nie pęka,grzecznie poszlam spac trunkowo bylo dosc wylewnie ale nie obfcie wiec calo zdrowo sobie jestem:)
a ogorka tez dostaje?
OdpowiedzUsuńbo moj, czyli nasz uwielbia ogorki :D( swieze oczywiscie)