'Obrzydlistwo'
Ja o tak zwanych paskudztwach nie bez powodu.
Oderwaliśmy się od natury.
Drzewiej kiedy żyło sie w wielopokoleniowych rodzinach narodziny, choroba, śmierć były normalne.
Każdy wiedział czym sie różni stryj od, nie przymierzając wuja, świekra od ćwikiera a kijek od siekierki ...
Wyobrażasz sobie że odbierasz poród siostry albo myjesz zwłoki ojca, że czuwasz tygodniami przy śmiertelnie chorym i śmiertelnie przerażonym?
Nie dokonywało się żywota w bólu samotności w pierdolonych "umieralnich", domach starców, hospicjach.
Profesjonalna opieka kurwa go mać i spokój duszy za kasę. Pielęgniarka, zakład pogrzebowy, po co się babrać?
Nikomu nie życzę tylko takiej 'opieki', ani za życia ani po śmierci.
Amen
Oderwaliśmy się od natury.
Drzewiej kiedy żyło sie w wielopokoleniowych rodzinach narodziny, choroba, śmierć były normalne.
Każdy wiedział czym sie różni stryj od, nie przymierzając wuja, świekra od ćwikiera a kijek od siekierki ...
Wyobrażasz sobie że odbierasz poród siostry albo myjesz zwłoki ojca, że czuwasz tygodniami przy śmiertelnie chorym i śmiertelnie przerażonym?
Nie dokonywało się żywota w bólu samotności w pierdolonych "umieralnich", domach starców, hospicjach.
Profesjonalna opieka kurwa go mać i spokój duszy za kasę. Pielęgniarka, zakład pogrzebowy, po co się babrać?
Nikomu nie życzę tylko takiej 'opieki', ani za życia ani po śmierci.
Amen
Major, nikt nie uważa,że nie jestes już w kwiecie wieku.
OdpowiedzUsuńto znaczy że wszyscy uważają że jestem w kwiecie?
OdpowiedzUsuńtaka cienka aluzja do choroby i śmierci?
Te brown, jacy "wszyscy"? Młodzieniaszek nie jest, ale dopiero jak będę miał tyle lat co on (nb niewiele mi brakuje, to będę się mądrzył na ten temat...)...
OdpowiedzUsuńMjr, będzie jeszcze gorzej, te 20% które nie umiera w szpitalu czy tp. będzie malało...
Umiera starszy facet. W domowym łóżku. Wokół stoi rodzina. Nagle umierający gasnącym głosem przemawia:
OdpowiedzUsuń- Wiecie co? Kiedy byłem młody, chciałem używać życia, bawić się, włóczyć, ani w głowie mi było zakładać rodzinę. Ale mój przyjaciel mnie przekonał: pomyśl, powiedział, będziesz umierać i nawet nikt ci szklanki wody nie poda. A teraz leżę na łożu śmierci i wiecie co? WCALE NIE CHCE MI SIĘ PIĆ!!
buchachacha!!!
OdpowiedzUsuńSłyszałem, że w krajach Azji Centralnej jednym z uzasadnień żeby mieć dużo dzieci jest to, żeby miał kto nad trumną zapłakać...
OdpowiedzUsuńAdam_ski, z tą szklanką jest podobny szmonces. Umiera Jojne. I pyta po kolei rodziny zebranej u wezgłowia:
- Sara, żono moja, jesteś tu?
- Jestem, mężu!
- Mosiek, synu, jesteś?
- Jestem, tate...
- Rachel, córko moja jesteś?
- Jestem tate, jestem...
- To kto do cholery pilnuje interesu w sklepie?!!!
Bardzo go lubię, nie mogłem się powstrzymać ;)
hahahahaha!!
OdpowiedzUsuńoba świetne ale po szklance adamskiej wody normalnie nie moge sie przestać brechtać ...
:-))
innymi słowy - sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu
OdpowiedzUsuńech, majorze, uderzasz w moją czułą strunę...
OdpowiedzUsuńmówię przeca,że w kwiecie wieku, co nie oznacza,że w kwiecie kwiecia wieku. Toż to teraz ponoć zaczyna się dopiero życie!
OdpowiedzUsuńpracując nie ma się czasu opiekować starszą schorowana osobą.Wymaga to niesamowitego samozaparcia, dla wielu jest nieestetyczne, brakuje cierpliowści itp,itd.
OdpowiedzUsuńZresztą "dawniej" zatrudniali pielęgniarki do takiej osoby,ubogie krewne rezydentki/stare panny których sporo bywało po rodzinach...
Teraz często jest wybór - praca albo opieka nad chorym.
Kto zostawi pracę za ktora idą konkretne pieniądze?
---> brown
OdpowiedzUsuńwrzuć w gugla " w kwiecie wieku", gdzieś pod koniec dziesiątki jest link do "dziewczęta w kwiecie wieku prezentują swe wdzięki ...", kliknij ;-)
---> tuv
no właśnie ...
Mjr - niech zgadnę, że to stare raszple?
OdpowiedzUsuńzajrzyj ;-)
OdpowiedzUsuńNo tak, wiedziałem, że się zdenerwuję ;)
OdpowiedzUsuńA byly drzewiej umieralnie dla starych ludzi, byly.
OdpowiedzUsuńu mnie na wsi nie było
OdpowiedzUsuńludzie chorowali i umierali w domu
no ale moja wieś zabita była dechami
stare panny hihi, jaaaasne ...
a ja dochowałam ciotkę, która dożyła 94 lat, mimo złamanego biodra, którego nie chcieli operować. Zmarła na moich rękach, podobnie jak mama, a wcześniej dziadek. Były przy tym moje małe dzieci. Myłam ich i ubierałam, naprawdę :-)No ale ja faktycznie jestem ze wsi...
OdpowiedzUsuń:-)
tylko nie raszple!!!!
OdpowiedzUsuń;-)))
raszpla to taka fajna płaszczka
OdpowiedzUsuńalbo równie fajny pilniczek
noooo....
była taka koreańska historia (a może film), o starej kobiecie, która kiedy wiedziała, że już się nie przyda rodzinie = poszła daleko za wieś umrzeć - bardzo lubię tę opowieść.
OdpowiedzUsuńznaczy jeszcze jesteś społecznie przydatna?
OdpowiedzUsuń;-)
staram się ;)
OdpowiedzUsuńFarpka - nigdy tak o Tobie nie powiem i bym nie powiedział!
OdpowiedzUsuńi - to film japoński, syn niesie na plecach matkę na jakąś górę, gdzie umierają starzy ludzie, aby reszta wsi mogła przetrwać, nie pamietam tytułu niestety, cos z opowieścią mi się brzdąka po głowie, ale widziałem to wieki temu...
Czy to nie była "Ballada o Narayamie"? Jak ktoś wie, niech napisze, bo chętnie bym to obejrzał jeszcze raz...
OdpowiedzUsuń(może być...)
OdpowiedzUsuńandy, ja nie wiem może Ty wiesz, czy filmy Kurosawy to gdzieś można dostać na dvd??
(za sensowna cenę)