Nieznany świat depresji #6, może już ostatni a może nie ...
pamięci Roberta Dadosa ...
Dostałem xiążkę od Artura M., napisał, że artykuł przy niej jest "taki sobie", nie zgadzam się, obie rzeczy poruszyły mnie w równym stopniu.
Chciałbym podsumować ale wpierw jeszcze jeden temat, temat kontaktów z najbliższymi w ostrej fazie choroby - "depresant nie może wejść w relacje z bliskimi choć bardzo ich potrzebuje - cichej życzliwości, poczucia bezpieczeństwa, jakie oni stwarzaja, to niebagatelna rola, z której nie zdają sobie sprawy, ich ciepła serdeczność to kapitał bezcenny"
Nic dodać, nic ująć!
Faktycznie, zwlekałem sie z wyra i szedłem POPATRZEĆ na dzieci, myśląc "może widzę je ostatni raz"
Wychodzi sie do nich TYLKO w chwilach lepszego samopoczucia, gdy jest źle zaszywasz sie w łóżku, to fałszuje obraz odbierany przez bliskich.
Summa:
1. Z depresji wychodzi sie TYLKO farmakologią albo nogami do przodu, na jednego działa to, na drugiego tamto, na trzeciego nic lub prawie nic, trzeba szukać uporczywie ...
2. Każda depresja jest różna, czytając Artura wiele rzeczy było identycznych jak u mnie (opisy objawów!!!), wiele też było różnic, czasem zasadniczych.
3. Depresja to zbratanie sie ze śmiercią, miesiące i lata za rękę z Kostuchą, to zmienia, jest się potem innym człowiekiem, ja naprzykład zupełnie pozbyłem sie lęku przed śmiercia i nabrałem dystansu do wielu spraw
4. żaden opis nie jest w stanie oddać istoty depresji temu kto jej nie doświadczył
5. cudownie że są ludzie którzy mogą mnie zrozumieć a ja ich ...
6. ZAJEBISCIE JEST ŻYĆ !!!!!!!!!!!!
Dostałem xiążkę od Artura M., napisał, że artykuł przy niej jest "taki sobie", nie zgadzam się, obie rzeczy poruszyły mnie w równym stopniu.
Chciałbym podsumować ale wpierw jeszcze jeden temat, temat kontaktów z najbliższymi w ostrej fazie choroby - "depresant nie może wejść w relacje z bliskimi choć bardzo ich potrzebuje - cichej życzliwości, poczucia bezpieczeństwa, jakie oni stwarzaja, to niebagatelna rola, z której nie zdają sobie sprawy, ich ciepła serdeczność to kapitał bezcenny"
Nic dodać, nic ująć!
Faktycznie, zwlekałem sie z wyra i szedłem POPATRZEĆ na dzieci, myśląc "może widzę je ostatni raz"
Wychodzi sie do nich TYLKO w chwilach lepszego samopoczucia, gdy jest źle zaszywasz sie w łóżku, to fałszuje obraz odbierany przez bliskich.
Summa:
1. Z depresji wychodzi sie TYLKO farmakologią albo nogami do przodu, na jednego działa to, na drugiego tamto, na trzeciego nic lub prawie nic, trzeba szukać uporczywie ...
2. Każda depresja jest różna, czytając Artura wiele rzeczy było identycznych jak u mnie (opisy objawów!!!), wiele też było różnic, czasem zasadniczych.
3. Depresja to zbratanie sie ze śmiercią, miesiące i lata za rękę z Kostuchą, to zmienia, jest się potem innym człowiekiem, ja naprzykład zupełnie pozbyłem sie lęku przed śmiercia i nabrałem dystansu do wielu spraw
4. żaden opis nie jest w stanie oddać istoty depresji temu kto jej nie doświadczył
5. cudownie że są ludzie którzy mogą mnie zrozumieć a ja ich ...
6. ZAJEBISCIE JEST ŻYĆ !!!!!!!!!!!!
3 x tak dla punktu szóstego
OdpowiedzUsuńLuźnie kojarząc to do pkt 6 :)zobaczyłem takie coś na plakacie i pomyslałem o Tobie :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.camk.edu.pl/poppl.mc
a jakże!!!
OdpowiedzUsuńhm, też bym chciała mieć większy dystans do świata ;) chyba tego Ci zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńkurwa, ja pierdolę, ja tu unikam tego wyrazu depresja żeby nie popaść w jeszcze większą dupę a ty taki wywód!!! a co może zrobić cała ekipa depresantów cuzamen do kupy wzięta? pomóc sobie? - czy to jest prawidłowa odpowiedź. jak tak to tylko chcę wiedzieć jak! tak, jestem depresyjnie agresywna i aż mnie wydęło. w każdym razie teraz się uśmiecham więc może to ma sens. całusek w czółko!
OdpowiedzUsuń"Zdajemy sie absurdalnie wierzyć, że przysługuje nam jakieś prawo do szczęścia. Wszystkie nasze pretensje do świata staramy się uzasadnić abstrakcyjnymi prawami człowieka"
OdpowiedzUsuńLeszek Kołakowski
mysle ze mozna pomoc sobie cuzamen do kupy:
OdpowiedzUsuń1. mówiąć o tym jak było i jak sobie z tym poradziliśmy
2. uświadamiać sobie że nie jesteśmy sami, że jest nas cala armia
3. że psychiatrzy i psycholodzy w swej wiekszosci nie maja zielonego pojecia z czym mają do czynienia
4. wrzeszczeć w głos o prawo do życia (czytaj godnego, szybkiego i skutecznego leczenia)
5. uczulić wszystkich naobkokło na to co przeżywamy, przeżywaliśmy i że tu chodzi o walke ze śmiercią i to śmiercią wynikłą z męczarni
6. można z tego wyjść, pod warunkiem że przed wyleczeniem nie zabijemy się i na walke z samobojstwem trzeba poswiecic wszystkie siły
PROPONUJE ZAŁOŻYĆ KLUB "DE PRESS" a hymnem niech bedzie "Bo jo cie kochom"!
;-)
bo mamy prawo do szczescia!!!
OdpowiedzUsuńtylko musimy stale o nie walczyć ...
Oh.Yeah! Alleluja!!!
OdpowiedzUsuńNiech żyje eutanazja!!!
zapisałeś sie w Kasie Chorych na zabieg???
OdpowiedzUsuńna kiedy?
kawał drogi do ciebie ale odżałuję na pociąg, pogrzeby są taaakie wzruszające ....
Majorze, ostatni punkt emanuje radościa. Czyzby wiosna ? A tak powaznie, to podziwiam Cię,że potrafisz powrócic do tego i przedstawić nam tamtą rzeczywistośc.
OdpowiedzUsuńsam sie podziwiam!
OdpowiedzUsuń:-))
zostałeś wybrany jednogłośnie przez przedstawiciela armii depresantów na JAŚNIE SZANOWNIE WIELMOŻNEGO PRZEWODNICZĄCEGO W WALCE Z SIŁAMI SAMOBÓJCZYMI. Mianuję cię PRZEDEPRESANTEM KLUBU. Proponuję jako primo punkt obrad pierwszych kwestię "JAK WYCHODZIĆ Z GŁĘBOKIEJ DUPY?"
OdpowiedzUsuńżeby wyjść trzeba wejść
OdpowiedzUsuńmnie sie jakoś depresja z dupą nie kojarzy
no, pewnie płeć ma tu swoje znaczenie ....
;-))
przeczytałam i się przeraziłam, dobrze, że już dobrze, nie wchodź w ten świat więcej.
OdpowiedzUsuń