słowo a cios


motto
"... a jednak często jest
że ktoś słowem złym
zabija tak jak nożem ..."

miałem mieć poważną rozmowę z NBŻ
mieliśmy być otwarci i rzeczowi
mieliśmy ważyć słowa i zdać egzamin
ona okazała się złośliwą kretynką
a ja damskim kickerem
ale kac, ja pierdole ...
potem mój syn powiedział że to karygodne
że powiedzieć można WSZYSTKO
a rączki i nóżki należy trzymać przy sobie
a czemu pytam sie?
czemu twierdzicie że słowo jest wiatr i nic nie waży???
jedni mają za broń język, drudzy pięść
czemu każe mi sie w walce używać broni której nie umiem obsłużyć??
/bo mowa służy mi do KOMUNIKACJI
a nie zadawania bólu/
i to w walce na śmierć i życie
w walce bez reguł i honoru
takie domowe Krav-Maga kuuwagomać
powiedz Knife, znasz sie na sile ciosu
i pewno zabójcza moc podłego słowa
dotknęła cie nie raz
powiedz Knife, którą bronią łatwiej zabić???

apropos motta,
dziś urodziny Julka Verne'a,
za parę dni 65 lat skończyłby Niemen,
następny Wodnik zostawił jakiś ślad na tej jebanej Ziemi
i nie jest to zbiorowy grobowiec ani nowa superbomba,
słucham go z Akwarelami i oczy mi wilgotnieją:

pamietaj ze słowem złym
przekreślasz tyle dni
domek mój bez adresu
to ty jestes
ta dziewczyna
to ty, to ty
moja JEDYNA
mimozami
fruwały
jasne anioły
gdym wracał
pijany
o poranku

..

Komentarze

  1. Taa, słowa i milczenie, śmiercionośne...

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaa
    wlałeś jej, serio ?

    OdpowiedzUsuń
  3. synek zdrajca;-)8 lutego 2004 10:10

    "potem mój syn powiedział że to karygodne
    że powiedzieć można WSZYSTKO
    a rączki i nóżki należy trzymać przy sobie
    a czemu pytam sie?"

    Temu, że jesteś facetem a ona kobietą.To nie twoja kategoria!Nie dla Ciebie ringowy rywal.Nie jestes ograniczonym intelektualnie człowiekiem i wierze, że masz możliwość takie sprawy załatwić w równej walce na słowa.
    Nie oczekuj tego ze choc ty nie umiesz obsłużyc jej broni ona obsłuży Twoją!

    OdpowiedzUsuń
  4. ty mi nie tłumacz ze jestem nie fer bo to wiem, stąd kac, ty mi powiedz dlaczego ranienie słowem ma być bezkarne i traktowane jak niewinny wybryk?

    OdpowiedzUsuń
  5. synek zdrajca;-)8 lutego 2004 11:07

    Wcale nie musi być traktowane bezkarnie! Po prostu oko za oko, a nie pięść!

    OdpowiedzUsuń
  6. gryźć się z psem?
    kopać z koniem?
    to zawsze będę pokopany i pogryziony ...

    OdpowiedzUsuń
  7. no dobra.
    Słowo niech zabija a facet nie ma prawa uderzyć.
    Nikt jeszcze na mnie nie podniósl ręki - gdyby spróbował ktoś bliski przestałby istnieć - bezwarunkowo - w moim życiu.
    Na przemoc fizyczna nie ma żadnego usprawiedliwienia bo zaczyna sie jatrzyć gdzieś w podświadomości pytanie - jeśli nie umie rozmawiać znaczy zawsze uderzy.Bo jeśli uderzył juz raz będzie bił dalej bo TO JEST ZDECYDOWANIE ŁATWIEJSZE niż rozmowa...

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma znaczenia, slowo czy piesc. kazdy zadaje bol jak umie.
    bez usprawiedliwiania.

    OdpowiedzUsuń
  9. To nie bron zabija ludzi, tylko ludzie zabijaja ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. ale
    chyba rozumiesz różnicę pomiędzy rozmową a bijatyką?

    czujesz się skrzywdzony, więc zapewne nie trafi do ciebie argument, że jednak mimo wszystko słowo rani inaczej niz cios pięścią?

    a kategorie wagowe - w boksie istotne, czy ogólnosprawnosciowe przygotowanie do sportów walki - może niech kobieta najpierw potrenuje, zanim jej wlejesz
    no wiesz - równe szanse, te rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  11. moralitet
    prztęk ...
    thx knife
    słowo "pięść" było oczywiście tylko lub aż symbolem fizycznej przemocy
    paszcz. - czy ktoś sie pyta o moją kategorię i trening w walce na słowa?
    rzecz gustu czy siniak na tyłku wygląda podlej od poranionej słowami duszy - ja osobiście wolałbym zaliczyć solidny wpierdol ...

    OdpowiedzUsuń
  12. znaczy się wlałeś jej symbolicznie, czy jak?

    w walce "na słowa" nie jest istotna dysproporcja wagi ,za to w alce bezposredniej jest istotna, ale to z pewnością wiesz, prawda?

    nie jest "rzeczą gustu" "siniak na tyłku" tylko skutkiem przemocy

    przypominam:
    przemoc jest wtedy gdy silniejszy(FIZYCZNIE) przyleje słabszemu (FIZYCZNIE)

    zaś co do przemocy słownej i ran zadawnaych słowami:
    radzić mozna sobie wtedy wyłącznie słowem
    albo milczeniem

    OdpowiedzUsuń
  13. przemoc (fizyczna) jest wtedy ....
    nie trzeba bić żeby stosować przemoc kurde!
    pax tibi, finito, pliz
    znów jutro o 4:30
    dżiiiza

    OdpowiedzUsuń
  14. jesteś damski bokser - ani o 4.30 , ani o żadnej porze
    baj

    OdpowiedzUsuń
  15. Paszcz, czy to oznacza, ze jak slabszy przyleje mocniejszemu, to juz nie jest przemoc fizyczna ? tiaaa ...

    OdpowiedzUsuń
  16. co wy pieprzycie:

    jak słabszy moze silniejszemu krzywde zrobić???
    że niby słowem, tjaaa
    to proszę słowem oddać

    nie od słów ojca nie mogłam chodzić jako dziecko apotem całkiem dorosły człowiek, nie,
    nie od siły słowa ratowałam sąsiadkę, co ją mąż uczony w słowie tak poturbował, że wstydziła się z domu wychodzic

    nie naginajcie panowie faktów do mętnych teorii
    jak w ogóle można usprawiedliwiać bicie i to bicie kogokolwiek, nie tylko kobiety???

    OdpowiedzUsuń
  17. cytat:
    "przypominam:
    przemoc jest wtedy gdy silniejszy(FIZYCZNIE) przyleje słabszemu (FIZYCZNIE)"

    OdpowiedzUsuń
  18. rozumiem wiec paszcz, ze przemoc jest wtedy, kiedy silniejszy (mezczyzna) uderzy slabszego (kobiete).
    Jesli zatem przyjmiemy, ze slabszy (kobieta) uderzy silniejszego (mezczyzne) to juz nie bedzie to przemoc fizyczna. Czy dobrze Cie zrozumialem ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Owszem, słabszy może zrobić krzywdę silniejszemu (tu aż chciałoby się zdefiniować pojęcie słabszego i silniejszego, bo przecież nie tylko o fizyczność może tu chodzić).

    Poniższe rozważania są nieco bezcelowe. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego, żeby nie krzywdzić nikogo fizycznie, ani w żaden inny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja w kwestii formalnej: skoro kobieta tak niesprawiedliwie Cię ubodła słowem, a Ty florecistą słowa nie jesteś, to uznałeś, że najuczciwiej będzie jej oddać taką bronią, którą dla odmiany ona nie włada? Czyli jeśli ktoś wyciągnie na mnie szabelkę, to ja go mogę pistoletem pif paf?
    [Jest coś takiego, jak mediator. Idealnie się sprawdza w takich okolicznościach, gdy jedna ze stron kiepsko włada językiem rodzimym i za wolno myśli.] Bo sorry, ale dać w zęby czy kopnąć, to każdy głupi potrafi.
    Rozumiem, że gdyby wbiła szpilkę swojego buta w Twoje oko (a powinna, powinna), to to też by było nie fair, bo Ty nie chodzisz na obcasach, tak?
    Dla mnie człowiek (niekoniecznie facet) używający pięści jako argumentu jest żałosny. Bezradny. Śmieszny, jak ci, którzy przyparci do muru oświadczają, że to koniec dyskusji.
    Śmieszny jesteś. Po prostu. I całe to Twoje pieprzenie i tłumaczenie, że jak to tak, ona mogła, a Ty nie, jest po prostu świadectwem, jakie sobie wystawiasz. Stary a głupi.
    Pomijam kwestię, czy facetowi wolno uderzyć kobietę. Czy to nieeleganckie, czy może trendy w dobie równouprawnienia.
    Jak czytam takie przypadki, jak Twój, to mi się tym równouprawnieniem brzydko odbija. Dobrze, że chociaż pięść masz twardą. Bo o twardy charakter, ani o twardego fiuta Cię nie posądzam.

    OdpowiedzUsuń
  21. I jeszcze ciekawostka

    "Warto jeszcze raz zwrócić uwagę na interesujący wynik badania: w Polsce tyle samo kobiet i mężczyzn deklaruje, że było ofiarami przemocy ze strony partnera życiowego. Pojawia się pytanie, jak te dane interpretować. Może być tak, iż kobiety częściej niż mężczyźni ukrywają, że są bite, co może wynikać z silniejszego wpływu agresji na ich psychikę i potrzeby wyparcia tego faktu ze świadomości. Być może też przemoc wobec mężczyzn jest poważniejszym problemem, niż się często sądzi - kobiety mogą być zarówno ofiarami, jak i sprawcami brutalnych zachowań."

    http://glinki.com/?l=2XIS

    OdpowiedzUsuń
  22. droga Lilko, widzac poziom agresji Twojego komentarza, jeszcze raz utwierdzilem sie w przekonaniu, ze kobiety od mezczyzn NICZYM sie nie roznia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dlaczego zawsze autora, który pisze o kłopotach ze wzwodem, o ile nie jest to publikacja naukowa, MĘŻCZYŹNI posądzają o agresję?
    W publikacjach naukowych zaś często pojawia się wyraźy związek pomiędzy syndromem miękkiego ptaszka a syndromem twardej pięści.
    To ja już wolę, żeby faceci sobie kupowali te czerwone porsche, zamiast bicia...

    OdpowiedzUsuń
  24. cytat:
    "Śmieszny, jak ci, którzy przyparci do muru oświadczają, że to koniec dyskusji. "
    nie odpowiedzialas na zadne pytanie, wyrazilas swoj osad. ja rowniez.
    na jakiej podstawie skojarzylo Ci sie to z problemami ze wzwodem ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Wojtek, a dlaczego traktujesz to tak osobiście?
    Brak wzwodu często rodzi frustrację, którą "trzeba" gdzieś wyładować. Oczywiście NIE TYLKO brak wzwodu. W sumie frustracja spowodowana kłopotami z erekcją jest mimo wszystko chyba poważniejszym uzasadnieniem agresji, niż zwykły brak argumentów... A o to się tu rozchodzi, nie?O pospolity, banalny brak argumentów. Skoro Pan Damski Bokser znajduje w sobie dość słów, by pisać bloga, skąd ich nagły brak w rozmowie z nielubianą osobą? Ja wiem, że byłe żony budzą agresję. Byli mężowie też. Ale to wciąż marny powód, by uderzyć. Skoro nie pozwalamy sobie na łamanie prawa w innym zakresie, czemu tu mamy dawać sobie "na luz"? Panujmy nad sobą - tylko tyle. Bicie jest przekroczeniem pewnej nienaruszalnej granicy.

    OdpowiedzUsuń
  26. nie doczekalem sie do tej pory odpowiedzi na pytania ktore zadalem wczesniej paszcz, zamiast tego wlaczylas sie do dyskusji Ty. i tez nie odpowiedzialas.
    cofne sie wczesniej, do tego co napisalas.
    "Czyli jeśli ktoś wyciągnie na mnie szabelkę, to ja go mogę pistoletem pif paf? "
    oczywiscie, ze tak. KAZDY posiada niezbywalne prawo do obrony. i jesli ktos zagraza mnie, eliminuje go. w koncu to on odpowiada za podjecie decyzji o napasci.
    powtorze wiec jeszcze raz pytanie:
    czy uderzenie mezczyzny przez kobiete nie jest agresja ?
    temat wzwodu (czy tez jego braku) moze sobie darujmy, istnieje rowniez spora literatura na temat niedomagan fizjologicznych kobiet, ktore powoduja u nich podwyzszony poziom agresji. co nie ma akurat w tym temacie jak sadze najmniejszego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak nie ma kłonicy pod ręką to zabijamy "słowem złym".

    A jak się ma kłonicę przewagi to czemu jej nie użyć?

    OdpowiedzUsuń
  28. Kłonica jest masywna i przez to mniej poręczna od orczyka dlatego lepiej walić orczykiem.

    OdpowiedzUsuń
  29. przezylam wiele awantur domowych, mowilam duzo za duzo i maz bil mnie czesto za mocno, szarpalam i bylam szarpana...

    i, panie major, wycignelam wnioski z tego. nigdy wiecej. takie szarpanie emocjonalne.. sieje tylko pustke w emocjach. i pytanie po co. i czy warto.

    pozdrawiam. mam nadzieje, ze moralniak byl duzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. czy uderzenie mezczyzny przez kobiete nie jest agresja?

    jest agresja. ale madry facet pamieta, ze ma przewage nad kobieta /i nie licytujmy tutaj wielkosci, masy, pieprzonych kg/ i kazdy jego raz jest silniejszy. i tez jest agresja.

    OdpowiedzUsuń
  31. Sylwia, naprawdę sądzisz, że facet zawsze ma przewagę fizyczną nad kobietą? Przecież to nonsens.

    Rozumiem, że jak kobieta leje kobietę to jest mniejsze zło, niż jakby lał ją facet? ;)

    (Cały czas pamiętać należy, że jestem wrogiem agresji jako takiej)

    OdpowiedzUsuń
  32. i w koncu jakas odpowiedz :)
    agresja jest agresja, niezaleznie od plci. i skutki sa takie same.

    OdpowiedzUsuń
  33. /caly czas prosze pamietac, ze jestem wrogiem agresji, kazdej agresji i w trakcie rozwodu z mezem psychopata ;)/

    Misica.. wedlug mnie zawsze, ZAWSZE facet ma przewage nad kobieta. bo wie jak i gdzie uderzyc. bo umie zlozyc piesc. bo wie jak szarpac za wlosy.

    no sorry ale ja o biciu nie mam pojecia. a jestem kobieta ;)

    ahhha... ekstrema typu panna lubiaca boks i takie tam pomijam...

    a info do wojtka to tylko odpowiedz na pytanie. nic wiecej.

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozumiem, że jak kobieta leje kobietę to jest mniejsze zło, niż jakby lał ją facet? ;)

    a skad ta teza? hmm...

    btw, fajnie tu u majora...

    OdpowiedzUsuń
  35. Bzdura. Predyspozycje do bicia nie są zależne od płci. Chcesz, poznam Cię z moją starą, ma poziom agresji i siłę taką, że wielu facetów wymięka.

    TO NIE MA ZWIĄZKU Z PŁCIĄ. Nie zgodzę się z tym, że facet wie jak uderzyć, a kobieta nie. Nie rozmawiamy o tym, kto ma większe szanse na _wygraną_ w walce, tylko o tym, czy obie płcie mają warunki do tego, żeby być agresywnym i atakować. Mają. Obie.

    Poczytaj sobie parę komentarzy niżej jest link do badań CBOS-u na temat agresji w rodzinie.
    Bicie i agresja to nie jest domena facetów.

    OdpowiedzUsuń
  36. Agresja to jednakowoż nie tylko problem agresora. Dla wszystkich jest oczywiste, że do walki potrzebne są dwie strony. Rzadko jest tak, że tylko jedna ze stron jest winna powstania konfliktu. Najczęściej obie strony biorą udział w narastaniu napięcia aż do momentu kiedy wyzwala się agresja. Do aktu przemocy dochodzi zwykle w wyniku trzyetapowego procesu: pro-wokacji, eskalacji i konfrontacji. Ponad 75% ofiar przestępstw (gwałty, napady, morderstwa) zna napastnika (krewny, znajomy a nawet przyjaciel). Najczęstszymi ofiarami agresji są osoby słabe i ubogie (P. Zimbardo, F. Rucha - 1997).
    /.../
    http://www.psphome.htc.net.pl/art_rozne_oblicza_agresji.html

    hmmm... dojdziemy zaraz do tego, ze w zasadzie ofiara powinna dostac tylko dlatego, ze jest slabsza...

    te dywagacje do mnie nie trafiaja.

    Misica, ja nigdzie nie napisalam, ze facet jest bardziej agresywny. nizej mowilam tylko o sile. o mozliwosciach. o samcu. tyle.

    OdpowiedzUsuń
  37. dziewczyny?
    to bez znaczenia kto kogo bije i z czego to wynika:(
    Nie mam zamiaru NIKOGO usprawiedliwiać, ani też nawet wyobrażać sobie okoliczności łagodzących dla takiego postępowania.
    Oczywiscie jest realny scenariusz , że to kobieta wleje partnerowi.
    Nawet teoretycznie nie jest jednak mozliwe by pobiła ojca lub MATKE dziewczynka/chłopczyk(to równouprawnienie, no, no)pięcioletnia/i, prawda?
    I takie właśnie dysproporcje wagowo-emocjonalne miałam na myśli.

    A ty się wojtek-adwokacie-damskich bokserów odpiędrol ode mnie, bo jak mniemam, rzecz cię nie dotyczy nawet teoretycznie i nie do ciebie zresztą kierowałam protest.

    OdpowiedzUsuń
  38. Bez względu na stopień uniesienia - kultura wypowiedzi nie przestała chyba obowiązywać?

    IMHVO Wojtek nie bronił majora, a jedynie polemizował z Twoimi dość radykalnymi (i miejscami niespójnymi) argumentami.

    Ja się w każdym razie wycofuję - nie lubię jak z dyskusji robi się pyskówka.

    OdpowiedzUsuń
  39. 1. z dziecieć lat temu albo i lepiej, kiedy zaczęło sie coś psuć, kłotnia w kuchni, zostaję zaatakowany tłuczko-tasakiem, wyłuskuję jej z ręki broń, wyrzucam za okno, triumfalnie sie odwracam chcąc wyjsc i .... zaliczam cios w nery drugim tasakiem który od ślubu leżał nieużywany, nota bene oba były ślubnymi prezentami i nie dak głowy czy na drugim nie było napisu "nie bij żony nawet kwiatkiem", ale to może tylko legenda, pojechałem sie wypłakać do sznajoomej, nie dalem sie zaciagnąć na szycie, jakos to posklejała olastrami i mam ładną blizne wojenną
    2. uderzenie człowieka pięścią w twarz nie wchodzi w grę, nawet wo9bec mężczyzny, zrobiłem to tylko kilka razy w życiu, dawno temu, zawsze na zimno i zawsze w walce na śmierć i życie ...
    3. to było kopnięcie w wypięty tyłek
    4. kac jest zajebisty
    5. potrafie z premedytacją zniszczyć słowami obcego człowieka ale są 4 osoby na świecie z którymi najmocniej jestem związany emocjonalnie, i jeżeli mówią oczywiste kłamstwa, lub biją niesprawiedliwymi słowami dostaję szału, polega to na wrzaskach, machaniu łapami, potrząśnieciu całą osobą itp., to jest mgła, zasłona z mgły ...
    na szczęście zdarza sie to rzadko
    6. bardzo mi z tym żle, wstydzę sie teraz to pisac ...

    OdpowiedzUsuń
  40. czytanie tekstu ze zrozumieniem - 2
    kontrola emocji - 2
    uzywanie argumentow ze zrozumieniem - 2

    proponuje wrocic do szkoly, zamiast produkowac sie na necie, gdzie jak wiadomo, mozna stac sie kazdym i napisac wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  41. dziś NBŻ sama z siebie jak wróciłem z pracy w niewielu składnych słowach, uczciwie i z niejaką życzliwością potrafiła przekazac swoje zdanie, rozsądnie i do przyjęcia a w każdym razie do dyskusji, więc można, więc czemu pare dni temu nie?, pełnia była???

    OdpowiedzUsuń
  42. czy wojtek=major?
    mam wrażenie, że nie...
    nie czytam twoich wypowiedzi wojtku tutaj w ogóle (więc nie oczekuj zrozumienia)

    majorze?
    to w końcu kto komu wlał?:(

    OdpowiedzUsuń
  43. O-CO-ONA-SIE-TAK-WKURWIA ?

    jedno było 3 dni temu a drugie Ten Years Ago temu nazad kurde ...
    po IP poznałaś że wojtek to nie ja???

    piczka-fabiczka dwa kije
    kto sie nie schowa ten zgnije
    sweterek biuścik korale
    pierdolić w dupe morale

    OdpowiedzUsuń
  44. Znaczy się kopnęła cię w wypiętą dupę? Dobrze że nie trafiła w klejnoty.

    "Jak chłop baby nie bije to jej wątroba gnije"

    W bójce damsko męskiej należy być czujnym i starać się złapać gada za gardło (ręce facet ma dłuższe więc już nas baba nie sięgniea druga ręką blokować narzędzie agresji, następnie obracać się w stronę wyjścia i kiedy już jesteśmy pewni, że nam nie dołoży np trzymanym w ręce tłuczkiem, odpychamy babsztyla i w nogi.
    Oszczędzamy w ten sposób jej i swoją cielesnośc a i niesmaku po pobiciu nie ma.

    (Nawiasem mówiąc to masz szczęście, daleka moja krewna dźgnęła w czasie kłótni swojego mężą takim dupnym widelcem w brzuch na śmierć ale ją wypuścili po rozprawie bo facet ją bił, katował dzieci i był ladaco.)

    OdpowiedzUsuń
  45. ty pił coś, a?

    OdpowiedzUsuń
  46. selweńku na boga, jest durnowata godzina, to ja jestem damski kicker, niee, dobijecie mnie, załama, ide wysadzić Fabryke w powietrze, i chuj ...

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja chyba rozumiem jednak:

    1. Pare lat temu To major dostał autentyczny cios tasakiem w plecy..(pokazywał mi blizne :)) - choć w obliczu dzisiejszej sytuacji nie ma to znaczenia.
    2. Teraz to On w odpowiedzi na ostrą wymiane zdań przykopał w 4L NBŻ...
    3. skreślono...
    4. Agresja to agresja, przemoc to przemoc - nie ma znaczenia kto ją zadaje i w jakim celu. Czy to słowną czy to fizyczna.
    5. Nie ma usprawiedliwienia dla damskiego kickera...jest jedynie częściowe zrozumienie bo: Kicker jest tylko człowiekiem...nie wiemy co usłyszał. Prawdopodobnie każdy/a z nas słysząc podobne rzeczy mogła by niechcący impulsywnie zalutować...
    6. skreślono
    7. Wydaje mi się że nie należy szukać usprawiedliwienia...tylko zrozumienia faktów.
    8. Dla mnie major dalej jest majorem...
    9. Do majora: Weź no tatuś wyjdź na łąkę (czyt. kwiaciarnia), kup jakąś wiązke chwastów (czyt. bukiet róż/tulipanów/innych ale nie wieniec na ostatnie pożegnanie) i zachowaj się jak teraz jak chłopu przystało... wyjaśnij co Cię poniosło...przecież Cię kurwa trochę znam. Wiem że Ciebie się nie da wyprowadzić z równowagi. To niemożliwe (bicie kobiety...kim by nie była) - musiał być to jakiś mocny przypał...

    10. Do wszystkich: Nie jestem obrońcą majora. Znam go po prostu trochę. Nie raz mi tłumaczył i dawał naoczny przykład jak się postępuje z kobietami więc imho osoba która go szufladkuje w roli damskiego boksera jest conajmniej....niedorzeczna.

    OdpowiedzUsuń
  48. z tą łąką to pomyślałem tak - 8 marca mam drugą sprawę rozwodową, kupie wiązke tulipanów w Tesco (20 szt. za 8 zeta) i wręczę wszystkim paniom na rozwodzie po jednym a NBŻ ( dżiiiiza - ona od tego dnia będzie już BŻ!!!! - kuuuuwa, nie przyzwyczaje sie, tyle lat hłe, hłe ...) dostanie reszte po wsiem, bądź co bądź to kurwa rozwód a nie wesele ...

    OdpowiedzUsuń
  49. Blog to miejsce publiczne(chociaż intymne).
    Napisałeś notkę , a ja ją skomentowałam.
    I właściwie nic więcej się nie stało, prawda?

    Ponieważ Cię nie znam osobiście, to naprawdę nie jestem w stanie "ocenić" na ile to lańsko sprawione żonie było "słuszne", a na ile nie.
    Wg niektórych są okoliczności łagodzące, a nawet wskazujące na słuszność takiego postępowania.
    Ja się nie znam: jako konstrukcja prosta pod względem zapatrywań na stosunki międzyludzkie wykluczam bicie, i żeby zaspokoić subtelniejsze oczekiwania: wykluczam przemoc słowną.
    Jest to norma i tyle.

    Aaa.
    Tytułem rewanżu, za tę „piczkę-fabiczkę”

    Chujek-tramwajek dwa kije
    Jeśli się schowasz, przeżyjesz
    Płyt kilka, wspomnienia i tyle
    Morale wpieprzyły motyle.

    Pozdrawiam majorze.
    Saluto.

    OdpowiedzUsuń
  50. oooo wypraszam sobie!

    JEŻDŻĘ METREM !!!

    OdpowiedzUsuń
  51. paszcz... dwa dni myślałaś nad tym wierszykiem??? trzeba było pomyśleć jeszcze dwa (dwa czy cztery co za różnica) a może coś zgrabniejszego by ci wyszło....

    OdpowiedzUsuń
  52. ja myślę, że najważniejsze jest to, że w odpowiednim momencie nie chodzi już o nic tylko o to, by komuś przypierdolić. słowem, milczeniem, pięścią, obojętnością. i myślę, że ten odwrót od chęci rozumienia do agresji pięknie sie odbił w tej dyskusji.
    cieszę się, że to rozumiesz Majorze - stąd ten kac chyba nie?

    OdpowiedzUsuń
  53. UCZUCIA NAJCZĘŚCIEJ PRZEŻYWANE PRZEZ
    OFIARĘ PRZEMOCY
    strach
    ból
    niepokój
    bezradność
    cierpienie
    samotność
    smutek
    żal
    depresja
    nienawiść
    niepewność
    nieadekwatność
    brak energii
    beznadzieja
    poczucie nieustającego zagrożenia
    niskie poczucie własnej wartości
    poczucie krzywdy i zranienia

    OdpowiedzUsuń
  54. PRZEMOC to atak na nie potrafiącego skutecznie /z jakichkolwiek powodów/ bronić się w danym momencie.

    OdpowiedzUsuń
  55. Wiesz majorku przyznam ci się, że ta notka i komentarze są jedną z najsmieszniejszych jakie w blogach spotkałem.
    Wiem, że ty na tą sprawę patrzysz inaczej, ale sam sobie jesteś winien. Było woskiem uszy zatkać a ręce se do małego przywiązać. Dałeś się sprowokować jak dziecko. Tera wszystko jest na ciebie.
    Nie wiem co ci baba powiedziała ale trza było powiedzieć dziękuję i wyjść z domu dupnąwszy drzwiami a nie robić sobie przyjemność nogami.
    Z wyrazami współczucia. ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  56. uszy to se można woskiem zatkać raz na jakiś czas
    ale żyć we własnym domu z woskiem w uszach to niegodne, permanentne tło dzwiękowe, ble, ble, ble, szu, szu, szu ....

    OdpowiedzUsuń
  57. połowa z Was przyznaje się do poniższych fantazji erotycznych (druga połowa sie nie przyznaje ale pewnie połowa tej połowy je ma):
    męski, potęzny, zdobywczy, zdecydowany i gwałtowny na granicy brutalności i bólu, dominujący wielkością i siłą, poporostu bierze w ramoina, zdziera ubranie i pierdoli od tyłu aż w gardle czuć a potem zostawia rozedrganą na podłodze bez sił i odchodzi, ale jeszcze przyjdzie ...
    postawcie sie w sytuacji faceta, w którym drzemie atawistyczna agresja i skłonność do przemocy, to on od prawieków był myśliwym, wojownikiem, zabijał i walczył, gruczoły walą hormonami w krew az buzuje, do tego wychowanie, społeczeństwo, wymagania partnerskie, chłopaki nie płaczą, bądź twardy, nie daj się, ty albo on, life is brutal, silny zwycięża, para bellum ....
    a wy chcecie żebyśmy byli zdobywczy i silni ale DO CZASU, na niby? teatr?
    jak pieprzone burdelowe kajdanki z różowym futerkiem, ani to kajdanki, ani to futerko, ani przemoc ani pieszczota, hybryda, czyli gówno ...

    OdpowiedzUsuń
  58. artykuł z GW ? też czytalam.
    A co do macho = taki typ nadaje siewyłącznei na kochanka:)
    Na męża trzeba jednak szukać materialu genetycznei mniej obciązonego agresją...;>

    OdpowiedzUsuń
  59. no i masz Babo placek
    nic nie czytałem
    ja wiem Maleńka że to miało być śmieszne ale nie było
    porządny facet ma szanse być co najwyżej zdradzanym mężem?
    hmmm - poklepuję ze współczuciem plecy X-mana, wygląda na porządnego gościa .... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  60. "Kobiety instynktownie łączą się w pary z mężczyznami utwierdzającymi je w nadzieji, że okażą się w przyszłości troskliwymi, kochającymi opiekunami i dobrymi ojcami, którzy dbać będą o przyszłość potomstwa. W kochankach poszukują innych zalet, takich jak tężyzna fizyczna i męskość, wysoka inteligencja i pozycja społeczna albo młodzieńczość"*)

    Kochanek jest wówczas tylko maszynką do produkcji wysokiej jakości materiału genetycznego....

    ot co...

    co prawda mąż nie zostaje bezbronny wobec takich zachowań, ale to już się dzieje poza jego świadomością, wyspecjalizowane rodzaje plemników walczą w jego imieniu....

    *)D. Morris "Zwierzę zwane człowiekiem"

    OdpowiedzUsuń
  61. myślę że zdradzanemu mężowi zwisa jak walczą za niego jego plemniki, po prostu cierpi jak każdy dotknięty zdradą ...
    a jak one walczą, czy zyskują przez to że są częstszymi gośćmi? coś kiedyś opowiadałaś, przybliż prosze, to ciekawe ...

    OdpowiedzUsuń
  62. zapewne nie zwisa, ale facet za to dąży do tego aby zostawić po sobie jak najwięcej materiału genetyczne, nie ważne gdzie, nie ważne jak oby dużo...

    i wbrew pozorom jak facet do dziwki do burdelu idzie to też w tym celu, wówczas odbywa się to tylko symbolicznie (znaczy to przekazanie materiału genetycznego) a korzyści są dla faceta takie, że nie musi się angażować w związek emocjonalny i w ten sposób jego związek ze stałą partnerką "nie jest zagrożony"

    u zwierząt można to łatwo zaobserwować, samiec i samica żyją sobie szczęśliwie wychowują potomstwo aż tu nagle na drodze pojawia się atrakcyjna samica. samiec ją zapładnia i wraca do "rodziny" a nową samicę zostawia samą na pastwę losu nie przejmując sie jej dalszym losem, ważne że zostawił nasienie a nóż a widelec uda się będzie o ileś tam jego potomstwa na świecie więcej....

    ****

    a z tymi plemnikami to jest tak:
    są plemniczki zapładniacze i sa plemniczki ochroniarze...

    zapłądniacze pływają aż nie znajdą jajeczka, a ochroniarze szczepiają się ogonkami i robią barykadę, każdego nowego plemnika sprawdzają i biada mu jak się okaże że to obcy przybysz z obcymi genami. działa to nawet do kilku dni. krótko mówiąc nawet jak się panna puści w kilka dni po odbytym stosunku ze stałym partnerem to nie ma bata w ciązę nie zajdzie. trzeba jednak pamiętać, że im więcej nasienia tym barykada silniejsza, plemniki szybko słabną dlatego trzeba często dostarczać im nowych żołnierzy, ponieważ gdy barykada zostanie przerwana, wówczas to plemniki kochanka zostają uprzywilejowane i ustawiają własną blokadę, a plemniki męża są zabijane jak tylko sie pojawią. ale i to jeszcze nie koniec wojny plemników. jeśli mąż długo nie współżyje to jego wytrysk staje się obfitszy i wówczas plemniki kochanka zostaja wypłukane wielką falą.

    tak to w wielkim skrócie wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  63. a zbieranie ulotek ag-tow to tez marzenia o symbolicznym przekazywaniu mat-genet? ;-))

    w związku z uroczystym Dniem Zakochanych proponuje ukoronować dyskusję stwierdzeniem że każdy facet to w gębi duszy psychopatyczny morderca a każda kobieta to kurwa - tylko sie maskują!
    i tym optymistycznym akcentem, wraz z buziakami dla wszystkich bez względu na płeć - niech Zyje Miłość! Niech nam się miło przekazuje Materiał Genetyczny!

    ps
    "Fakty" - sms-owe życzenia od czytelników:
    "Chcesz Być Kiełbaską W Moim Bigosie? - Kochanemu Daruniowi - Pamiętająca Sylunia"

    OdpowiedzUsuń
  64. a facet jako że z natury rucha wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka na miano kurwy nie zasluguje????

    to czysta biologia jest...

    a co do gwałtu, to wbrew pozorom nie ma on wiele wspólnego z wyładowaniem sexualnym czy z rosiewaniem materiału genetycznego. gwałt jest patalogicznym aktem dominacji, chęci upodlenia, zadania cierpienia którego celem jest podniesienie we własny6ch oczach swoje własnego ego.

    a zatem powiedzenie, że facet z natury to brutalny gwałciciel a kobieta to kurwa jest całkowicie błednym rozumowaniem....

    OdpowiedzUsuń
  65. zaraz ,zaraz...fajny porządny facet to raczej a nawet na pewno nie będzie zdradzany.
    Mylisz pojęcia panie majorze.

    Czyli X-men może spać spokojnie...

    OdpowiedzUsuń
  66. to nie zależy od tego czy jest porządny tylko od tego jakiej jakości ma materiał genetyczny ((-;

    OdpowiedzUsuń
  67. no dobra!
    a czemy piszesz x-men?
    to liczba mnoga!
    ;-))

    OdpowiedzUsuń
  68. ja bardzo przepraszam gang, ale takiego nagromadzenia naukawych bredni to nawet u amaroka naraz nie widzialem (a moze tylko zapomnialem ?)

    OdpowiedzUsuń
  69. ani Ty nie dajesz dupy każdemu ani ja nie rucham wszystkiego co się rusza - a przecież nie jesteśmy NIENORMALNI !! - może ludzie to nie do końca zwierzęta??
    /co poniektórzy przynajmniej/
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  70. Walentynki to dobra okazja by mile wspomnieć imć Amaroka, ja tam go bardzo lubiłem ...

    OdpowiedzUsuń
  71. no żesz kurde co też te studia robią z człowieka, edukację powinno się kończyć na podstawówce.

    poza tym, może się mylę, ale jak coś jest naukowe to chyba raczej nie może być brednią więc chyba lepiej w tym wypadku brzmiałoby pseudonaukowe.

    a teraz do rzeczy:
    wszelkie teorie przytoczone przezemnie nie są moim wymysłem. są to teorie wysuniete przez zoologa Desmonda Morrisa, który w 1967 roku wydał pierwszy tom "Nagiej małpy", książki o naturze ludzkiej, która stała się bardzo ważnym osiągnięciem w dziedzinie antropologii i /psychologii/ drugiej połowy XX wieku, złamała seksualne oraz religijne tabu i poruszyła całe ówczesne naukowe środowisko.

    ale to w końcu tylko stos bredni, nie wartych nawet choćby teoretycznemu rozważeniu.

    OdpowiedzUsuń
  72. w kwestii formalnej. czy planujecie kiedyś wyjść z tego komentarza? może należałoby notkę zamieścić na blogu, że się rozrasta w wersję podziemną. Czy to tylko dla wtajemniczonych?
    całuski dla wszystkich zakochanych, tym bardziej, że chłopak mi się dziś oświadczył i jestem zakochana podwójnie. teraz tylko wypada mi poszukać kochanka z podkręconą dawką testosteronu, co by sobie nie odpuszczać tych sesji ze zrywaniem ubrania;)))

    OdpowiedzUsuń
  73. rozmawiałem z T. która mnie opatrywała po tasaczku
    twierdzi że miałem trzy rany cięte: na karku, nisko na nerach i na wewnetrznej stronie uda
    tą trzecią uparłem się sam opatrzeć ... idiota ;-)

    OdpowiedzUsuń
  74. Pan Morris pewnie nie wychowywał samotnie dzieci więc może pierdolić co mu ślina na język... A tych cybernetycznych bredni to ja już mam dość, bo cóż z tego że człowiek wyewoluował ze zwierzęcia jak wszelaka wyższa religia o mistyce mówi a nie zwykłym posuwisto zwrotnym pierdoleniu.

    OdpowiedzUsuń
  75. a co ma do tego samotne wychowywanie dziecka...?
    a co ma do tego religia...?

    religia to wymysł ludzki, aby wytłumaczyć sobie to co wydaje się nie wytłumaczalne, posuwisto zwrotne pierdolenie nie jest niewytłumaczalny więc religia się nim nie zajmuje....

    Morris też z powietrza nie wytrzasnął swoich teorii, wszystko co opisał wzieło się z jego obserwacji...

    podchodzi on do człowieka jak do zwierzęcia i przedstawia wiele zachowań w sposób jak inni mówią np o słoniach czy żyrafach...

    chyba oczywistym jest że w czasach obecnych, kiedy człowiek jest ograniczany zakazami, nakazami, moralnoscią własną i głosem sumienia (które jest poprostu kontrolna lampka w mózgu przypominająca o nakazach i zakazach jakie w społeczeństwie panują) nie będzie oddawal się swoim instynktom i zachowywał się całkowicie naturalnie...

    naturalnie to znaczy tak jak dyktuje mu natura, która przez wiele milionów lat ewolucji rozwinęła takie a nie inne zachowania....

    a głównym celem każdego istnienia jest zachowanie gatunku i tego już nie przeskoczymy...

    OdpowiedzUsuń
  76. 3 kolory - Natura, Sex i Miłość
    popatrzcie na szerokobiodrną, megacycatą i mocarną Venus u Selwy - http://selwa.blog.pl/archiwum/index.php?nid=6069522, jakże różni się od szczupłej, długonogiej młodziutkiej blondynki z ustkami w O do laski - czy tylko media i pop-kultura zmieniły vizerunek ideału kobiecości?
    myślę że od kiedy Rozum oddzielił Sex od Natury zaczął się ten młyn
    instynkty zostały a Sex sprawił że ludzie więcej myślą jak Nie Mieć Dzieci niż jak Mieć
    konflikt między Naturą a Sexem
    a gdzie miejsce na Miłość?
    przecież jest i to nie tylko po to by dać ochrone Rodzinie albo (i) zapewnić sobie nawzajem bezproblemowy Sex, coś w środku się tłucze, nie daje spać, wzdycha i marzeniami unosi .... chemia?
    ale, ale - czy Neandertalczyk nie Kochał?? wąąąąąątpie ...

    OdpowiedzUsuń
  77. neandertalczyk? pewnei mial jakieś uczucia.
    Przywalił wybrance maczugą , zaciągnął za włosy do gawry i żyli długo i szczęsliwie polując na mamuty.

    OdpowiedzUsuń
  78. tako rzecze Zaratustra:
    żeby była PRZEMOC muszą zajść:
    * intencjalność działań sprawcy
    * rażąca dysproporcja sił
    * ofiara cierpi i (lub) ponosi straty

    OdpowiedzUsuń
  79. to jest definicja wymyślona przez kogoś tam, jakiegoś frajera....

    czy jeżeli ktoś jest nieświadomy tego, żę sprawia ból innym ale robi to intecjonalnie, bo coś tam coś tam... np. dziecko wyrywające muszce skrzydełka, robi to jak najbardziej intecjonalnie, ale nie wie, że mucha przy tym cierpi, jest tego nie świadome, dysproporcja sił również zachodzi ciężko to nazwać przemocą, a jak zamiast muchy podstawi się np chomika, to jak jest przemoc czy nie ma przemocy???

    a czy jak pan na laborkach z fizjologii macza żabie łapy w kwasie, obdziera ją żywcem ze skóry i obcina palce (żywej żabie, żeby nie było nieporozumień) to jest to przemoc czy nie???

    a jak rzeźnik podżyna świni gardło, razi ją prądem i wrzuca do oparzarki to jak z tą przemocą jest wówczas??

    a może ta marna definicja odnosi się tylko relacji ludzko-ludzkich???

    OdpowiedzUsuń
  80. słonko, ofiara ma cierpieć wogle a nie że sprawca ma być świadom tego cierpienia, więc z muchą jest przemoc, jak i z corridą też na ten przykład, gdyby raz ginął torreador a raz byk to nie byłoby rażącej dysproporcji sił i przemoc by nie zachodziła ....
    "zaratustra"="psychologia"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty