brak słów ..
to znaczy nie - słowa mam:
miłość
fascynacja
tęsknota
sex
zazdrość
Kosmos
czułość
czas
myśli
czekanie
telefon
explozja
tkliwość
śmiech
walka
wsparcie
głos
poznawanie
wyznania
rude włosy
przytulenie
zabawa
razem
skóra
drżenie
sen
wdzięczność
.. tylko kurde nie potrafię ich złożyć w całość która choć troszkę oddawałaby istotę rzeczy
miłość
fascynacja
tęsknota
sex
zazdrość
Kosmos
czułość
czas
myśli
czekanie
telefon
explozja
tkliwość
śmiech
walka
wsparcie
głos
poznawanie
wyznania
rude włosy
przytulenie
zabawa
razem
skóra
drżenie
sen
wdzięczność
.. tylko kurde nie potrafię ich złożyć w całość która choć troszkę oddawałaby istotę rzeczy
trzeba się postarac
OdpowiedzUsuńpo kwiatki na łąkę i na kolanach po szczęscie
Rafaello??
OdpowiedzUsuń;-)
Nieukładalne puzzle, co? Ale ja i tak tu akurat domyślny jestem :)
OdpowiedzUsuńZrób jak dadaiści
OdpowiedzUsuńdokładnie: rafaello!
OdpowiedzUsuń"wyraża więcej niż 1000 słów" =]
A Merci nie lepsze? ;)
OdpowiedzUsuńpęta
OdpowiedzUsuńżołądek
pożądanie
śliskie
omotać
cudownie jest ryknąć radosnym śmiechem z samego poniedziałkowego rana!
OdpowiedzUsuńmerci ...
A literufka tam nie trafiła się? Może "łomotać" tam było? ;) Jakoś bardziej pasuje...
OdpowiedzUsuńno i runął, runął fortepian Szopena ...
OdpowiedzUsuń;-)
co ty, ścieżko, ciągle z tym żołądkiem? ;-)
OdpowiedzUsuńżoładek nei żołądek ale żeby tu wejść !!!!!!!!! jej...
OdpowiedzUsuńjeśli mogę się wtrącić...
OdpowiedzUsuńto tylko nie rafaello.... mdli mnie na samą myśl o kokosach....
Zupełnie niedawno zacząłem zadzierać łepetynę i wyczytałem, że fortepian runął z budynku na rogu Świętokrzyskiej i Krakowskiego w odwecie za zamach na jakiegoś rosyjskiego oficjela.
OdpowiedzUsuńnie niam niam som rafaelo?
OdpowiedzUsuńno to niech bedom leibnitze w czeko, wybacz nam Herr Gottfried ale kto by sie tam teraz po gonadach grzebał, pochodne ciągnął teraz leibnitz to hedonizm czekoladowy, słodziutki smak, cookie hie hie pod cocacole w najmilszym towarzystwie i z plamą śmietany bitej ghrrrrrr ...
A ja wiele bym dał za choc jedną kokosankę, które Tata czasem przywoził, takie chropowate po wierzchu, mniam ;)
OdpowiedzUsuńA po co składać to w logiczną całość? Niech sobie zostanie nielogiczna i układankowa, jeśli tak jest dobrze
OdpowiedzUsuńZ pałacu Zamoyskich? runął ten fortepian i załomotał na bruku, linami omotany.
OdpowiedzUsuńI znów widzę, acz dymem oślepian, Jak przez ganku kolumny Sprzęt podobny do trumny Wydźwigają... runął... runął - Twój fortepian !
OdpowiedzUsuńganek, ganek ... gdzie tam ganek???
OdpowiedzUsuńChylę czoło przed aśćką! :)
OdpowiedzUsuńto tak zawsze :)
OdpowiedzUsuńnie przesadzaj z tą wdzięcznością:)
OdpowiedzUsuń