no one gets here out alive

Niedzielna wyprawa z Dzidą, Nomah i Przemskim nad jeziorko w Konstancinie za Papiernią.
Taplamy się we wodzie jak hipopotamy.
Nagle jakiś ruch - to bydle ze zdjęcia powyżej (tak na oko 6cm) zaatakowało małą sumikowatą rybkę, wpiło sie w kark i walka na całego aż sie kotłuje!!!
Chwytam walczących w dłonie, Dzida podaje mi plasticzany kubek, chityna ino trzeszczy o ścianki, w kubku wrze, oglądamy ...
Po wyrzuceniu na trawę larwa -->pływaka żółtobrzeżka puszcza ofiarę, rybka ląduje w wodzie a ja usiłuję chwycić killera za koniec odwłoka, wyrywa się z zajebistą siłą, kuuuwa boli!, na mym palcu pojawia się kropelka krwi, ależ bydle!
Brrrrrrr, gdybyż to miało z pół metra nikt nie wylazłby żywy z wody ....
Tuv mnie opisała kiedyś przy linku jako pływaka żółtobrzeżka, cholera o co jej chodziło, że jak buldog, jak chwyci to nie popuści czy co? :)
OdpowiedzUsuńWielka gadzina...
OdpowiedzUsuńgustowna zieleń, gorzej z tym potworem
OdpowiedzUsuńMajor...zlituj się..zawsze jak otwieram Twojego bloga usiłują mi się pobrać jakieś pliki z muzą. Po 4mb... :(
OdpowiedzUsuńa to jakiś kłopot???
OdpowiedzUsuńbo u mnie ładuje sie chwile i spoko ...
a bo te chłopy czasami tak mają....:)))...chciaż nie mialam POJĘCIA że pływak ma taką PARSZYWĄ larwę...
OdpowiedzUsuńTylko nie czasami!
OdpowiedzUsuńnooo ANDY przynajmniej nie jest tak anorektycznie szczupły!
OdpowiedzUsuń;-)
No ogonka tak szczupłeko nie mam, fa(k)t ;)
OdpowiedzUsuńogonka szczułego nie masz ? hihhiihihhiihhihihiih...ahahahahhahahahah....:)
OdpowiedzUsuńTuv Ty biologię kiedyś chciałaś studiować? :)
OdpowiedzUsuńmiało być SZCZUPŁEGO ...:)
OdpowiedzUsuńchciałam. I pewno dużo już z tego co umialam zapomnialam.
Mózg nie trenowany , te sprawy...:)
Tuv, co Ty za herezje opowiadasz, mózg to najseksowniejszy organ! :)
OdpowiedzUsuńo jej andy ! ja tam się szarą tkanką nie podniecam...
OdpowiedzUsuńNo to ja juz na ramiona PLYWAKOW nie zakladam:)
OdpowiedzUsuń