Święto Mrozu

Czwartkowy ranek, pobudka 4.25.
Nieprzytomny walę nosem po ścianach, znalezienie i założenie skarpetek to czyn na granicy możliwości a zawiązanie butów ponad.
Wyłażę rozmamłany z klatki, niedopięta kurtka, ciągnące się po ziemi spaghetti sznurówek, gleja w oczach, wata w mózgu ..
Nagły atak mrozu otrzeźwia, leciutko zamarznięta kałuża błyska pomarszczonym lodem, samochody zaszronione matową bielą. Zdziwiona sójka wrzasła na mnie z drzewa. Zadzieram łeb i rozgwieżdżone niebo wyrywa ze mnie poddańczy jęk. Mróz kłuje w płuca ... będzie słoneczny, pogodny dzień!
Potem jeszcze była prawdziwa wrona w Śródmieściu, cała w szaro-czarne łaty, wypasiona i grubodzioba ...
W ramiona wrzyna się plecak pełen burgundów, woskowanych, aromatycznych jabłek prosto ze wsi, mają barwę wina po którym odziedziczyły imię - głeboki, ciemny rubin ..
I jeszcze, granatowooki, płochliwy arab w stajni na Wolicy - cudowna miękka pieszczota jego chrap ...
Eeeeeeeech .... co Wy kurrwa wiecie o szczęściu?!
a tu liściaki, sorki za jakość ..

Komentarze

  1. jak dla mnie,to brakuje tu słuchawek w uszach i walkmana z dobrą muzą...

    OdpowiedzUsuń
  2. każdemu wg potrzeb
    nb był discman, była muza i były słuchawki - ale nie na moich uszach ....

    OdpowiedzUsuń
  3. a jak się natrzesz emulsją do opalania faktor 9 mln to ŻADEN ogień cię nie ruszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyl mnie swiergot ptaszkow, wyjrzalam za okno, ptakow niet.
    Znow mialam wlaczone glosniki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech stary, frajdę mi sprawiłeś, skowronek i wilga jak u Dziadka w pasiece, a dzięcioł tak jak na poligonie :-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. andy - major dendrocopus11 października 2002 13:45

    A se przeczytaj łacinskie nazwe dzięcioła, Majorze Dzięciole :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. a co powiesz na Wielką Niedźwiedzicę?

    OdpowiedzUsuń
  8. czy 9 mln to cena?
    i w nowych czy starych złotówkach?

    OdpowiedzUsuń
  9. 9 milionów to faktor - dający odporność na promienie i przypalanie w ogniu :))))

    a niebo u nas brzydkie...błeee...ciągle pada albo się zanosi i gwiazd niet...

    OdpowiedzUsuń
  10. A nie znam, jak to leci?

    OdpowiedzUsuń
  11. a bo widzisz to jest Kosmos:
    UMa = Ursa Maior = Wielka Niedźwiedzica (α-Duphe)
    CMa = Canis Maior = Wielki Pies (α-Syriusz)

    OdpowiedzUsuń
  12. a to mi wyjaśniłaś, 9mln=faktor, hihi i już wszystko wiem ...

    OdpowiedzUsuń
  13. KPW, koneksje z Ursynowem :-)
    Domini canes - psy Pana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. teraz to ja żdu wyjaśnień
    Santo Domingo, Dominikana, św.Dominik, Dominikanie, Domini Canes, Psy Pana, Fletnia Pana, Głos Pana, His Master's Voice, foxterrier, mały pieeeesek, Wielki Pies, Wielka Niedźwiedzica, Ursa, Ursus, Ursyn, Ursynów ...
    ufff sam doszedłem???
    ;-)
    ale ponieważ wszystkie drogi prowadzą do celu można i tak:
    Dominikanie, Dominikana, Haiti, Kozietulski, Somosierra, Sierra, Ford, Fiat, fiat lux, Polam i ... WSZYSTKO JASNE!
    zawsze ceniłem metodę wolnych skojarzeń za jej nadzwyczajną skuteczność...

    OdpowiedzUsuń
  15. He he, jeszcze luźniejsze niż moje :-) Po prostu każda z linijek mojego poprzedniego wpisu odnosiła się odpowiednio do Niedzwiedzicy, a druga do Canis Maior (i nie należało ich czytać rozłącznie). Grunt, że rozebralim i bez pół litra :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. a ten na zdjęciu to też arab?

    OdpowiedzUsuń
  17. kobieto, to jest Peter-Pan, arab, piękny jak odaliska ... Tuv, już wiem, Ty masz sklep, Ty zrozumiesz jak Ci powiem że Piotruś wart jest z 10tys., dolarów ...
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. wybacz ale nie paliłem praktycznie od wczoraj i zrobiłem sie jakiś kuuwa zgryźliwy...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. facet co ty wiesz o szczęsciu...... ptaszki ci kwila serenadki , a ty z butami niezawiazanymi do autobusu ... i arbait....Ech, szkoda gadac............ Dobrze że są jeszcze tacy ludzie , którzy się zatrzymaja i słuchają ptaków, widzą piekno grzywy konskiej i chrapy świszczące ze zmeczenia.... super , to je dobre majorku... nie znałam cię takim...ale z czasem czegoś się więcej dowiem o tobie... napewno. Jestes gites. ..Dobrze ,że cie poznałam... jak mówi moja przyjaciółka to nie przypadek,że sie ludzie poznaja.

    OdpowiedzUsuń
  20. taaa.. nareszcie wiem, co Was z Andym łączy - obaj ptaszydła podglądacie ;-), a słabość do robactwa też masz ?? :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja mam słabość do wszelkiej żywej gadziny, robastwo takoż a jakże!
    miałej kiedyś liściaki, wielgie na 10 cm, które łaziły luzem po domu wpędzając gości w histerię, ale zdechły bo sie nażarły difenbachi. ...
    /postaram sie dać fotkie/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze inne słabości nas z majorem łączą :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Niezly ten swiergot ptakow, moja Kicia sfrunela z pieca do okna, dala sie nabrac:))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  24. hm... rozumiem, że pytanie: "Jakie?" nie ma najmniejszego sensu ?? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. może póżno ale cooo tam !
    świetna odpowiedż :)

    kiedyś tam były Bieszczady, takie zwykłe konie co to herbatę o świtaniu z kotła wypijały i we mgle się roztapiały i stadninka jednego gościa...i jego koń...Marzenie...nawet dosiąść pozwolił i z moimi Nieumiejętnościami jakos parę kilosów zrobiłam...ehhhh

    OdpowiedzUsuń
  26. Ech, jak ta notka pachnie.

    OdpowiedzUsuń
  27. A kiedy jakiegos kruczka bedzie mozna u Ciebie ogladac??? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. itak źrebaczek jest najlepszy;)

    OdpowiedzUsuń
  29. rozbijasz sie po chorwacjach i francyjach to moze i do wawy trafisz, no i wtedy sie pstryknie fotkie i umniesci i czesc...
    ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty