HALLOWEEN czyli ..

Duduś wpadł pod samochód!
Osiedlowa uliczka.
Pisk opon.
Kątem oka widzę Perego pół metra przed hamującym samochodem.
Uderzenie łbem w błotnik.
Rozpaczliwym wirzgnięciem usiłuje zwiać na bok.
Przewraca sie i przednie koło przejeżdża po łapie.
Piiiisk bólu.
.......
Mało się nie zesrałem ze strachu.
Nic mu nie jest.
Dzięki Ci Wielki Manitou!

Komentarze

  1. Ty?On?? Sama nie wiem kto,ale uwarzaj na siebie!!! Zaczynam się martwić.

    OdpowiedzUsuń
  2. dla jasności:
    duduś, pierdel, pery - to mój pies
    mjr, mariusz, mrsz - to ja
    on wpadł pod samochód
    ja nie
    bedę uważał
    nie martf sie
    /ale fajnie że sie martfisz/
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i co z dudusiem, czyli pierdelem lub perym?

    OdpowiedzUsuń
  4. raczej pierdel a nie jak wcześniej napisałam..nie wyspana again.
    Przecztałam jeszcze raz i teraz już wiem,że nic mu nie jest..
    ale ja jestem zakręcona!!

    OdpowiedzUsuń
  5. uklad(po walerianie)2 listopada 2002 05:08

    ja Cie kiedyś, major, własnoręcznie zabiję!!! Jak Tyś sie strachu najadł, to inni muszą też, tak??;-)
    dla Ciebie pozdrowienia, a dla Perego podrapania za uchem !!

    OdpowiedzUsuń
  6. ia terz siem bardzo o cjębje martfjem

    pamjentai :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo się cieszę że nic mu nie jest....:).
    Niestety takie spotkanie dla kociaka naszej KOTKI skończyło się tragicznie.Poluje teraz na myszy w Krainie Wiecznych Łowów....

    OdpowiedzUsuń
  8. miał duduś szczeście!!!
    Trzy lata temu mój biało-czarny spaniel miał go trochę mniej.Śnieg , zamieć i biały pies na drodze pod kołami autobusu szkolnego! Nie pomógł Wielki Manitou! ale zesłał mi w zamian rozkoszną psicę!
    Uściski łapy dla Dudusia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty