

Dostałem w prezencie szczura, jest śliczny, cały czarny, młodziutki, jeszcze troszkę przestraszony choć ze sklepu do domu dotarł na ramieniu skryty we włosach, Ona ochrzczciła go Regis /kto czytał Wiedźmina ten wie/, strasznie się cieszę, pusta klatka była przygnębiająca ...
:))) szczurki sia dobre:)))))) - kot mi powiedziaL:)
OdpowiedzUsuńooo! nowe zwierzątko! mój kot miałby zabawkę :)
OdpowiedzUsuńO ile mnie pamiec nie myli tamten byl bialy?
OdpowiedzUsuńdo godi / ś.p.Małysza była czarno-biała ...
OdpowiedzUsuńdo tuv / a jakbym tak pojechał do Ciebie z Perym w odwiedziny i mój pies miałby dwie zabawki to też byłoby takie śmieszne??
Dawaj jak najszybciej to zdjęcie - jest Dzień Dziecka, u mnie też klatka po skoczku pusta :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że na szczura bym się mimo wszystko nie zdecydował. Wystarcza mi akwarium 650 l. Mam co robić, a ostatnio udało mi się skutecznie rozmnożyć moje dyskowce - oczywiście przy moim niewielkim udziale (bałem się użyć słowa "wkładzie" :)))
OdpowiedzUsuńP.S.
Zadziwiająca wręcz jest troska moich sąsiadów z dołu, którzy dość regularnie pytają o solidność konstrukcji akwarium :))) Oto ono (właściwie nie wiadomo o co chodzi na tym zdjęciu!? Hmmm...może o "stolec zes krzesłamy", a może jednak o akwarium :))) Sorry za jakość!
Najlepiej to to widac stol, nie mozna bylo do zdjecia wyniesc go na dwor, he?
OdpowiedzUsuńno nie obrażaj się ,no ! :))))
OdpowiedzUsuńPiękny szczur.Naprawdę piękny szczur!
Tylko ja tak jak Indiana niezbyt za tymi zwierzaczkami przepadam...:)
Wcale nie dziwię się sąsiadom, pół tony z okładem na łbie :-)
OdpowiedzUsuńpiękny jest, to fakt, ale w domu razem z psicą chyba by długo nie pożył:)
OdpowiedzUsuńPery /airedale/ jest potomkiem szczurołapów więc jest baaaardzo zainteresowany szczurkami ale jakoś, dzięki Bogu, wszystko OK
OdpowiedzUsuń:)
Fajny, napisz jak 'sie chowa', też myślę o jakimś stworze bo mam kaca bo skoczku...
OdpowiedzUsuńpięękne aquarium!!!
OdpowiedzUsuńzawsze miałem, od dziecka...
najmilej wspominam gupiki (to pokładełko!!), bojowniki, pryskacze i zebry, eeech...
dyskowce to amerykańskie pielęgnice, nie?, chyba trudno je rozmnożyć?, napisz coś o "wkładzie"
teraz technika, ale z łezką wspominam własnej produkcji solne grzałki, napowietrzacze z balona i filtry z pończochy, jeszcze pewno coś się wala po piwnicy ...
miło było wrócić myślą, thx
Regis jest faajny, skacze gnojek odważnie ze stołu na sporą odległość, myszkuje wszędzie, jeszcze trochę unika otwartej przestrzeni, szukając zakamarków (ależ łaskocze pod bluzką!) no ale jest dopiero parę dni, szybki, ciekawy, będą z niego "ludzie"!
OdpowiedzUsuń:)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa również zaczynałem od gupików (no i to pokładełko, eeeh... - mniej więcej to miałem na myśli pisząc o "wkładzie" :))). Bojowniki, wielkopłetwy wspaniałe, gurami mozaikowe (z labiryntowców) również hodowałem - zresztą sentymentalnie nadal trzymam po kilka sztuk. Jeśli chodzi o dyskowce (paletki), masz oczywiście rację - należą do rodziny pielęgnicowatych. Są jednymi z najtrudniejszych ryb w rozmnażaniu w warunkach domowych. Wymagają specyficznych i dość sztywnych parametrów wody by można było w ogóle pomarzyć o ich hodowli, a o potomstwie już nie wspomnę. Niemniej jednak widok narybku dyskowców otaczającego ciała rodziców, którzy karmią go wydzieliną z własnego ciała wynagradza cały trud! Wyglądają wówczas jak miniaturowe słońca (a jak zapewne wiesz paletki nie należą do najmniejszych, prawda?)... no i te kolory!!! Wiesz Mjr, technika techniką, ale bez podstawowej choćby wiedzy na temat akwarystki oraz najmniejszego doświadczenia + odrobiny zapału niewiele się zdziała.
Może wyciągnij sprzęt z piwnicy i wróć do tego!? Może nie powinienem o tym pisać, ale był taki okres (bardzo trudny) w moim życiu, kiedy siedziałem godzinami przed akwarium. Uspakajałem się wówczas i czułem, że stres mija... Niezła terapia... polecam wszystkim!
A to moje dyskowce :))
OdpowiedzUsuńNo... teraz to już na pewno masz mnie dość :))
Thnx, napisz kiedys znowu taki felieton. I czy go chowasz w wiekszości w klatce czy 'na wolności' (nie chciałbym męczyć zwierza ale jak pożre mi kable albo papiery to wrrr ;-)
OdpowiedzUsuńRegis mieszka w klatce, drucianej, dwupoziomowej, ale często jest wypuszczany (pod kontrolą oczywiście), mozna go zabierać na spacery na ramieniu lub pod ubraniem no i jak najwięcej kontaktowac sie, trzeba brać na ręce, bawić sie na stole czy łózku, luzem łazić nie może po faktycznie mógłby coś pogryźć lub np nasrać (pardą) w szafie no i oprócz tego jakby tak całkiem luzem chodził to w końcu Pery by chyba nie wytrzymał i go upolował ...
OdpowiedzUsuńdlaczego dość?
OdpowiedzUsuńsą piękne!!!
szczury sa w deche. kiedys ich nie lubilam, az braciszek przytargal Cwaniaczka. cwaniaczek okazal sie byc ciezarna kobitka i byly duze przejscia z odkamrianiem mlodziakow. Ale zwierzaki sa strasznie madre i kochane.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Regisa.