Ali & Ciuka


ponieważ jak widzicie miałem kłopoty z kompem i weną zapraszam
TUTAJ
do starego textu o psach, który bardzo lubię ...

Komentarze

  1. Dziękuje, za tekst....wiesz, mój dobermanik jest po operacji i bardzo mi potrzebne były te słowa, które napisałeś ...życie to jedna krótka chwila, dlatego cieszmy się z każdej chwili, bo się nie powtórzy...cmok

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie wolny ten serwerek interii :((

    chodzi o zdjęcia ofkorsowo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to się stało, że ja przegapiłem ten tekst? Chyba mojego bloga nie było wtedy jeszcze na świecie, dopiero po paru dniach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzy mi się Labrador, ale mieszkanie w bloku to chyba nieodpowiednie miesce dla takiego pieska :(

    OdpowiedzUsuń
  5. napisz cmoku cos więcej o tym dobermanku i jego przyoadłościach... pliiiiz

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja mam obiecanego doga niemieckiego zoltego po wakacjach
    ech juz sie nie moge doczekac
    nawet sni mi sie ( ja nie biore zadnych narkotykow ani podobnych:PP) ze moj pies ratuje swiat przed ogoleniem na lyso i obcieciem uszu ludzkosci hi hi
    to sen dzisiejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. tylko ciagle nie moge wpasc na imie ...
    mam albo za duzo albo za malo pomyslow

    OdpowiedzUsuń
  8. mOna po czasie...22 września 2002 13:41

    Przeczytałam. To nie był doberman, tylko dalmatyńczyk, wydawałoby się, że milusińska rasa. Uważam, że każda rasa psów ma inne predyspozycje, ale też wiele zależy od wychowania. Jeżeli pies ma właściciela debila z ktorym spędza 24 godziny na dobę to trudno, aby był ułożony i mądry (nierzadko samym ludziom nie udaje się wyrwać z takiego środowiska, a mają większe szanse). Sam napisałeś:"Jednym słowem doberman to agresja i niezawodność, airedale to mądrość, urok i wdzięk". Moja psina to bokser, więc już zupełnie rasa nie mająca nic wspólnego z agresywnością, praktycznie rzecz biorąc jest juz chyba całkowicie zczłowieczała(stety albo niestety), chce być cały czas przy mnie. Zawsze cieszy się z mojego przyjścia tak jakby nie widziała mnie kilka dni, choć minęło kilka godzin - więc jak tu jej nie kochać. No a wtedy mnie zaskoczyła, bo gdy tamten pies się rzucił, to nie uciekała, ale skutecznie broniła. Można by wiele mówić i zastanawiać się dlaczego- czy może, bo daje jej dach nad głową i jedzenie i za to ona się 'odwdzięcza' czy może to po prostu więź. Dla mnie to ta druga opcja, tymbardziej , że jestem jedynak, więc zawsze brakowało mi kogoś na kogo mogłabym przelać takie uczucia :) Wiem jedno, pies może być prawdziwym przyjacielem człowieka, a o tym czy prawdziwy jak zwykle dowiadujemy się będac w potrzasku.

    OdpowiedzUsuń
  9. niewątpliwie są rasy predystynowane genetycznie do zachowań agresywnych
    jednak moim zdaniem można tym, nie do końca jednakże, sterować poprzez umiejętne wychowanie i tresurę
    to właśnie zależy od rasy (nie wspominam o błędach tresury czy wychowania deformujących psychikę psa - tu już jest gorzej, zaszłe nawyki b. trudno wyrugować humanitarną tresurą)
    np dobrze wyszkolonego owczarka niemieckiego da sie spoko zatrzymać w ataku w każdym momencie nawet na gardle celu ataku
    ale z dobermanem (podejrzewam ze z amstaffem, kaukazem i paroma jeszcze innymi rasami) jest troszke gorzej
    moje doświadczenia w 4-letniej tresurze Alego z kursów obronnych wszelakich stopni mówią, że 1,5 m przed celem, w skoku i na pozorancie szanse są prawie żadne, za dużo adrenaliny
    oczywiście to nie sprawa kursów li tylko, trzeba to ćwiczyć na bieżąco do śmierci bo szybko wietrzeje z głowy nauka i wraca samowolka
    to tyle jeśli chodzi o tresurę w nakazanym ataku lub automatycznej obronie siebie lub właściciela przed innym człowiekiem
    w naturalnych zachowaniach samców (naturalnych tzn jeśli nie są blisko właściciela bo to zakłóca wszystko, pies sie wtedy popisuje i może niedouczony przegiąć) wiodącą rolę gra instynktowne sprawdzenie dominacji, ustalenie hierarchii bo u samców jak u faszystów ordnung muss sein, z tym że robią to one bezkrwawo, to jest w 95% walka psychologiczna, powarczą, poprężą sie, postraszą i cześć na jakiś czas jest spokój
    podejrzewam że u suk jest podobnie jeśli pominąć okres wychowania młodych tylko w mniejszym stopniu
    /onegdaj Maxi - boxerka Gang usiłowała zdominować jednego gostka wykonując na nim ruchy kopulacyjne :)/
    natomiast w stosunkach męsko-damskich nigdy nie spotkałem sie z naturalną agresją samców
    Ali np z nieopisaną cierliwością stał sztywno przed obskakującymi go sukami podnosząc i odchylając tylko łeb oraz mrużąc oczy a np gdy odwiedzaliśmy jego "żony" z małymi to formalnie bał sie wejść do pomieszczenia z młodymi a zmuszony rozkazem chodził po ścianach żeby tylko nie wejść im w drogę
    oczywiście dość prosto jest stłumić ten instynkt poprzez błedy w wychowaniu lub chorą psychikę właściciela czym pies szybko przesiąka

    trochę przydługo ale mam nadzieję interesująco

    fajnie się człowiek czuje jak pies go broni, nie? BOOOMBA!
    pogłaszcz ją ode mnie ..

    ps
    zapraszam na pierwszy psi blog gangrenowej MAXI, jest uroczy ...
    /poszukaj u mnie w linkach/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty