Na przystanku metra w mroźny dzień stał młody dres (ubrany w taki eleganciejszy, z tych mniej szurających przy każdym ruchu). Czapka na łbie, dopiero po jakimś czasie zobaczyłem, że to jest tylko daszek z otokiem doookoła łysej głowy. Albo czub, albo łysina baaardzo ważna... :-))
Skoro my tu o łysinie to o byłym burmistrzu Rutkiewiczu. Różnie o nim gadali, ale on uważał że najlepszy kompliment to od pewnego menela dostał. Wychodził z żoną z domu w mroźny dzień (bez czapki, a jak wiadomo najbardziej włochaty w częsci głowowej nie jest). W bramie znajomi z widzenia menele. Nawet: Dzień dobry, Uszanowanie. Wtem jeden z nich z troską w głosie, jak już ich minęli: Te, burmistrz, a załóż se czapeczkę, bo ci się ta głowa jeszcze przyda!
No,od razu widać że człek powstał,otrzepał się z kurzu,i żyć zaczął :)
Bez wojny wódkę pijemy Za zdrowie,na śmierć Przeoczeni w spisie tragedii Szczęśliwi,upici,niewierni.
A jednak nie przeminiemy tak sobie Choćby w naszych nekrologach Puste słowo stało przy pusztym słowie A jednak nie przeminiemy tak sobie Choćby w naszych żyłach lekarze epoki Mierzyli szczęście liząc ilość w promilach....
depilacja depilacja lalalala mam dzisiaj baaardzo dziwny nastroj moze dlatego ze musze sie uczyc a wiem ze nie bede heheheh? mogliby mnie wydepilowac z podrecznikow jestem pewna ze przetrzymalabym
dzis w nocy gdy wracałem z balangi u nomah nocnym banda łysogłowych nawalonych osobników sterroryzowała caaały autobus, kierowca niewiele myśląc podjechał wprost pod komende i wszystkich zwinęli ... :)
co za noc, widzę, że nikomu nie zbiera się dziś na sen ...
OdpowiedzUsuńNa przystanku metra w mroźny dzień stał młody dres (ubrany w taki eleganciejszy, z tych mniej szurających przy każdym ruchu). Czapka na łbie, dopiero po jakimś czasie zobaczyłem, że to jest tylko daszek z otokiem doookoła łysej głowy. Albo czub, albo łysina baaardzo ważna... :-))
OdpowiedzUsuńSkoro my tu o łysinie to o byłym burmistrzu Rutkiewiczu. Różnie o nim gadali, ale on uważał że najlepszy kompliment to od pewnego menela dostał. Wychodził z żoną z domu w mroźny dzień (bez czapki, a jak wiadomo najbardziej włochaty w częsci głowowej nie jest). W bramie znajomi z widzenia menele. Nawet: Dzień dobry, Uszanowanie. Wtem jeden z nich z troską w głosie, jak już ich minęli: Te, burmistrz, a załóż se czapeczkę, bo ci się ta głowa jeszcze przyda!
No,od razu widać że człek powstał,otrzepał się z kurzu,i żyć zaczął :)
OdpowiedzUsuńBez wojny wódkę pijemy
Za zdrowie,na śmierć
Przeoczeni w spisie tragedii
Szczęśliwi,upici,niewierni.
A jednak nie przeminiemy tak sobie
Choćby w naszych nekrologach
Puste słowo stało przy pusztym słowie
A jednak nie przeminiemy tak sobie
Choćby w naszych żyłach lekarze epoki
Mierzyli szczęście liząc ilość w promilach....
depilacja depilacja
OdpowiedzUsuńlalalala
mam dzisiaj baaardzo dziwny nastroj
moze dlatego ze musze sie uczyc a wiem ze nie bede heheheh?
mogliby mnie wydepilowac z podrecznikow jestem pewna ze przetrzymalabym
Czupryna u skina to jest co lubi dziewczyna!
OdpowiedzUsuńdzis w nocy gdy wracałem z balangi u nomah nocnym banda łysogłowych nawalonych osobników sterroryzowała caaały autobus, kierowca niewiele myśląc podjechał wprost pod komende i wszystkich zwinęli ...
OdpowiedzUsuń:)
A kierowca pewnie czapke nosi?
OdpowiedzUsuńBrawo pan kierowca! Ale nie był to legendarny pan Fredek?
OdpowiedzUsuńnie wiem cholllera, też byłem pod wpływem...
OdpowiedzUsuń:)