Dwa światy
Niedzielny, mroźny, słoneczny poranek, ciiicho, ani chmurki ...
Do kościoła ciągną całe rodziny ...
Rozbrzmiewa dostojne bicie kościelnych dzwonów ....
Na przystanek na wprost, z 504 z Hita, wylewa się pijana grupka wyrostków ...
Leeeeeegiaaaa, Legia Waarszawaaa, bluzgi, wrzaski, o to kuurwa jedna, nie sprzedała mi browara!
Hybrydy - pijany Walduś Kiepski i Butthead ...
Dwa światy.
A może jeden?
Do kościoła ciągną całe rodziny ...
Rozbrzmiewa dostojne bicie kościelnych dzwonów ....
Na przystanek na wprost, z 504 z Hita, wylewa się pijana grupka wyrostków ...
Leeeeeegiaaaa, Legia Waarszawaaa, bluzgi, wrzaski, o to kuurwa jedna, nie sprzedała mi browara!
Hybrydy - pijany Walduś Kiepski i Butthead ...
Dwa światy.
A może jeden?
jeden...czasami tylko spada maska...
OdpowiedzUsuńDwa w jednym, wash and go !
OdpowiedzUsuńjeden jeden, niestety....
OdpowiedzUsuńpomacham szalikiem na zdrowie
i chyba wyjde stad