SBB - najwspanialszy koncert świata

Wiosna, miesiąc do matury.
Do Stodoły zjeżdża SBB - tajemnicza ślaska grupa o której aż huczy - Józek Skrzek (bas, klawisze, wokal, harmonijka), Antymos Apostolis (gitara) i Jurek Piotrowski (perkusja)...
Wiemy ze blues (w założycielskim składzie był Irek Dudek)), wiemy że grali z Niemenem a Skrzek z Breakout'ami, wiemy że potrafią przyczadować, wiemy ze Silesian Blues Band alias Szukaj Burz Buduj, wiemy że to coś nowego ale wiemy nie do końca.
Idziemy w pół klasy.
"Stodoła" nawalona jak ... stodoła po żniwach - tłuuuuum!
Zaczynają bluesem, mocny głos Skrzeka, ale poootem - improwizacje, solówki które nie chcesz by się skończyły, Józek lata od basu do klawiszy, jego rudawa, wielka szopa kręconych loczków fruwa po estradzie, na środku króluje potężny brodacz za perkusją a Antymos - drobny długowłosy Grek o twarzy dziecka rzeźbi skryty za piecami, czasem tylko się pokaże do duetu z basem Skrzeka.
Po latach pamiętam tylko skupienie słuchaczy czystą porywającą muzyką, jęk klawiszy, brutalność garków, zmienność gry Apostolisa - umiał być liryczny ale też przywalić fuzzami po uszach, pamiętam fascynację i podniecenie.
Jedno jest pewne wszyscy byliśmy świadomi że asystujemy przy narodzinach czegoś co napewno jest ... poza.
Ktoś z nas wrzasnął w przerwie - BRAAWO JÓÓZEEEEK !!!! (okazało sie ze koncert jest nagrywany i była to pierwsza oficjalna płyta SBB, słychać ten krzyk na płycie, jeszcze długie lata kłóciliśmy sie kto to wrzasnął)
Po koncercie jak się już ludzie trochę rozeszli podeszliśmy do nich - Piotrowski - mruk, Apostolis sympatyczny ale cichy i małomówny, za to Skrzek ...
Ktoś rzucił "chodźcie z nami na piwo do Alfy" - Piotrowski nie zareagował, Skrzek grzecznie odmówił a Antymos tylko spytał - "gdzie i o której?" i ... przyszedł. Ponoć siedział z chłopakami do rana ale tego Wam dokładnie nie opowiem z nadmiaru emocji i browarów jakoś szwankuje mi pamięć.
Polskie Nagrania wydały "SBB Live" w serii ze Skorpionem, na czarnym krążku w 1974 a na CD w 1997
Mam jeszcze w pamięci:
* pierwszy warszawski koncert nikomu nie znanej lubelskiej grupy "Budka Suflera" w klubie "Mechanik" (pamiętacie "Sen o dolinie"??)
* niesamowity koncert "Wałów Jagiellońskich" w Buffo w stanie wojennym
ale to kiedy indziej

Komentarze

  1. A pewnie że pamiętamy, i Cień wielkiej góry też, ściana droga pod szczyt, a potem nagle krzyk.... i Rudiego Jego kombajn ale z Zakopanego, gdzieś w 1983 poleciały mi w tłum dokumenty z kangurki, którą z braku marynarki kręciłem młynka...
    I generałów Żyto, Oliwę i Baryłę he he :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. no, nie wiem ....mam sie przyznac ?? czy moze cicho siedziec...no,chlopaki wiecie cha cha cha..cmok..

    OdpowiedzUsuń
  3. ja za to pamiętam koncert nieznanej nikomu wczesniej grupy 'Hey', który odbywał się w akademiku - trafiliśmy nań tak jakoś 'przy okazji', siedzieliśmy w tzw. kawiarni, piliśmy piwo, gadaliśmy i ktoś niechcący zauważył: o, jakaś panna śpiewa...

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmm...no ja znam te nagrania Budki.Bardzo lubię i te nowsze i te stare,kiedyś z ciekawości kupiłam :)

    Kombajn powiadasz andy? Kombajn bizoooonnnn...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. tak z troszkę innej beczki - w liceum chodziłem często do kolegi na Amigę; tuż nad nim mieszkał jakiś koleś, który non-stop rzeźbił na klawiszach, gitarze, jakichś perkusyjnych. Mama kolegi czasem chodziła się awanturować o te hałasy. Potem się okazało, że ten koleś to Yaro ;-) ale wtedy jeszcze nie zaczął wypływać. (oczywiście wiem, ze wymienianie jakiegoś Yaro w kontekście SBB czy Budki to świętokradztwo, ale... dwadzieścia lat temu wymienianie jakichś hałaśliwych kudłaczy z SBB czy VooVoo w kontekście Anny Jantar na przykład też pewnie było uznawane przez niektórych za świętokradztwo ;-)) Czy wtedy mieliście poczucie, że tworzy się historia, co, starsze pokolenie, przyznajcie się?

    OdpowiedzUsuń
  6. historia się tworzy codziennie
    często tego nie dostrzegamy
    a już niezmiernie rzadko po 40-tce
    hi hi

    OdpowiedzUsuń
  7. ja patrzac w lustereczko ktore co dzien pytam ..."kto jest najpiekniejszy na swiecie" ..a ono milczy jak zaklete ...wiem co, to uczestniczyc w historycznych czasach..cha cha cha..ale was wzielo ..cmok

    OdpowiedzUsuń
  8. ..a ja sobie siedzę i popijam Grzańca (galicyjskiego)...co za zapach..mmmm...i jaka ciepła błogość po cialku się rozchodzi....mmmmm...i w dupie mam na razie historię ...:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja jestem po nocnej zmianie, wyrwali mi ząb, morda spuchnięta i wszystko, nie tylko historię, mam w dupie ...
    :(

    OdpowiedzUsuń
  10. ooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!
    Biedny....wiesz znam NOCNE zmiany,he,he bez podtekstu......i ząbek wyrwanyyyyy...wow....No ale tego to chociaż mogłeś przypilnować?...życzę mniej bólu,może gang utuli....:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja bez takich przejść jak mjr-s mam te historię trochę też w tyle... oczywiście nie Adam_ski, było carpe diem (qrka to ja tu za starsze pokolenie robię, to trza wykorzystać, Adam_ski, skocz no po dwa piwka, zimne dla majora ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Andy!! Ty masz łeb! Toć zimny "Belfast" stoi w lodówce, lecę, dobranoc ...

    OdpowiedzUsuń
  13. no i jak tam pyszczysko?..już nie boli? :)))...pewno browarek pomógł..:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. kuurde
    już lepiej
    wyrywała mi tego zęba godzinę
    w sześciu kawałkach
    korzeń po korzeniu
    już chciałem babe udusić i sam se wyrwać
    ale św.Apolonia łaskawym okiem spojrzała na me cierpienia i położyła im kres
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. ..jak to czytam to już mnie siem słabo robi...NAPRAWDĘ ŻE TY TO WYTRZYMAŁEŚ...:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. dzięki ci kobieto za dobre słowo - podnosze mdłe ciało i ide na wódke, ha dam znac jak (jeśli) wróce, jak nie to może mają kompa na Kolskiej?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz, właściwie mi nie zależy ..ale jeśli można zapytać to które ŻŻąbki gubisz ..mleczne...cha ch cha...cmok

    OdpowiedzUsuń
  18. Czasem jak coś zapodasz to jak łysy grzywką o beton :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty