PATETYCZNY KULT
KULT mnie kuuwa poraził!!!!
Trombony* (ach ta waltornia!!), cięęężka sekcja, niedźwiedzi taniec Kazika, Afryka Amerykę, motylek-badylek, wódka, kurwy wędrowniczki, Polska, królowa życia, władza, a gity jak stali sie wszystkie chlastali ... , siedzimy na schodkach na wprost estrady, wtulony w plecy Onej obejmuję Ją ramionami, basy szarpią trzewia, orgia świateł prześwietla Jej włosy, Kazik szaleje, wagnerowsko-bregoviciowe trombony ciągną wprost do nieba ...
A było to tak: Ona wełniano-skórzanna, czerń i beż, makijaż, włosy - pięęękna!, na Powiśle do redakcji "Wyborczej" odebrać wejściówki wygrane telefonicznie przez Oną, potem szarlotka na huśtawkach na jakimś skwerku, potem 2 godziny w piwiarni "Wieżyca" (w Poniatoszczaku) nad kuflami grzańca grając w kości (ograła mnie!!), potem w strasznej kolei by wejść na koncert, Torwar prawie pełny, bilety można kupić do ostatka (30 zeta), koncert (bez żadnych pieprzonych supportów) trwa prawie 3 godz, potem świętokrzyski McDonalds, przedostatnie metro i jeszcze na 2 godzinki do mnie ...
To był piękny, prze-prze-prze-pięk-ny dzień, to właśnie jest szczęście - kocham Ją ...
Kult is the Best!!!
* trombony - tak, od czasu "Soft Parade" Doorsów, mówię na dęciaki - trąbka, waltornia (niestety na pół koncertu gdzieś wsiąkła) i okazyjnie kazikowy sax
Trombony* (ach ta waltornia!!), cięęężka sekcja, niedźwiedzi taniec Kazika, Afryka Amerykę, motylek-badylek, wódka, kurwy wędrowniczki, Polska, królowa życia, władza, a gity jak stali sie wszystkie chlastali ... , siedzimy na schodkach na wprost estrady, wtulony w plecy Onej obejmuję Ją ramionami, basy szarpią trzewia, orgia świateł prześwietla Jej włosy, Kazik szaleje, wagnerowsko-bregoviciowe trombony ciągną wprost do nieba ...
A było to tak: Ona wełniano-skórzanna, czerń i beż, makijaż, włosy - pięęękna!, na Powiśle do redakcji "Wyborczej" odebrać wejściówki wygrane telefonicznie przez Oną, potem szarlotka na huśtawkach na jakimś skwerku, potem 2 godziny w piwiarni "Wieżyca" (w Poniatoszczaku) nad kuflami grzańca grając w kości (ograła mnie!!), potem w strasznej kolei by wejść na koncert, Torwar prawie pełny, bilety można kupić do ostatka (30 zeta), koncert (bez żadnych pieprzonych supportów) trwa prawie 3 godz, potem świętokrzyski McDonalds, przedostatnie metro i jeszcze na 2 godzinki do mnie ...
To był piękny, prze-prze-prze-pięk-ny dzień, to właśnie jest szczęście - kocham Ją ...
Kult is the Best!!!
* trombony - tak, od czasu "Soft Parade" Doorsów, mówię na dęciaki - trąbka, waltornia (niestety na pół koncertu gdzieś wsiąkła) i okazyjnie kazikowy sax
Zaraz, zaraz - więcej KONKRETÓW!
OdpowiedzUsuńmarcyś litości!!
OdpowiedzUsuńodarłem ten wpis ze szczebiotania, tu są SAME KONKKRETY, jeeeezu ...
piwo było mocny okocim z goździkami i cukrem, szarlotka pachniała cynamonem , koncert miał się zacząć o 19 a zaczął przed 20, do McDonaldsa jechaliśmy "185", płaszcz czarny, glany jakieś takie wiśniowe, ja w moro, w metrze pusto, w kości było 2:2 i wygrała w karnych rzucając "4" na moją "2", to był ostatni koncert trasy promującej "Salon Recreativo", poszedłem spać o 2-ej - może byk???
OdpowiedzUsuń:)
Eeeeee tam... jakieś zdjęcia?
OdpowiedzUsuńhe he wieeedziałem ...
OdpowiedzUsuńMajor nie KONKRETY ale KONTRAKTY jakieś tu daj :))
OdpowiedzUsuńto nie był prze-prze-prze-nprze-piękny dzień
OdpowiedzUsuńtylko
kurna olek
prze-...........-piekna noc!
Oj PRAWDA!!! Kult rulez! ;-)
OdpowiedzUsuń:-)))))))))))))
...zazdroszczę...:))))
OdpowiedzUsuńChoć uwielbiam KULT nie mogę zgodzić się, że jest the best. Obawiam się jednak, że stwierdzeniem tym komuś się naraziłem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, inny.
mam jeszcze inne hasełka:
OdpowiedzUsuńKULT is cool
lub wręcz rewolwerowo:
COOLT
to powinno Ci sie podobać:
KULT jest INNY
albo:
KAZIK na Prezydenta
lub:
KULT jest KULTowy
aaaaaaaaaaa!!!
I po cholere takie dni? zeby byl pozniej wyrazniejszy kontrast jak nadejda te syfiaste?
OdpowiedzUsuńczego kurde kraczesz?!
OdpowiedzUsuńźle to źle, dobrze to źle, to kiedy dobrze??
jasne mjr!
OdpowiedzUsuńNIE rozdziobią nas kruki ani wrony! :)))
:)
OdpowiedzUsuńTak, już za Krzesło łaski dałbym mu buzi ... w czółko (ciekawe co on by na to?!) :)
OdpowiedzUsuń