Mr HIT

"Bambino" i pocztówki dźwiękowe (każdy z nas ich pięćset miał!) - tyż, tyż, ale dla mnie technologicznym skokiem tygrysa PRL był "Mister Hit" - prościutki, taniutki i leciutki stereofoniczny (!) gramofon, z początku na francuskich czy holenderskich częściach, z łatwym wzmacniaczem i głośnikami po złożeniu tworzącymi pokrywę skrzynki, to na wiwisekcjach "Hita" uczyliśmy się podstaw elektroniki stosowanej, to on był podstawą każdej prywatki, to z niego pierwszy raz czysto usłyszałem miotające się po kanałach gitarę Page'a i vocal Planta w "Whole Lotta Love"!!! - i za to właśnie (choć Pewexy i maluchy tyż były ze łbem pomyślane, nie powiem) macie u mnie towarzyszu Gierek przody do grobowej deski (waszej, nie mojej, więc jakby już po ptokach) - Partia!, Gierek!, Partia!, Gierek!, Partia!, Gierek! ...

Komentarze

  1. co do gramofonu, to za diabla nie pamietam marki tego, co u nas stalo :) ale pocztowki dalej gdzies tam mam ;)))pozostaly pewnie po braciszku ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech , a pocztowki na ktore nagrywano piosenki na poczekaniu ?
    POprawiny przy adapterze i nie konczace sie "No powiedz co jej mogles dac ,nie miales nic procz dwojga rak , chciales...Jacka Lecha a te tance , zakreslanie kolek raz jedna raz druga noga?

    OdpowiedzUsuń
  3. no proszę !
    Major skarbnicą wiedzy o Polsce z dawnych lat :))).
    Chyba polubię naszą historię nowożytną :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. qrka to ja takiego chyba miałem - z głośnikami zakładanymi na wierzch. Siostra na nim Smokie puszczała....

    OdpowiedzUsuń
  5. A towarzysze: "Pomożecie?" - "Pomożemy"

    OdpowiedzUsuń
  6. też miałam "Mister Hit'a".
    Majątku wielkiego dziecku nie zastawię , bom prosta nauczycielka, ale moze kiedyś ona zbije majątek na czarnych krążkach, których mamy dobrze ponad... nie powiem ile, bo nikt nie uwierzy! Sama się kiedyś zdiwiłam jak je policzliśmy - no jedna solidna skrzynia - 110cm długości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludziska do tej pory wspominają nieistniejący PGR (bezrobocie teraz tam po byku), do którego w 76 czy 77 z "gospodarską wizytą" zawiatał towarzysz G. Krówska w szamponie wykąpały się pierwszy raz w życiu :))

    Swoja drogą musze sprawdzić markę tego gramofonu (ja pamiętam niestety już tylko kaseciaki i szpulowce, ale czarne krążki ho ho, mada ma rację teraz to kopalnia złota :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty