ksiązka

Onegdaj dostałem prezent od Ani - książkę jej znajomej.
Wydana w tonacji czarno-bialej, twarde okładki, tylna czarna, przednia jasno szara, pierwsze strony (z tytułem i z mottem) czarne z biała czcionka, szarfa - "nagroda czytelników Nike'99", wewnątrz zakładka z przepisem na tort z muchomorów, na kolorystycznie idealnie dobranej pocztówce (jaśniutko szara kula słońca, szare niebo, czarne kreski ptaków) szalenie ciepła i wzruszajaca dedykacja.
Dostałem ją ze 2 lata temu i czekała aż dojrzeję, czytam ja od dwóch dni i ja który połykam książki na raz, bez gryzienia i popijania ... jestem na 24 stronie !?!?!?
Jest przedziwna. Przedziwna i niesamowita.
Czytam pare linijek, no góra pół strony i ... zamieram. Zamieram bez myśli, zatopiony w czystym wrażeniu, zahipnotyzowany, bezgłośnie płacząc, książka opada, palec zaznacza stronę, ludzie w metrze patrzą jak na wariata ...
Kurwa, tego jeszcze nie grali - czy to ja jestem taki pojebany, czy ta książka, czy może oboje???

Komentarze

  1. Na razie odłóż Dom dzienny i poczytaj "Prawiek i inne czasy", to też Tokarczuk. Lepiej się czyta, łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. june-kwoka dba by biedny majorek nie rzucił się na za głeboką wodę?, woow, to miiłe ...
    :)
    Prawiek i Podróż ludzi księgi (to mi się baaaardzo podobało) czytałem kiedyś, tylko na Dom jakoś nie mogłem się zebrać, za głośno było o nim, za namolnie - Olga T. na Prezydenta!, you know ...

    OdpowiedzUsuń
  3. andy - kogut (he he)22 października 2001 06:57

    Przeczytałem, ale faktycznie, książka jest trudna, pożarłem ją, ale muszę kiedyś jeszcze raz (znam i kocham tamte strony, to mi było łatwiej łapać aluzje), a rzucaj się na głębiznę major, rzucaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat nie to miałam na myśli, źle mi się sformułowało.
    Kwoka, też coś.

    OdpowiedzUsuń
  5. kwoka jest kwoka, kwoka-mamusia, kwoka-ciepła, kwoka-opiekuńcza, kwoka-troskliwa, to nic złego June ...
    :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty