Megalomania
Czytuję se z nudów "Pantaleona i Wizytantki".
Mario Vargas Llosa raporty pisze GENIALNE ale (śmiem sądzić) opis operacji hemoroidów Pantaleona Pantoi, natenczas porucznika Intendentury Peruwiańskich Sił Lądowych, ani się umywa do mojego!
Widzę wiele analogii - wstydy intymności, młoda, znajoma pielęgniarka asystująca przy operacji, męki "porodu" (choć jemu zrobiono lewatywę, nie wiadomo co lepsze, słony roztwór na świeże rany czy proces naturalny?)
(ciekawuskom - koniec rozdz. 3-go /"Hemoroidy" z 20 lipca)
Mario Vargas Llosa raporty pisze GENIALNE ale (śmiem sądzić) opis operacji hemoroidów Pantaleona Pantoi, natenczas porucznika Intendentury Peruwiańskich Sił Lądowych, ani się umywa do mojego!
Widzę wiele analogii - wstydy intymności, młoda, znajoma pielęgniarka asystująca przy operacji, męki "porodu" (choć jemu zrobiono lewatywę, nie wiadomo co lepsze, słony roztwór na świeże rany czy proces naturalny?)
(ciekawuskom - koniec rozdz. 3-go /"Hemoroidy" z 20 lipca)
llosa to klasa. pantaleon i wizytantki do usmiania sie po pachy, choc krytyka zjechała, że to rozbudowany pomysł na opowiadanie. No ale te wizytantki>>>:))))
OdpowiedzUsuń