jeszcze o Dziadku

w latach 70-tych leżał w szpitalu czerniakowskim (owa cholerna stopa)
była plaga prusaków
nie mógł doprosić się o walkę z nimi
zmajstrował sobie packę na dłuuugim kiju i ...
po paru godzinach ściana wokół Jego łóżka przypominała pobojowisko spod Verdun
dziesiątki rozplackanych robali
ordynator wezwał nas i zagroził WYRZUCENIEM Dziadka ze szpitala
jeśli nie wpłyniemy na Niego by zaniechał exterminacji
Dziadek oczywiście się zaparł
jakoś Go nie wywalili
tylko co dzień rano salowa zmywała zatruchloną ścianę
coś tam po Nim mam ...

Komentarze

  1. A mój Dziadek nr 2 (nie ten którego opisałem) zapierał się przed wizytą u lekarza, najzwyczajniej bał się go pewnie jak każdy chłop, rak płuc zniszczył go, chłopa na schwał, w ciągu 2 tygodni (palił od 14 roku życia)...

    OdpowiedzUsuń
  2. mój pierszy dziadek zginął w wypadku samochodowym mając zaledwie 23 wiosny...
    drugi dziadek ledwie tli się w pamięci - zawał, gdy ja miałam 5 lat...
    za to trzeci (który zastąpił pierwszego) - żywy i żwawy... ostatnio np. własnoręcznie zrobił mi stolnicę i wałek do ciasta.. nie potrafię uzywać takich gadżetów absolutnie, ale trzymam jako rodową pamiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. eeeech dziadek,
    dla mamy mojej jej-Tatuś( choć już nieżyje od 8 lat) jest nadal najwazniejsza osobą z dzieciństwa...

    OdpowiedzUsuń
  4. nie umiesz używać wałka?
    mocno ująć za jeden koniec i walić drugim! - proste?
    pozdro dla męża
    :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty