PRZEBUDZENIE

/stare/
Sen jest innym stanem świadomości. Możemy fruwać, umierać i rodzić się, być władcą albo szmatą, kochać się z bogami i wiedzieć, że to sen lub nie. Możemy śnić odcinkowo (o tem potem), możemy nawet chcieć się we śnie obudzić, ale nie możemy nim świadomie kierować. Przebudzenie jest krytyczne, mózg przechodzi na inne działanie, dlatego jest tak troszku smieszno, troszku straszno. Oczy zamknięte, ale wiem, że się obudziłem, jestem lekki, odprężony. Pomału wraca świadomość poprzedniego dnia. Wiem, że jak otworzę oczy to pamięć o snach i świadomość tego stanu bezpowrotnie zniknie w pół minuty. Mózg działa sprawnie, wszystkie plany i pomysły wydają się proste do realizacji i genialne w zamyśle, taak to dziś rzucę palenie (już trzydziesty raz w sześć miesięcy - ale teraz się uda!), napiszę do Kaśki, pomogę Teresie, zadzwonię po latach do Iwony(Jezu - same kobiety!!), opierdolę kierownika, popodrywam panienkę z bufetu. (To mi mocno przypomina działanie speeda jeśli idzie o euforyczność, przekonanie o własnej sile, sprawności, intelekcie, możliwościach - może nasz cholerny centralny komputerek potrafi syntetyzować amfetaminę nie gorszą niż rodzimi fabrykanci?). Błyskawicznymi rzutami myśli roją się plany, gesty, strzępy zdań do wykorzystania na dziś, taak - kciuk do góry, będzie dobrze.
...
Owieram oczy. Balkon otwarty na oścież, zimno jak w psiarni. Przekręcam się na bok i paroksyzm nikotynowego kaszlu zrzuca mnie z wyra. Klnąc i kaszląc charczę do kibla. Taaak - kciuk do góry, będzie dobrze.
KONIEC PRZEBUDZENIA

Komentarze

  1. ja kocham swoje sny za to ze w nichswiat jest taki jakim pragne by byl.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty