NIEDOWAGA

/duchu-kobiety nie martw się, dla osłody załączam, stare/
Moje dzieciaki, wymarzone, zawsze były oczkiem w głowie. Jestem pewien, że miłość do nich pomogła mi przetrwać burzliwe ostatnie lata. Zawsze chude jak patyki, zawsze lżejsze od swoich rówieśników, ale już dogoniły mnie wzrostem. Silne i wysportowane. Nie powiem, że nie mają wad, ale kto ich nie ma . Kocham ich baaaardzo.
A propos ich chudości. Kiedyś, gdy miały ze sześć lat, na nadmorskim deptaku w Ustce, zniknęły nam i po półgodzinnych poszukiwaniach odnaleźliśmy ich w smażalni ryb jak wyłudzały od ludzi porcje smażonej flądry, mówiąc, że są głodne, w co łatwo było, po ich wyglądzie, uwierzyć. Ludzie o mało nas nie zlinczowali, a i wstydu co nie miara, póki się rzecz nie wyjaśniła. Śmiechu było potem po pachy.
/dziś w wieku 18 lat, przy 180cm ważą razem ze 110kg/

Komentarze

  1. Joann Chmielewska w jednym z tomów swojej biografii pisze o podobnym zachowaniu swojego syna.
    Kidyś, gdy był on jeszcze bardzo mały (6 letni o ile dobrze pamiętam), poszedł do sklepu po zakupy. Pani sklepowa z gatunku dobrych cioć, zapytała go:
    - a gdzie jest Twoja babcia
    a rezolutne dziecko odpowiedziało
    -aa leży pod stołem pijana!
    Oczywiście babcia była całkowicie trzeźwan i nigdzie nie leżała

    Ach te dzieci!

    OdpowiedzUsuń
  2. obiecuję nie martwić się do otrzymania wyników...

    obiecuję usmażyć mu trzy patelnie flądry...

    obiecuję, że zawsze będę Cię lubić, za to, że tu jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj tata dostal odroczenie sluzby wojskowej na rok z powodu niedowagi (oczywiscie ta byla dowodem nie malego samozaparcia i ciezkiej pracy) Wazyl 48 kilo. Pozniej studiowal, a jak skonczyl to mial piecioro dzieci i zone i juz ich jakos nie bylo stac na to wiec mu spokoj dali

    OdpowiedzUsuń
  4. A moja kolezanka bedac mala dziewczynka szla z mama do sklepu ale przed wyjsciem uspyszala jak rodzice rozmawiajalii tata powiedzial do mamy: "Tylko nie kupuj za duzo bo zbije" no i oczywiscie tobyl tylko zart, ale ona sie pozniej przy kasie rozryczala i na caly sklep:
    "mama nie kupuj tyle bo cie tata zbije"

    he he fajnie sie ludzie patrzyli na nich :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja mama opowiadała mi pewną historię jak to wybrała się ze mną do sklepu. I gdy już wychodziłyśmy rzucili gumy do żucia. Momentalnie ustawiła się kolejka i mama chcąc zrobić córeczce przyjemność zapytała:
    - Chcesz gumę do żucia?
    - Nie - wykrzyknęłam na cały głos - Ja żuję gumę tylko z Pewex'u!
    Wszystkie oczy zwróciły się na nas, a moja mama szybko wybiegła ze sklepu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty