Dżemiki

Biwak nad Wigrami
Pusto
Zjechali, młodzi, długowłosi, na czarno, z gitarą i kongiem
Rozbijają się koło kibla
- "Cześć" - mówię - "Nie macie gdzie?, tu rano capi jak cholera!"
Cisza
Tylko jeden wywalając baranie gały na moją kamizelkę wykrztusił - "Oooo, Iron Maiden!"
Dam głowę, że nazywa się Beavis
Albo może Butthead
Ale za to wieczorem ..
Siedzę pod namiotem
Pełgające światło ogniska i chłód od jeziora
Gitarowe akordy i warkot bębna
I mocny głos (Rysiu wybacz) nie wiem czy nie lepszy od oryginału
Whisky, Cegła, Autsajder
Jest głęboka, ciemna noc
A za ścianą namiotu śpi Ona
I tak spokojnie oddycha
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, Listu nie zaśpiewali
I dobrze
Zawsze przy nim ryczę

Komentarze

  1. w trakcie, w trakcie (mam nadzieję)

    OdpowiedzUsuń
  2. A z tymi lepiej od oryginalu to czesto tak bywa chyba przy ogniskach...

    Ja do dzis pamietam jak sie rozczarowalam slyszac oryginalna kolysanke dla nie znajomej perfectu po tym jak pewien przystojny nieznajomy spiewal mi ja na ucho przy takim jednym ognisku...

    ciagle slysze ten cieply niski glos... "bosa do mnie przyjdz i od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz..."

    Ale nie tylko w takich chwilach ogniskowe wersje czesto wydaja sie prawdziwsze, szczersze, bardziej osobiste. Poprostu lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tak bierze "Ostatnie widzenie" i "Modlitwa" Brekoutów...

    OdpowiedzUsuń
  4. metafizyka prawda?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty