TERMINATOR

A propos pisania.
Od dawna chodzi mi po głowie rzecz o Terminatorze.
Nazwałem go tak już dawno, niech się Schwarzenegger wypcha.
Terminator to społeczna funkcja.
Terminator prócz angielskiego „wykańczacza” ma jeszcze inne znaczenie.
Terminator to, na Księżycu, szybko posuwająca się linia między światłem a cieniem, ostra i zdecydowana.
To linia między Dniem a Nocą
Ciepłem a Mrozem
Życiem a Śmiercią
Dobrem a Złem
Miłością a Nienawiścią
Mądrością a Głupotą
Przeludnienie i upadek obyczajów, norm, moralności.
Terminatorzy to wybierani losowo ludzie, jeden na milion mieszkańców, trzyletnia kadencja.
Terminator ma porządną spluwę i „licence to kill”.
Jest Najwyższym Prawem.
Ma wszędzie wstęp i może zastrzelić każdego - w Sejmie, w biurze, w tramwaju, na ulicy.
Za głupotę, za chamstwo, za tępotę.
Ale też i za kasztanowe włosy, za smutek w oczach, za fartuszek w grochy albo i bez powodu.
Nikt nie jest pewny, czy jak zaklnie, albo jak tupnie na kota, nie padnie zaraz trupem z dziurą między zdziwionymi oczami.
Rzecz ma być o strachu i odpowiedzialności.
O alienacji władzy i przemyślności jej poddanych.
O tym jak władza zmienia zwykłych ludzi i jak terror zmienia społeczeństwo.
Suche fakty z historii Terlandii.
Suche biografie kolejnych Terminatorów.
Jak Poczet Królów.
Jak lista świętych.

Komentarze

  1. w sejmie to mam nawet paru kandydatów do odstrzału, gdzie ten terminator?
    a tak poważnie, zacznij to pisać...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty