TELENOVELLA

Alonzo & Fransesca - wersja robocza 14567 odcinka telenoweli produkcji domowej
(parna, gorąca noc 15/16 maja 1898 , bungalow na skraju tropikalnej Dżungli Kapackiej, słychać szum wodospadu i odległy ryk jaguara, Alonzo chodzi po tarasie, tłukąc ze złością ogonem po mahoniowych balustradach, dnieje)
Alonzo jest wściekły, wściekły, WŚCIEKŁY !!!
Jego na pół jaćwieska, na pół latynoska krew tętni zajadle w arteriach. Jest urażony i zawiedziony. To wszystko ta suka Francesca - kocha ją i nienawidzi.
Wie, że szaleje za nią i tak go poniża. Francesca zna jego słabe punkty i wie jak wielką miłością darzy ją Alonzo, wie że Alonzo nie potrafi i nie chce powstrzymywać drobniutkich objawów czułości, tych dotknięć i muśnięć, tęsknych spojrzeń, i głębokich znaczących westchnień. Wie jak delikatny i subtelny jest Alonzo, że czuły jak mimoza, czujny, gotów w każdej chwili zwinąć się i zamknąć na cały świat. A jednak zrobiła to, zrobiła! Gdy chciał pogłaskać ją po policzku po prostu odepchnęła go, jak psa plączącego się pod nogami, bez złości. A można było przecież chwycić jego niecierpliwą dłoń i szepnąć - "Stary, nie bądź śmieszny, stoisz kurwa nad grobem, tracisz rozum cholera". To też by go zabiło. Zero życzliwości, na którą tak sobie przecież zasłużył. Francesca jest młoda, piękna, wykształcona po uperfumowane pachy i okrutna, okrutna jak życie. Alonzo jest przekonany, że Francesca chłonie podłe maniery i brak wrażliwości od swych licznych psychopatycznych narzeczonych, głupich i bezczelnych jak młodość. Ale nic, jutro też jest dzień i nic nie pomoże niegodne mężczyzny łkanie na stercie babcinych, jedwabnych poduszek. Alonzo bierze dwa głębokie wdechy i powoli nalewa sobie kufel burbona, lód trzeszczy i grzechocze, małpy w dżungli drą pysk po staremu.
A co przyniesie jutro ?
(oglądajcie naszą telenowelę codziennie, kurwa, aż się znudzi)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty