JETHRO TULL

Biały 17 osobowy Mercedes - wyjeżdżamy trochę po południu.
Jak zwykle na zbiórce jestem pierwszy, po paru minutach dobija Włodzio, potem Stefan i jego siostry - Aśka z mężem i Elka (nie poznała mnie, podaje rękę, dyga i mówi - "Elżbieta jestem"), Victor - śmieszny Angol z Manchesteru i para uroczych, zakochanych dzieciaków - studenci, jakieś znajomki Stefana. Trójka osób zrezygnowała, mamy bilety do obchnięcia i ... kupę luzu w samochodzie. Startujemy.
Upał jak cholera - kierowca otwiera lodówkę, zimne czeskie, 60 puszek, zaczyna się nieźle.
Iskra peroruje, rej wodzi i w ogóle.
Siadam z Włodkiem, za mną dziewczyny, gadamy o dzieciach, o przeszłości, opowiadamy dowcipy, jest wspaniale.
Stefan autokratyczny, narzucający swoje zdanie, uszczypliwy.
Nie podejmuję rękawicy (choć troszkę mnie kusi) niech się pocieszy rolą przewodnika stada.
Należy mu się, napracował się.
Gadam z Ołubkiem, bardzo mi się podoba. Zachował trzeźwe spojrzenie, bezstronność ocen, szmalcu ma jak lodu, ciągle w Hongongu albo w Singapurze, jakieś niepojęte dla mnie machinacje bankowe i celne. Ale mówi o tym bez zadęcia i egzaltacji. Umawiam się z nim na wymianę muzycznych sidików, ma dużo rzeczy których mi brakuje, ponoć ma kupę zdjęć jeszcze z Gawrych.
Stefan wspomina coś o Suśle, siedzi w Anglii czy jakoś tak - wezmę od niego adres i napiszę a co tam, powrót do przeszłości to domena 40-latków.
4 godziny zlatują błyskawicznie.
W Katowicach gubimy się więc brakujące do koncertu 2 godz. buszuję samotnie po mieście.
Wracam pod Spodek, kupa ludzi, niektórzy żywcem przeniesieni z końca lat 60-tych - długowłosi, haftowane dzinsowe kurtki, kwiaciaste długie bawełniane spódnice, farbowane podkoszulki, sandały na rzemyki.
Leżę na trawniku i kontempluję tłum - podchodzi podstarzała hippieska, przybija piątkę i pyta łamaną polszczyzną:
- "jakie twoje imię?"
- "Mariusz"
krzywi się i odchodzi więc rzucam za nią:
- "hej mała, jaka była prawidłowa odpowiedź?"
- "Edek!"
i odpływa kołysząc biodrami.
Wchodzimy do środka, w Spodku upał, kupa piwa, koszulki, kasety itd.
Mamy miejsca na płycie, bardzo blisko estrady, nie ma miejsc stojących, wygląda to bardzo dobrze.
Po długim oczekiwaniu, przerywanym skandowaniem tłumu, gwizdami i zachęcającymi okrzykami jeden z technicznych wnosi FLET - uroczyście i z atencją jakby wnosił sztandar partyjny na akademię ku czci. Huragan braw.
Światło gaśnie i zaczynają starym kawałkiem z "Aqualung'a".
Muzycznie bardzo dobrzy, wyjątkowo mocno brzmiąca sekcja, wspaniałe duety fletowo-gitarowe, ludzie szaleją.
Anderson - krótkie włosy, łysina, bez brody, we fioletowych rajtuzach, wysokich butach, o ton ciemniejszej bluzce przepasanej ciężkim skórzanym pasem, biała kamizelka, czarna, wełniana czapeczka angielskiego komandosa i bajkowy fontaź na szyi. Charakterystyczna poza na jednej nodze, przegięty wali na flecie aż dudni.
Ale głosu nie ma.
Śpiewając stare kawałki nie dociąga fatalnie, ale sam się z tego śmieje a keyboardzista wpędza go w maliny specjalnie.
Nowsze utwory już skomponowane na jego możliwości głosowe.
Jak zwykle bandżo w "Fat Man", dużo szkockich folkowych akcentów, akordeon, harmonijka ustna i akustyczne gitary.
Niezwykle zabawny "Locomotive Breath" gdy po klezmerskich popisach klawiszowca kelnerka w fartuszku wnosi lampkę wina.
Niby wszystko jest OK. ale nie jestem usatysfakcjonowany, gdy zaczynam się rozgrzewać napięcie siada - to wkurza.
Trzy razy serce mi drgnęło i tyle.
No cóż, nie każdy stosunek musi być euforycznym uniesieniem (choć powinien) - ten nie był.
Na bis grają z werwą składankę najstarszych kawałków co troszkę poprawia mi humor.
Wypuszczają w tłum olbrzymie, białe balony.
Dostają "standing ovation" i ... koniec.
I dobrze.
Wszystkim się podobało, byłem jedynym z tak dużymi obiekcjami.
Powrót w straszliwą burzę - pioruny i potoki wody.
Ląduję w łóżku po świcie.

Komentarze

  1. Jethro Tull to już nie dla mnie, ale ciekaw jestem czy słuchasz Tool, jeśli lubisz być powalany i rzucany o glebę polecam, Ci goście robią to po mistrzowsku w prawie każdym kawałku...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty