Krzesło – zwykłe drewniane, mocno już sfatygowane Pośrodku brudnego pokoju Na brudnej podłogi środku pozostawione samemu sobie Wśród obdrapanych ścian Przykryte z sufitu tynkiem I żarówką na drucie – czterdziestką
Krzesło – zwykłe drewniane, mocno już sfatygowane Przetarte z kurzu rękawem Doczekało się swojego gościa ...
Usiadłam niedbale, niechlujnie, szeroko Znowu te same pytania ... Pozostałości lakieru odrapuję z paznokci ... dziwne – jeszcze są całe nie połamane
Nie wzrusza mnie kolejne oczko w pończosze Cholera – jednak były drogie – tak mimo wszystko Chwieję się na nogach sfatygowanego krzesła Rozruszanych jak obcasy moich czerwonych szpilek
Pomięta bluzka – Przepraszam, może Pan powtórzyć pytanie ... Niech to – urwałam ostatni guzik Schowam w porwaną koronkę majtek Na wszelki wypadek kominiarza ...
W pół drogi zawisła ręka – chciała poprawić włosy Zapomniała, że dziś już ich nie mam ... – Możecie dać mi papierosa? Powoli zachłysnęłam się dymem rozkoszy
– Tak wiem – dziś kąpiel ... Poszarzała twarz rozjaśniła się w uśmiechu Gdyby wiedzieli ...
Krzesło – zwykłe drewniane,
OdpowiedzUsuńmocno już sfatygowane
Pośrodku brudnego pokoju
Na brudnej podłogi środku
pozostawione samemu sobie
Wśród obdrapanych ścian
Przykryte z sufitu tynkiem
I żarówką na drucie – czterdziestką
Krzesło – zwykłe drewniane,
mocno już sfatygowane
Przetarte z kurzu rękawem
Doczekało się swojego gościa ...
Usiadłam niedbale,
niechlujnie, szeroko
Znowu te same pytania ...
Pozostałości lakieru
odrapuję z paznokci
... dziwne – jeszcze są całe
nie połamane
Nie wzrusza mnie
kolejne oczko w pończosze
Cholera – jednak były drogie
– tak mimo wszystko
Chwieję się na nogach
sfatygowanego krzesła
Rozruszanych jak obcasy
moich czerwonych szpilek
Pomięta bluzka – Przepraszam,
może Pan powtórzyć pytanie ...
Niech to – urwałam ostatni guzik
Schowam w porwaną koronkę majtek
Na wszelki wypadek kominiarza ...
W pół drogi zawisła ręka
– chciała poprawić włosy
Zapomniała,
że dziś już ich nie mam ...
– Możecie dać mi papierosa?
Powoli zachłysnęłam się
dymem rozkoszy
– Tak wiem – dziś kąpiel ...
Poszarzała twarz
rozjaśniła się w uśmiechu
Gdyby wiedzieli ...
Wieczorem, wieczorem
była już tylko cisza ...
:) ...
OdpowiedzUsuń